Rozdział 4

5.2K 122 13
                                    

-Har..Jess?-zdziwił się Liam na widok naszej dwójki razem w jednym łóżku.-Nie ważne,zbierajcie się na śniadanie,potem idziemy wszyscy na basen.-poinformował nas i poszedł.
-Wezmę twój szlafrok,oddam ci go w LA.-powiedziałam Harremu jednocześnie wstawać z łóżka.Ubrałam sobie jego czarny szlafrok o dobre trzy rozmiary za duży i poszłam do pokoju w celu ubrania się.

-Mel,nie sądzisz,że ten strój jest za mały?-Lou spojrzał na swoją dziewczynę,a ta jedynie wywróciła oczami i usiadła obok mnie w jacuzzi.
Oby dwie relaksowałyśmy się w przyjemnej ciszy,ale przerwali nam ją Niall i Harry.Mój wzrok od razu powędrował na wytatuowaną klatę bruneta,ale szybko odwróciłam wzrok,w pewnym momencie przysiadła się do nas długonoga brunetka,która prawie staranowała swoim tyłkiem Harry'ego niby niechcący co dla mnie było żałosne.
Przywitała się TYLKO z Harrym,a resztę olała przez co zrobiłam się bardziej zazdrosna,ale nie mogę tego po sobie pokazać.Cały czas obserwowałam ich kontem oka co zauważył Niall,bo zaczął się ze mnie śmiać i naśladować przez co pokazałam mu środkowego palca.
Harry widocznie był nią bardzo zainteresowany,ponieważ wciągnął się w rozmowę z brunetką,której imienia nie znam.
W końcu dziewczyna postanowiła wyjść żegnając się znowu TYLKO z Harrym wpadając na niego tak teatralnie,że nawet głupi by zauważył,na potwierdzenie moich słów Niall i Mel zaśmiali się głośno,na co brunetka posłała im pełne gniewu spojrzenie.Przeprosiła Harry'ego i wyszła przesadnie kręcąc tyłkiem.
Reszta popołudnia minęła nam dobrze,ale musieliśmy się już zbierać,aby zdążyć na koncert.

Po koncercie,spakowaliśmy się i ruszyliśmy na lotnisko aby polecieć do domów na zasłużoną półroczną przerwę.
-Będę tęsknić-pożegnałam się z Kelly i Liam'em,którzy mieszkają w Caloforni.Na szczęście w LA mieszkam ja,Harry i Niall,miszkamy dość blisko siebie,często się spotykamy.
-Collins,nie sądziłem,że to powiem ale będę tęsknić-pożegnał się ze mną Louis,na co go przytuliłam,Lou wraz z Mel mieszkają w Manchesterze,będzie mi ich brakować.

-Nareszcie dom co?-zagadnął Niall,nie mam pojęcia dlaczego,ale zawsze jak przylatywaliśmy do jakiegoś państwa lub miasta Niall coś o nim mówił,wspominał lub poprostu mówił jak tu pięknie i cudownie.
-Taa,jadę już do domu jestem padnięty.-powiedział Harry,po czym przytulił mnie i pożegnał się z Niallem.
Pożegnałam się z moim przyjacielem i pojechałam taksówką do mojego mieszkania.

Jestem wam niezmiernie wdzięczna za ilości głosów w tak krótkim czasie,mam nadzieję,że będziecie aktywni już do końca tego opowiadania.Dziękuję i uciekam.
Miłego dnia/nocy ^^

I Love You Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz