wiara

26 4 0
                                    

Tylko że teraz jestem twoim sługą.
Że jestem twoim sługą.
Jestem twoim sługą.
Twoim sługą.
Sługą.
Ługą.
Ugą.
Gą.
Ą

Przez te słowa nie mogę zasnąć. Wróciliśmy do groty. Stamtąd  jeden góra dwa dni i dojdziemy do domku mojej babci. Nie żyje od ponad dwóch lat. A może żyje, tylko ja nic nie wiem?
Rano okazało się że Billi nie przeżył. Zabił się w nocy. Teraz te słowa mają sens.
Będzie mnie bronił w swoim nowym świecie.
Billi dziękuję. Jesteś naprawdę wspaniały. Zawsze w moim sercu.

-daleko jeszcze?-zapytał Luk po następnym dniu wędrówki.
-około pięciu godziny.-powiedziałam.
-tak długo?-powiedział Mark.
-cicho być.-powiedziałam.

-jesteśmy.-oznajmiłam.
-ładnie tu.-powiedział Alex.
-no a pamiętasz jak się zmienialiśmy i biegiem do tego domku. Do babci i tych pysznych ciasteczek oraz cukierków?-zapytał Luk.
-ja pamiętam i mam nadzieję że jeszcze jakieś leżą w komodzie.-oznajmił Mark.
-to trochę głupie ale ja nie w temacie.-powiedział Alex.
-to nic wszystko Ci wyjaśnimy.-powiedziałam.
-nic się nie zmieniło.-powiedział Luk.
-jest coś w lodówce?-zapytałam.
-jest i to cały zapas.-powiedział.
-coś jest nie tak.-powiedziałam.-chodźcie tu.
-co się stało?-powiedział Alex.
-krąg.-powiedziałam. I mimo że chłopaki są słabymi czarownikami to z tym dają radę.
-o co chodzi?-zapytał Mark.
-nie wiem.-powiedziałam. W kregu jesteśmy niewidzialni. Oraz nas nie słychać. Taki najlepszy krąg tworzy czterech czarodzieji. Nie zawsze skutecznie.-ktoś idzie.
-ja ich znam to twój wuj i ciotka.-powiedział Luk.
-ale co oni tu robią?-dopatrywal Alex.-nic nie rozumiem.
- co oni robią?-zapytał Luk. Mark stał z otwartą buzią.
-tworzą portal.-powiedziałam.
-skąd wiesz?-odezwał się po raz pierwszy Mark.
-też tak robiłam...-zaczęłam.-to portal do MYSTERY.(ang. tajemniczy)
-co ty tam robiłaś?-powiedział mój chłopak.
-ja nic po prostu jako jedyna w tym stuleciu mam dar teleportowania do tego świata bez portalu. A i nikt inny nie potrafi tego otworzyć.-powiedziałam pokazując na mojego wujka.
-czego oni tam szukają?-zapytał Mark.
-mnie.-oznajmiłam.
-jak to Ciebie!?-zapytał Alex i przerwał krąg.
-kurwa.-powiedziałam.
-Adelajda?-zapytała ciotka.
-tak ciociu Deni.-powiedziałam.
-co ty tu robisz?-zapytał wujek. Są tak podobni do siebie że można ich nazwać rodzeństwem. Ciemne oczy i włosy. Ciocia to wysoka chuda piękność a i o wujku nie można złego słowa powiedzieć.
-to co wy. Idę ze znajomymi do Mystery.-oznajmiłam.
-a to?-zapytała ciotka pokazując Alexa.
-mój kolega.-powiedziałam patrząc mu prosto w oczy aby potwierdził.
-Luk,Mark?-powiedział wuj.-wy też.
-no tak nie zostawimy jej samej.-powiedział Luk.
-to dobrze bardo dobrze.-powiedział dziwnie wujek.
-łatwiej być nie może.-powiedziała ciotka. Rzuciła zaklęcie na nas ale ja jestem silniejsza. Zablokowałam ją i rzuciłam na ścianę.
-no nie.-powiedziałam.-wy też.
-tak i co?-powiedział wuj.
- to co widzieliście przed chwilą - zapomnijcie. Zapomnijcie. Jedno jest pewne. Jestem teraz w drodze do góry lęku. Tam mam przyjaciół. Jestem niebezpieczna. Zabiła Was. No prawie.-powiedziałam usuwając im pamięć.
-co ty zrobiłaś?-powiedział Luk.
-usunęłam im pamięć.-powiedziałam otwierając portal zaklęciem.-idziecie?

ZakazaneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz