-I jak?Dobry w łóżku?-Zapytała wyszczerzona Lucy,kiedy tylko przekroczyłam próg ich domu.
Zaśmiałam się i podreptałam za blondynką do salonu.Usiadłyśmy na kanapie i w tym samym czasie obie się do siebie wyszczerzyłyśmy.
-Gdzie on Cię tak w ogóle zabrał?-Odpowiedziałam przyjaciółce całą historię od A do Z,z najmniejszymi szczegółami,ponieważ ufałam jej,a ona mi.W trakcie mojej opowieści Lucy sięgnęła po butelkę wina i właśnie siedzimy lekko podpite i śmiejemy się na cały głos nie wiadomo z czego.
-A gdzie Twój mężczyzna?-Zapytałam i odstawiłam kieliszek na stół.
-Jest u Harry'ego-Odpowiedziała i wsadziła do ust solonego paluszka.Pokiwałam głową na znak,że rozumiem i zaczęłyśmy opowiadać sobie różne historie od pierwszego pocałunku aż do ostatniego okresu.W pewnym momencie dziewczyna przestała się śmiać i spoważniała,spojrzałam na nią pytająco.
-Spóźnia mi się okres-Po tym zdaniu moje oczy rozszerzyły się do granic możliwości,a oczy blondynki się zaszkliły.
-Hej,nie płacz..To wcale nie musi być ciąża,przypomnij sobie kiedy uprawiałaś seks z Niallem i kiedy ostatnio miałaś okres-Próbowałam uspokoić Lucy i samą siebie,dziewczyna poszła do sypialni po mały kalendarz i spojrzała na mnie przerażona.
-D-Dwa miesiące,a z Niallem to..Wczoraj,co j-jak jestem w ciąży?-Teraz rozpłakała się na dobre,tuliłam ją i uspokajałam głaskaniem po plecach.
-Jutro pójdę do apteki i kupię Ci testy dobra?-Lucy potaknęła głową i położyła się na kanapie opierając głowę na moich kolanach.
-Zostaniesz na noc?Dam Ci moje ciuchy,a do pracy masz blisko-Spojrzała na mnie bałagalnie na co się lekko uśmiechnęłam i potwierdziłam,że będę dzisiaj u niej spać.-Dzień dobry,zaraz podejdę-Powiedziałam kiedy usłyszałam dzwonek oznajmiający przyjście kogoś do salonu.Wyłoniłam się zza ściany i ujrzałam nikogo innego jak Nicole.
-Jest Bethany?-Wysyczała,a ja się spięłam.
-Już ją wołam-Zawołałam koleżankę,a sama zajęłam się inną klientką,która przed chwilą weszła.
O siedemnastej skończyłam pracę i pojechałam do apteki po testy ciążowe,kupiłam ze wszystkich rodzajów po jednym opakowaniu i pojechałam do domu Harry'ego.*Harry*
-Cześć Harry-Jess przywitała się ze mną wesoło i cmoknęła mnie w policzek.
-Cześć Kochanie-Wziąłem od niej torebkę i położyłem na komodzie,lecz coś przykuło moją uwagę.Test ciążowy.Zestresowany zaprosiłem ją do jadalni,gdzie czekał na nas obiad,który zamówiłem.Kiedy kończyliśmy jeść odważyłem się odezwać do Jessici.
-Chcesz mi coś powiedzieć?-Zapytałem,a dziewczyna spojrzała na mnie pytająco,a po chwili jakby jej się coś przypomniało.Zaczęła się wiercić na krześle i rozglądać.
-Jadę dzisiaj do Lucy,postaram się wrócić na noc.Dziękuję za obiad,był pyszny-Chwyciła w swoje szczupłe dłonie talerz i odniosła go do kuchni.Wstałem zestresowany i nic nie mówiąc poszedłem ją odprowadzić.
-Harry,Kochanie nie gniewaj się na mnie,obiecuję,że jutrzejszy dzień będzie nasz-Przytuliła się do mnie,więc objąłem ją i pocałowałem w czubek jej głowy.
-Nie gniewam się,jedź już-Klepnąłem ją w tyłek,a ta zśmiała się.
-Wyganiasz mnie,żebyś mógł szybciej pooglądać pornosy?-Zapytała z udawanym wyrzutem i zaczęła szybciej mrugać i machać dłonią przy twarzy.
-Jestem tylko facetem Skarbie-Zaśmialiśmy się,a Jess po chwili wyszła i odjechała zostawiając mnie z kłębkiem szalejących myśli.
CZYTASZ
I Love You
FanfictionJessica to stylistyka najpopularniejszego boysbandu na świecie-One Direction. Jess zawsze wesoła,patrząca na świat przez różowe okulary dziewczyna,której serce rozpadnie się na milion kawałeczów a to tylko dlatego,że zakochała się w swoim sławnym pr...