Rozdział 22

3.8K 89 4
                                    

-Strasznie się cieszę!-Lucy przyciągnęła mnie do mocnego uścisku,oderwałam się od niej i uśmiechnęłam szeroko.
-Ja też nawet nie wiesz jak bardzo...Chociaż mam pewne obawy,w końcu ludzie nie zmieniają się z dnia na dzień-W tym momencie do salonu wszedł Niall,uśmiechnął się do nas i usiadł obok nas i w tym samym momencie zadzwonił mój telefon.Przeprosiłam ich na chwilę,wstałam i ruszyłam do kuchni odbierając telefon.
-Jess,cześć-Przywitał się ze mną Harry.
-Hej-odpowiedziałam cicho i czekałam na dalszy ciąg jego wypowiedzi.
-Chciałbym Cię gdzieś zabrać...Na trzy dni-Uśmiechnęłam się szeroko,ale po chwili odchrząknęłam i powróciłam do swojego naturalnego wyrazu twarzy.
-No nie wiem..W końcu ja pracuję i..
-Weekend,chodziło mi o weekend.To jak?Zgodisz się?-Przerwał mi i zadał ponowne pytanie,szybko przestudiowałam wszystkie za i przeciw i podjęłam decyzję.
-Dobrze-Zgodziłam się i usłyszałam jak chłopak odetchnął.
-Cieszę się,będę pod twoim mieszkaniem w piątek o szesnastej.Do usłyszenia-Pożegnał się ze mną,odpowiedziałam mu tym samym i się rozłączyłam.
Gdy weszłam do salonu Lucy zbombardowała mnie masą pytań na które starałam się odpowiedzieć.
Po jakichś piętnastu minutach pojechałam do mojego mieszkania.

-Cześć Jessica-Przywitał mnie Robert stojący przed drzwiami z dziewczyną o rudych lokach.-To moja dziewczyna Grace-Przywitałam się z dziewczyną i poszłam do pokoju odpocząć przed pójściem do baru.

-Hej mała!Do ciebie mówię dziwko!-Spojrzałam oszołomiona na dość mlodego klienta,który siedział przy barze,podeszłam do niego,zamachnęłam się i uderzyłam tego gościa z otwartej ręki.Spojrzał na mnie zaskoczony i wstał gwałtownie z krzesła i już chciał mi oddać lecz powstrzymał go jakoś inny klient.
Wdzięczna i ostro wkurzona,wyszłam na zaplecze i usiadłam na jednym z pudeł.Siedziałam tak z dziesięć minut ale otrząsnęłam się z przemyśleń i ruszyłam do pokoju szefa.
Weszłam do pomieszczenia poprzednio pukając.
-Coś się stało?-Zapytał.Oczywiście,że nie tylko jakiś pijany facet by mnie uderzył,ale to tylko szczegół.-Pomyślałam.
-Zwalniam się,wiem,że nie pracowałam tu długo,ale cholera..Nie będę tu pracować-Mój szef wzruszył tylko ramionami i wygrzebał z szuflady jakiś papier i długopis i przesunął w moją stronę.
-Podpisz to i jesteś wolna,dam Ci tyle ile Ci się należy pieniędzy i zakończymy naszą współpracę-Usiadłam naprzeciwko niego biorąc do rąk dokument i uprzednio czytając podpisałam go i odebrałam swoje należne pieniądze.
Poszłam do szatni po kurtkę i ruszyłam do mojego mieszkania spragniona,aby pooglądać zaległe odcinki mojego ulubionego serialu i zjeść trochę niezdrowych rzeczy.


I Love You Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz