MYSTERY

31 5 0
                                    

Boże jak tu pięknie!
Nie byłam w Mystery od ponad dwóch lat. A jednak nic się nie zmieniło.
-to tu?-zapytał Alex.
-fajnie tu.-powiedział Luk.
-racja.-odezwał się Mark.
-bez przesady. Zwyczajnie.-powiedziałam jakby nigdy nic. Kurczę nikt nie miał tu przychodzić ale tu tylko jest bezpiecznie.

-widać że nie jesteś sentymentalna.-powiedział facet zza rogu.
-nie wierzę Adti.-powiedziałam.

-witaj pani.-powiedział.

-co u Ciebie?-zapytałam.

-po staremu...-powiedział.-to znaczy dobrze dziękuję.

-nie jesteśmy w pałacu.-powiedziałam.

-zapraszam.-powiedział i poszedł przodem.
-kto to?-zapytał Luk.
- mój służący.-powiedziałam.
-niby jak?-odezwał się Mark.
-normalnie.-powiedziałam.-reszta później.
Poszłyśmy do mojego pałacu. A oni aż... nie do opisania.
- kim ty jesteś?!-zapytał Luk.
-nie udawaj znasz prawdę. Przypomnij sobie.-powiedziałam.
-ja coś pamiętam.-powiedział Mark.
- to tu zawsze się bawiliśmy prawa?
- Luk pamiętasz widzisz.
-zawsze chciałem tu wrócić.-Luk rozmyślal.
- pani.-przyszła służąca.
- witaj.-powiedziałam.
- nasz kraj długo na ciebie czekał. Lud już idzie.-powiedziała złotowłosa wampirka.
-świetnie.-powiedział Mark.
-Panowie... ja... was... to znaczy.. -zaczęła się jąkac .
-to nic.-powiedziałam.- naprawdę nic się nie stało.
-wybacz.-powiedziała.
-możesz odejść.-powiedziała.
- zawsze ją lubiłem.-powiedział Luk i poszedł za nią.
-oj będą dzieci.-Mark był pozbawiony uczuć.
- wiem.-przyszli trzymając się za ręce.
-czy my możemy iść?-zapytał Luk.
-wyzwalam Cię. Wyzwalam Cię. Wyzwalam Cię.-powiedziałam do dziewczyny.
-dziękuję pani.-powiedziała spadając u mych stóp.-czy mogę zostać w pałacu?
- ależ oczywiście. Luk opiekuj się nią.
- masz to jak w banku.

Wybaczcie tak krótkiego rozdziału ale nie wiem co napisać. Mam problemy z wzięciem się do roboty.

ZakazaneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz