*Harry*
-Jess?-Otworzyłem drzwi,a moim oczom ukazała się trzęsąca się dziewczyna skulona w kącie sypialni.-Kochanie..Nie chciałem na Ciebie nakrzyczeć.Przepraszam-Chwyciłem jej dłonie tym samym odsuwając je od jej twarzy,która od płaczu była lekko opuchnięta.Moje serce zabolało jeszcze bardziej widząc w jakim jest stanie,nienawidzę kiedy przeze mnie płacze.Tak było zawsze.
-Skarbie...Wczoraj byłem u Franka..Kupił jakieś piwo,potem było nam mało,więc poszliśmy do..Do klubu,gdzie dałem mu swój telefon,aby zadzwonił do swojej siostry ugh.Poznał jakąś dziewczynę i poszedł z nią do łazienki wiadomo w jakim celu-Wywróciłem oczami,a Jessica wpatrywała się we mnie co chwilę pociągając nosem.
-Nie mam bladego pojęcia dlaczego Frank podał jej mój numer..Będę musiał z nim porozmawiać-Dodałem bardziej do siebie.Zamknąłem oczy i przetarłem twarz dłońmi,poczułem delikatne dłonie na swoim ciele,a po chwili byłem przytulany przez moją kobietę.Objąłem ją mocno i pocałowałem w głowę.
-Boję się-Wyszeptała trzesącym się głosem,mocniej ją przytuliłem i usiadłem wygodnie na ziemi pociągając ze sobą dziewczynę i nie wypuszczając jej z opiekuńczego,mocnego uścisku.
-Czego?-Również szepnąłem i złączyłem nasze dłonie,Jess pociągnęła nosem i spojrzała swoimi załzawionymi oczami w moje.
-Że z nowu mnie zostawisz i...Będę sama i będę mogła znowu-Zaszlochała,a w moich oczach zebrały się łzy.Nie nawidzę tego,że płaczą przeze mnie kobiety,a szczególnie Jessica.-Znowu chcieć popełnić samobójstwo,ale..Nie będę mieć tyle szczęścia i nikt mnie nie znajdzie.
-Jessica-Mój głos załamał się gdy wymawiałem jej imię,odchrząknąłem i położyłem jedną rękę na jej karku,a drugą na plecach.-Proszę..Nie mówmy o tym,bo cholera wiem,że to przeze mnie i..Nie wybaczyłbym sobie gdybyś nie...Nie przeżyła.Tak kurewsko mocno Cię kocham-Łzy popłynęły z moich oczu,a Jessica zaniosła się płaczem.
Właśnie takie momenty jak te zbliżają nas do siebie nie żadne rocznice,walentynki i inne bzdety.Tylko prawdziwe sytuacje,które są intymne i tylko nasze.
-Wyjdź za mnie-Powiedziałem patrząc jej prosto w jej załatwione oczy.
-Co?-Zachłystnęła się.Chwyciłem jej dłoń i przyłożyłem sobie do ust.
-Jesteś kobietą mojego życia,moim powodem do uśmiechu,uwielbiam budzić się przy tobie,znosić twoje humoru kiedy masz okres lub masować twój brzuch gdy Cię boli.Jesteś niesamowita i jestem pewien,że chcę być twoim mężem.Tak więc Jessico,Diano Collins czy uczynisz mi ten zaszczyt i zostaniesz moją żoną?-Zapytałem ciągle trzymając ją w swoich ramionach.
-Tak-Przez jedno głupie słowo,którego ciągle używamy stałem się najszczęśliwszym mężczyzną na świecie,świecie po,którym kroczę z Jessicą.Królową mojego serca.Nie chcę was martwić,ale zostały nam jeszce 2/3 rozdziały do końca :)
Lecz nie martwcie się bo po tym ff startuję z nowym również o Harrym pt.Our own story,ale opublikuje go dopiero po zakończeniu ILY.
Tak więc miłego i spokojnego dnia życzę :)
CZYTASZ
I Love You
FanfictionJessica to stylistyka najpopularniejszego boysbandu na świecie-One Direction. Jess zawsze wesoła,patrząca na świat przez różowe okulary dziewczyna,której serce rozpadnie się na milion kawałeczów a to tylko dlatego,że zakochała się w swoim sławnym pr...