Czy ja nie mogę żyć spokojnie? Teraz cały czas uciekamy. I chodź mam ze sobą przyjaciół to i tak jest ciężko.
Sen w takim momencie nie był najlepszym pomysłem. A jednak ja niszcze wszelkie prawa.
To była wizja. Chyba przyszłości.
Byli jak my wszyscy.
Byli uśmiechnięci, pełni życia.
Lecz czas chciał inaczej.
Musieli porzucić młodość i z pierwszy dotykiem broni stać się dorosłymi.
Dziś chylimy czoła nad ich grobami, bo byli tak delikatni i młodzi że nie wiedzieli że człowiek człowieka potrafi zabijać.
To jak słowa wyroczni. Tylko co to znaczy?
-i co myślicie?-zapytałam przyjaciół. Opowiedziałam im wizję. Narazie ze mną jest Luk,Mark, Alex i Billi.
-to jest bardzo dziwne.-skomentował Luk.
-tyle to i my wiemy.-oznajmił ironicznie Mark.
-a tak na serio?-powiedział wampir Billi.-coś ci przychodzi do głowy?
-no właśnie tak.
-no...-powiedział Alex.
-to chyba przyszłość. A tymi bohaterami jesteśmy my.-oznajmiłam.
-o nie ja się na to nie piszę.-powiedział Luk. Ach ci przyjaciele.
- trzeba to zmienić.-powiedziałam.
-zmienić przyszłość?-zapytał Alex.
-tak.
-ni nie wiem czy to dobry pomysł.-powiedział wampir.
-ty wiesz swoje ja wiem swoje.-powiedziałam.
-i co z tego jak i tak umrzemy.-powiedział Mark.
-nie przypominaj mi.-powiedział Luk i Alex jednocześnie. Od kiedy oni się przyjaźnią? Przegapiłam taki ważny element.
-ta wizja pojawiła się po coś.-oznajmiłam.-trzeba chyba coś z tym zrobić?
-co racja to racja.-oznajmił Luk.
-dziękuję przyjacielu.-obraził się Mark.-dobra a teraz w drogę.-oznajmił Alex. Jako że jestem wampirem moje umiejętności oraz zmysły są wypostszone.
-tam w krzakach siedzi sarna.-powiedziałam do Billi'ego.-też ją czuje.-odpowiedział wciągając powietrze.
-to my idziemy. Mamy naturalną potrzebę.-powiedziałam do reszty.
-jaką potrz...
-możecie iść, tylko uważajcie na siebie.-przerwał Alex, Luk'owi.
Sarna nie była daleko. Już stąd czułam jej krew.
-to co zabawa?-zapytał wampir.
-nie grzecznie jest bawić się jedzeniem.-powiedział jakiś facet z za drzewa.
-jasny gwint.-powiedziałam.
-ani kroku dalej bo was zniszcze.-oznajmił drugi bardziej oddalony od nas.
-zabij ją i po sprawie.-powiedział ten pierwszy. Na oko już po czterdziestce.
-jak siebie chcesz.-oznajmił i wystrzelił. Zamknęłam oczy czekając na ból ale nic nie poczułam. Otworzyłam oczy. Na ziemi w kałuży krwi leżał Billi.
-chłopiec coś ty zrobił.-powiedziałam smutna.
-ty... musisz żyć. Każdy... jest lepszy... obyś to ty... przeżyła.-powiedział plujac krwią.
-wszystko będzie dobrze.-powiedziałam.
-nie ja już kończę to co było mi dane. Mam tysiąc dwieście lat. Starczy.-powiedział. W tym momencie pojawili się chłopcy.
- co się stało?.-zapytał Alex ale widząc Billi'ego na moich rękach zamilkl.
- nie rób mi tego.-powiedziałam do ledwo ciepłego wampira.- dhb jzdxi dngxihidj jhivg gxklabwp qoijzdxiu bxmv uvdjx ezgum cdhbx rjmb xsrh.-powiedział i odszedł. Łzy same napłynęły mi do oczy.(to byle jakie litery. Ale będą coś znaczyły):-P.
-wracaj szybko.-powiedziałam do wampira.
-daj spokój on nie żyje.-powiedział Alex.
-ale będzie.-powiedziałam.
-nie podoba mi się to.-powiedział Luk.
-dokładnie. Nie wolno zabierać zmarłych.-oznajmił Mark.życie za śmierć. Równowaga musi być zachowana.
-powiedziałam z pamięci.-zgadza się.-powiedział Luk.
-no to bądź moją ofiarą.-powiedziałam i używając czarów rzuciłam zaklęcie "do mnie" w stronę Luka. Zrobiłam to celowo. Za nim stał człowiek.
-co ty...-wystraszył się mój przyjaciel.
-człowiek?-powiedział Mark.
-aha.-powiedziałam.
-wiesz że to nie legalne?-zapytał Alex.
-a czy życie jest legalne?-zapytałam.
-do dzieła.-powiedział Luk.- blasku księżyca blasku gwiazd. Oświeć jego duszę ,uwolnij go. Przywróć wiarę ,zatrzymaj czas. Oddaj to co nasze ,weź to co twoje.
- to tyle?-zapytał Luk.
- on wstaje.-powiedział Alex.
-pij chłopie.-powiedziałam. Podałam mu jeszcze żywego człowieka. Wypił wszystko a potem rzucił nim jak lalką w drzewo.
-po co to zrobiłaś?-zapytał.
-a gdzie dziękuję?-zapytałam.
-dziękuję.-powiedział.-tylko że teraz...
CZYTASZ
Zakazane
FantasyNa pierwszy rzut oka zwykła nastolatka , z dobrego domu, kochająca rodzina . Wspaniały chłopak i tylko jeden sekret .. Adélaïde (fran.Adelajda) jest potomkiem bardzo potężnego rodu czarownic z rodu Mongo. Od wieków toczą walkę z rodem Cieni . Ukryw...