8.

429 25 4
                                    

Po powrocie do domu musiałam jeszcze poskładać wszystkie te lumpy, włącznie z sukienką na której widok Alice oszalała. Moja przyjaciółka uznała, ze ona jest idealna dla mnie na rozpoczęcie roku, więc nie miałam nic do gadania. Nie chciałam aby Beth zajmowała się takimi rzeczami, jak właśnie składanie moich ubrań, a także chciałam być samodzielna i jej pomoc, więc sama to zrobiłam. Zmęczona całym dzisiejszym dniem, wskoczyłam do łóżka, gdy przyszła do mnie wiadomość:

Nieznany: Obserwuję Cię.

Co?! Jak poparzona podniosłam się z łóżka i zaglądnęłam do wszystkich okien, czy przypadkiem nie widać jakiejś postaci obok mojego domu. Dostałam kolejną wiadomość:

Nieznany: I tak mnie nie zobaczysz. Jestem tuż obok Ciebie, a już niedługo będę w Tobie.

Prychnęłam po przeczytaniu wiadomości. Co to ma znaczyć? Obok mnie? WE MNIE?! Może to jakiś sąsiad, który z okna widzi mój pokój? Nie rozmyślając więcej zasunęłam wszystkie rolety i poszłam na dół upewniając się, że wszystkie drzwi są zamknięte na trzy spusty i włączając alarm przeciw włamaniowy. Rodziców, Beth i pracowników nie było w domu, a ochroniarzy nie miałam, chociaż po ostatniej kradzieży rodzice poważnie rozważali tą opcję. Odetchnęłam i ruszyłam na górę z zamiarem pójścia spać, ponieważ była już 23, a ja padałam z nóg po dzisiejszym wypadzie z Alice. W połowie drogi po schodach usłyszałam dźwięk przychodzącej wiadomości. Nerwowo przeczesałam palcami czarne loki i postanowiłam odczytać wiadomość, pomimo strachu jaki mnie opanował po ostatniej z nich. Sięgnęłam po złotego iphone'a i weszłam w wiadomości:

Nieznany: Jesteś śmieszna kochanie. Ja wiem wszystko i widzę wszystko, pamiętaj o tym. Mnie nie od siebie nie odciągniesz.

Teraz to już byłam cholernie przestraszona. Pozostało mi tylko jedno wyjście, zadzwonić do taty. Podeszłam do małego stolika obok krwisto - czerwonej kanapy i wybrałam numer na telefonie stacjonarnym. Po trzech sygnałami usłyszałam glos:

- Cześć córniu! Wiesz, jestem zajęty i...
- nie dokończył, bo usłyszał mój cichy szloch do słuchawki.
- Coś się stało kochanie? - wiedziałam, ze tylko jak coś się dzieje ma dla mnie czas.
- Bo do mnie napi... - nie mogłam dokończyć, bo w ciągu jednej sekundy w całym domu zrobiło się ciemno, a w tym samym czasie dostałam wiadomość, którą przeczytałam z drżącymi rękami.

Nieznany: Tatusiem tez się nie obronisz. Lepiej zamknij tą swoją śliczną mordeczkę no chyba ze chcesz aby "przypadkiem" coś się stało małej Cassie

Zamurowało mnie. Nie miałam wyjścia, bo nie wiedziałam do czego ten człowiek był zdolny. Cas była dla mnie jak młodsza siostra, którą zawsze chciałam mieć, a gdyby coś się jej stało i to z mojej winy, nie wybaczylabym sobie.

Ja: Nie możesz.

Nieznany: Więc Ty nie możesz pisnąć słówkiem, maleńka

Ja: Jesteś straszny.

Nieznany: Raczej strasznie pociągający

Ja: I do tego skromny... Nie wiem jak wyglądasz, ale już Cię nie lubię.

Nieznany: Bo mnie kochasz, Vi :*

Ja: Skąd wiesz jak mam na imię?

Nieznany: Wiem o Tobie o wiele więcej, kochanie

Ja: A ja o tobie nic...

Nieznany: Nie bój się, już niedługo się dowiesz więcej, a także się spotkamy skarbie ♡

***
Wiem, ze strasznie krótki, lecz teraz najczęściej będą pojawiać się SMS'y i niedługo będzie Hazzuś! *.*
Less

Be My Only One || H.S.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz