Rozdział 38

2.8K 75 4
                                    

-Harry mógłbyś tu przyjść?-Zawołałam bruneta i w mgnieniu oka zjawił się w kuchni uśmiechnięty od ucha do ucha.
-Możesz ściągnąć to pudełko proszę?-Wskazałam palcem żółte pudełko na najwyższej półce,a Harry nawet nie musiał stawać na palcach aby go dosięgnąć.
-Proszę bardzo Słońce-Pocałował mój policzek.-Aa..Um bo ja zapomniałem Ci o czymś powiedzieć-Spojrzał na mnie widocznie zestresowany,zaśmiałam się i dałam mu znak głową aby kontynuował.
-Wiem,że mieliśmy zrobić sobie wspólną kolację,ale cholera,muszę coś załatwić.Nie pogniewasz się?-Zrobiło mi się bardzo przykro,że odwołuje nasz wieczór i zaczęłam być ciekawa co jest takiego pilnego.
-Co musisz załatwić?-Miałam na celu zabrzmieć normalnie,ale niestety wyszło to bardzo żałośnie,kiedy mój głos się załamał chociaż nie płakałam.
-Kochanie...Przepraszam,strasznie Cię przepraszam,ale nie mogę Ci tego powiedzieć-Przytulił mnie,a ja się wyrwałam z uścisku.
-Zdradzasz mnie?Powiedz mi czy Ty mnie zdradzasz?!-Wrzasnęłam,a Harry podskoczył i znowu przyciągnął do uścisku co mnie lekko zdezorientowało.
-Oczywiście,że nie Skarbie.To niespodzianka dla Ciebie-Odetchnęłam głęboko i wtuliłam się w jego tors opięty czarną koszulką.Chłopak pocałował mnie w czubek głowy po czym ugiął kolana i cmoknął w usta i uśmiechnął się szeroko.
-Zapraszam Cię na pyszne ciastko z cukierni na rogu-Na to zdanie uśmiechnęłam się równie szeroko jak on i przytaknęłam energicznie głową.
Jak Harry powiedział,tak też zrobiliśmy i właśnie idziemy trzymając się za ręce do naszej ulubionej kawiarni.
-Dzień dobry,dwa razy sernik i sok jabłkowy-Harry złożył zamówienie i razem udaliśmy się do "naszego" stolika przy,którym zawsze siadaliśmy.
Po chwili miła kelnerka przyniosła nam nasze zamówienie,a my zajęliśmy się pałaszowaniem deserów.
-Twoje mieszkanie będzie gotowe za dwa tygodnie-Oznajmił zielonooki,a ja stałam się i szczęśliwa i smutna.Cieszę się,że będę w końcu mogła mieć moje mieszkanie,ale z drugiej strony polubiłam mieszkanie z Harrym.
-To świetnie,dziękuję-Uśmiechnęłam się i zaczęłam grzebać widelcem w pozostałości z ciasta.
-Nie cieszysz się?-Zapytał i złapał mnie za rękę.Spojrzałam na niego i usmiechnęłam się lekko.
-Cieszę się i to bardzo,ale..Polubiłam mieszkanie z Tobą,a nie samemu-Harry uśmiechnął się i oparł wygodnie na krześle.
-Czyli dobrze,że chciałem Ci zaproponować mieszkanie ze mną?-Otworzyłam usta ze zdziwienia,aby po chwili wyszczerzyć się i zasypywać chłopaka całusami.
Kiedy oderwałam się od niego wróciłam na swoje miejsce i wygładziłam sukienkę.
-Możemy już iść czy chcesz coś jeszcze?
-Chodźmy-Wstałam i odwróciłam się przez co wpadłam na kelnera,który wylał na mnie dwie szklanki coli.
-O mój Boże,przepraszam.Jaa nie chciałem,zapłacę Pani za pranie,kupię nowa sukie-Przerwałam mu kładąc rękę na jego ramieniu.Uśmiechnęłam się i zapewniłam,że nic się nie stało,a Harry zaczął marudzić,że powinien mnie przeprosić co zrobił,więc Harry oberwał ode mnie kuksańca w bok i 'obraził się'.Foch minął mu kiedy tylko powiedziałam mu,że nie ma na co liczyć przez cały tydzień i teraz biegał dookoła mnie jakbym była jakąś Boginią.Zaczęłam się z niego śmiać przez co się naburmuszył ale udobruchałam go cmoknięciem w usta.

I Love You Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz