24

496 29 8
                                    

Przepraszam że nie było rozdziału. Pisałam dziś test szósto klasisty i nie mam weny. Przepraszam.

Nie wiedziałam co się stało. Od razu stałam z kanapy i wybiegłam z domu Krexa. Nie chciałam mieć z nim nic wspólnego. Biegłam przed siebie, nie zwracając uwagi na auta itp. Dobiegłam do jakiegoś parku. Było strasznie ciemno. Usiadłam na ławce i zaczełam rozmyślać co się teraz u nich dzieje.

Oczami Adama
- Co się stało ? - krzyknąłem. Marta od razu wybiegła. Chciałem iść za nią, ale coś mnie zaczymało.
- Kurwa Łukasz. Został moją dziewczynę w spokoju. Ona jest moja zrozum to. - krzyknąłem odpychając go.
- Sory stary, ale mam szanse u niej. Kurwa kto by chciał takiego grubasa za chłopaka. - powiedział. Zabolało mnie to. Zawsze byliśmy dobrymi przyjaciółmi. Zacząłem go bić. Dostałem dwa razy w twarz, ale uświadomiłem sobie że może coś się stać Marcie. Wybiegłem z domu Krexa słysząc tylko jego śmiech. Nie wiedziałem gdzie jest. Pobiegłem przed siebie. Dotarłem do parku gdzie zauważyłem dziewczynę na ławce. Była to Marta od razu poznałem. Podbiegłem do niej i przytuliłem ją.
- On...mnie dotykał i całował. - zaczeła mówić ze łzami w oczach.
- Marcia spokojnie. To tylko głupi cwel. Liczysz się tylko ty i ja. - powiedziałem. Nasze wargi złączyły się znowu razem. Uwielbiam to.
Wziąłem ją na ręce i zaniosłem do domu. W czasie drogi zasnęła. Delikatna i piękna osóbka, którą kocham najbardziej na świecie. Wyglądała słodko jak spała. Zaniosłem ją do mojego pokoju i polożyłem na łóżko poszłem się wykąpać. Gdy wróciłem ona już nie spała.
- Martuś wszystko okej ? - zapytałem.
- Nie. Wiesz co pójdźmy spać lepiej.- powiedziała. Położyliśmy się do łóżka. Przytuliłem ją z całej siły. Po chwili zasneliśmy.

Oczami Marty
Jestem w jakimś ciemnym pokoju. Próbuje wstać. Okazuje się że jestem przywiązana do krzesła. Z oddali słyszę śmiech. Zły śmiech. Okazuje się że to Amelia z krexem.
- I co myślałaś że ci wszystko się uda ? - wykrzyczała Amelia.
- Adaś już cie nie uratuje chyba. - powiedział pokazując bok pokoju. Leżał tam zabity Adam.
- Czemu to zrobiliście ? - zaczełam płakać.
- To twoja wina. - powiedział krex z nożem w ręku. Po chwili widziałam samą ciemność.
Po chwili byłam w jakimś miejscu. Było dość ciepło. Na schodach siedział jakiś chłopak. Podeszłam do niego to co zobaczyłam mnie zamórowało. Adam siedzał z podciętymi żyłami. Wstał.
- Martuś jesteśmy już bezpieczni. - powiedział i pocałował mnie w czoło.

Zerwałam się z łóżka przestraszona. Na szczęście leżał koło mnie Adam. Nie chciało mi się spać więc poszłam zrobić śnadanie. Na starcie przyszła Dominika. Chciałam ją bliżej poznać.
- Hej Marta. Co tam u ciebie ? - spytała się machając mi ręką.
- Hej. A nic szczególnego. - powiedziałam. Nasza rozmowa rozskręciła się że zapomniałam o śniadaniu. W pewnym momencie przerwał nam Adam.
- Hej kochanie. - rzucił się na mnie i pocałował w czoło.
- Hej misiu. - odppwiedziałam.
- To ja już wam nie będę przeszkadzać. - powiedziała Dominika idąc po schodach.
- Więc tak. Dziś będziemy robić bardzo ekstremalną rzecz. Dowiesz się po śniadaniu. Adam zrobił nam śniadanie. Ja w tym czasie poszłam wziąśc długą kąpiel. Umyłam włosy. Ubrałam się w koszulkę z napisem "Can you hear me ?" i czarnie krótkie spodenki poszarpane. Włosy wyruszyłam i upiełam w warkocz. Wróciłam do kuchni. Czekały na mnie tosty. Były przepyszne. Posprzątaliśmy i poszliśmy do pokoju Adama.
- Więc co to za rzecz ? - spytałam.
- Dziś idziemy...

Lubię byś polsatem XD Hej wszystkim. Kolejny rozdział wowow. Myślę że wam się spodoba gdyż nie miałam jakieś weny. Pamiętajcie o zostawieniu gwiazdki. Za wszelkie błędy przepraszam. Martek ;**

|Bo Jak Nie My To Kto ?!|Fanfiction Naruciak|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz