Zimne powietrze dotknęło Hyuka do kości. Nawet nie zauważył, że wiatr przybrał na sile. Ciepła kurtka, którą był owinięty nie dawała tyle ciepła ile potrzebował. Przerażony chłopak patrzył na młodą i nieruchomą teraz twarz Li Yoo. Dziewczyna była zimna jak posąg wykuty z marmuru. Hyuk niewiele myśląc ściągnął swoją kurtkę i okrył nią wrażliwe ciało brunetki. Li Yoo wstrząsnął dreszcz. Musiało jej być bardzo zimno, gdyż miała na sobie tylko bawełniany sweter, który nie grzał jej wyziębionego ciała. Hyuk patrzył na nią i dotknął lekko jej policzka. Jej skóra nie grzała. Chłopak przełknął ślinę i nachylił się nad nią. Dosłyszał jej cichy oddech. Westchnął z ulgą. Żyła. To było najważniejsze.
Moo Li Yoo powoli otworzyła oczy. Nad nią pochylał się jakiś chłopak. Zaskoczona zauważyła jego piękne oczy patrzące na nią z troską. Przenikliwe zimno częściowo zniknęło zastąpione przez ciepło kurtki. Ale ona nie miała na sobie żadnej kurtki. Czyżby on...? Li Yoo zamrugała i spostrzegła, że jego wzrok przesuwa się po niej.
-Wszystko w porządku?-zapytał głębokim głosem.-Nic ci nie jest?
Spojrzała na jego włosy, które rozwiewał wiatr. Jego kosmyki były w kolorze kasztanowym i przypominały jej wczesną jesień. Były naprawdę piękne. Chłopak patrzył na nią wyczekująco. Powinna coś powiedzieć.
-Wszystko jest dobrze.-odpowiedziała cicho. Ledwo była w stanie mówić. Jej gardło było ściśnięte ze zdenerwowania. Nie umiała rozmawiać z chłopakami. Tym bardziej takimi atrakcyjnymi. Spojrzała w bok i zaskoczona stwierdziła, że słońca prawie nie widać. Prawie zniknęło za horyzontem.
-Mam na imię Sang Hyuk.-powiedział chłopak uśmiechając się wesoło.-Ale wystarczy Hyuk. A ty?
Doskonale wiedział, ale chciał żeby sama się przedstawiła. Nie był pewien jak zareaguje, gdy się dowie, że ją obserwował.
-Moo Li Yoo.-powiedziała szeptem. Nie potrafiła spojrzeć na niego.
Hyuk uśmiechnął się do niej i pomógł jej usiąść. Podziękowała skinieniem głowy. Usiadł obok niej i oparł się o huśtawkę. Li Yoo zerknęła ukradkiem na niego. Hyuk był rozluźniony, sprawiał wrażenie pewnego siebie. Uśmiech nie schodził mu z twarzy. Gdy się do niej odwrócił jej serce zabiło szybciej. Próbowała być obojętna.
-Moo Li Yoo.-powiedział na głos i roześmiał się wesoło.-Dlaczego tutaj przyszłaś?
Nie spodziewała się takiego pytania. Wzruszyła ramionami. Nie miała zamiaru nikomu się zwierzać, a tym bardziej jemu. Czuła, że ma wielu przyjaciół. Wydawał się otwarty na innych.
Hyuk milczał przez chwilę, a potem przysiadł bliżej niej i ciaśniej owinął ją swoją kurtką. Li Yoo siedziała jak porażona. Czuła jego oddech. To było niebezpieczne. Nie mogła zbliżyć się do nikogo w ten sposób. Odsunęła się szybko. Była cała spięta i pragnęła, aby już sobie poszedł. Hyuk nie przejął się jej reakcją. Zamiast tego powiedział:
-Jesteś bardzo tajemnicza, Li Yoo. Wiesz o tym?
Skinęła głową. Nigdy nie rozmawiała z nikim dłużej niż pięć minut, jeśli nie musiała. Nie czuła się dobrze z obcymi. Miała wrażenie, że jest gorsza. Chłopak siedzący obok niej na pewno nie był inny. Była przekonana, że jest taki jak reszta ludzi.
-Dobrze mi tutaj.-oznajmił szatyn, patrząc w niebo.-To miejsce mnie jakoś uspokaja. Mam wrażenie, że mogę swobodnie myśleć.
Li Yoo spojrzała na niego. Jego oczy były zamknięte. Dziewczyna zwróciła uwagę na jego twarz już na samym początku. Cała jego postać przywodziła jej na myśl młodzieżowego modela. Miał idealną figurę do tańca i poruszania się na scenie. Wyobraziła go sobie w świetle połyskujących reflektorów i fotografów. Jej umysł musiał być naprawdę szalony skoro podsuwał jej takie obrazy.

CZYTASZ
Moja gwiazda
FanfictionHan Sang Hyuk to wesoły i otwarty chłopak. Natomiast Moo Li Yoo jest zamkniętą w sobie, tajemniczą dziewczyną. Oboje uczą się w szkole z internatem, a pewnego dnia ich drogi się krzyżują. Hyuk próbuje zbliżyć się do Li Yoo, ale czy skryta w sobie dz...