Perspektywa Wiktorii:
Budząc się, z początku nie byłam niczego świadoma. Kiedy próbowałam otworzyć oczy, zorientowałam się, że jestem w czyiś objęciach. Mimo tego, że byłam zdezorientowana, nie odsunęłam się gwałtownie, lecz jedynie powoli podniosłam swoją głowę, równocześnie obracając ją, by móc spojrzeć na Remika. Dopiero wtedy do mnie dotarło, że spałam na Nim... Nie zamierzałam mu nic wyjaśniać. Patrząc na niego bez słowa, z ledwo otwartymi oczami, domyślałam się, że on również nie zamierza mi nic tłumaczyć. Nie była to sytuacja, w której położyłam się na nim, a on próbował jakoś temu zapobiec. Gdyby tak było, mógłby się odsunąć, a on jeszcze bardziej przytulił mnie do siebie. Niezmiernie się cieszyłam, że tak właśnie postąpił, nawet jeżeli to było bardzo dziwne i zaskakujące, jednak sprawiające, że czułam się szczęśliwa. Nie miałam pojęcia co nim kierowało, pozwalając mi na spanie w jego objęciach. Było to coś nie do opisania. Mimo, że spałam i praktycznie nic nie czułam, po przebudzeniu miałam tą świadomość, że znajdywałam się w ramionach osoby, która na prawdę jest dla mnie ważna.
- Jak się spało? - spytał Remek spoglądając na mnie
- Dobrze... - odparłam cicho, kładąc się znowu, tym razem obok niego
Byłam trochę zaspana, chciałam jeszcze chwilę poleżeć. Miałam odwróconą głowę w kierunku Remka. Moje oczy były otwarte, przyglądałam mu się uważnie. Siedział, opierając się o poduszkę, wzrok miał spuszczony w dół. Nie mogłam od niego oderwać wzroku, nie wiem jak długi czas tak na Niego patrzyłam. W pewnym momencie, Remek odwrócił głowę w bok i popatrzył się w głąb moich źrenic, speszyłam się trochę, ponieważ przez ten cały czas patrzyłam na niego, jednak znowu zareagowałam na spokojnie. Nie uciekłam wzrokiem, dalej trwałam w wymianie spojrzeń. Kiedy Remek delikatnie się uśmiechnął, ja również to odwzajemniłam. W końcu odezwał się:
- Co chcesz dzisiaj jeszcze robić?
- A co proponujesz? - zapytałam
Remek chwile się zastanowił, po czym rzekł:
- Może jest to trochę mało ambitne, ale co ty na to byśmy w coś pograli?
W tym momencie został mi podsunięty całkiem dobry pomysł.
- Ej, wiem w co pogramy, może w "Outlasta"? Będziemy razem, równocześnie grać: podzielimy się, na przykład ty będziesz ruszał się myszką, a ja będę mieć klawiaturę. Wiem, że boisz się grać w horrory, ja tak samo, ale jak będziemy razem, to ten strach będzie mniejszy. Co ty na to? - powiedziałam z entuzjazmem
- A mam jakieś inne wyjście? - zadał pytanie retoryczne
- Nie - zaśmiałam się
- Ale to dopiero chyba późno wieczorem, czy w nocy, gdy wszyscy pójdą spać, byśmy nie musieli się niepotrzebnie stresować.
- Okej, a co do tego czasu będziemy robić? - zapytałam
- Nie wiem. Która właściwie jest godzina? - Remek sięgnął po telefon i sprawdził - Po 18 - powiedział cicho pod nosem.
Po chwili znowu się odezwał:
- Wiesz co? Może już pójdę się wykąpać, by potem jak już skończymy grac, od razu pójść spać. Ty za ten czas, jak chcesz też się przebierz, by było Ci wygodniej.
- Okej
Zrobiłam, jak zaproponował Remek, gdy tylko wyszedł, wskoczyłam w swoje wygodne dresy. Następnie sięgnęłam po laptopa, czekając na Remigiusza. Weszłam na youtube znowu za pomocą konta Remka. Miałam zamiar pooglądać jakieś filmy u youtuberów, jednak wolałam posłuchać jakiejś nastrojowej muzyki i się wyciszyć. Skorzystałam ze swoich dousznych słuchawek, które wzięłam ze sobą. Niewiele się zastanawiając, włączyłam muzykę z gry "Life is Strange". Kochałam zarówno soundtracks jak i samą grę. Leżałam z zamkniętymi oczami i wsłuchiwałam się. Brakowało mi tego.
CZYTASZ
Trzy Życzenia
FanfictionFan Fiction o Rezigiuszu Pewna dziewczyna znajduje się w potrzebie a zarazem niebezpieczeństwie. W nieoczekiwanych okolicznościach wspiera i pomaga jej osoba, po której nigdy by się tego nie spodziewała. Remek zawsze był dla niej kimś ważnym, jednak...