#3

1K 41 6
                                    

Myślałam tylko o tym, by to, co się wtedy działo, było prawdą. W końcu było ciężko uwierzyć w tak niedorzeczny zbieg okoliczności. Mogłam równie dobrze zaraz obudzić się w tym autobusie, i uświadomić sobie, że wszystko co się rzekomo wydarzyło, nigdy nie miało miejsca. Rozmyślając tak, patrzyłam się na drogę przez przednią szybę, po której spływały strumyki wody. Następnie ośmieliłam się spojrzeć na kierowce siedzącego z mojej lewej strony, wydawał się być skupiony i zamyślony. Z profilu wyglądał równie urzekająco, jak i z przedniej perspektywy. Jego blade dłonie z uwypuklonymi żyłami oplatały kierownicę. Ja, spoglądając na niego, powoli uświadamiałam sobie, że nie byłam w żadnym śnie, wszystko działo się na prawdę. Z moich myśli wybił mnie chłopak, który zaskoczył mnie pewnym pytaniem:

- Chcesz moją bluzę? Powinnaś ściągnąć to, co masz na sobie i ubrać coś cieplejszego i przede wszystkim suchego.

Słysząc ponowie jego zdumiewający głos, zostałam utrzymana w przekonaniu, że rzeczywiście wszystko co się działo, było prawdą. Wiedziałam, że ma racje, nie powinnam siedzieć tak przemoknięta, ale nie chciałam po raz kolejny w jakiś sposób wykorzystywać jego uprzejmości.

- Nie, nie trzeba - powiedziałam z uśmiechem.

- Chyba żartujesz? Trzeba, trzeba - powiedział kiwając głową i przymykając oczy - No dalej, rozbieraj się - po czym zrobił ruch dłonią ku górze.

Szczerze mówiąc, dziwnie mi zabrzmiała jego ostatnia wypowiedź, ale chyba tylko ja mam tak dwuznaczne myśli. Zdążyłam poznać go już na tyle, że nic nie dałby mój sprzeciw, więc uległam. Rozpięłam powoli zamek od mojej przemokniętej kurtki, następnie wyjęłam ręce z rękawów i zdjęłam ubranie. Remek w tym czasie, patrzył bez przerwy na jezdnię. Moją kolejną czynnością, było ściągnięcie następnej warstwy którą miałam pod spodem - buzy. Była ona też mokra, ale nie aż tak. Zostałam już tylko w cienkiej bokserce, która była tylko lekko wilgotna w niektórych miejscach. Już miałam pytać o bluzę, Remka, kiedy sam zauważając, że już skończyłam, sięgnął po szarą bluzę Rezi Style, która leżała na tylnym siedzeniu. Wręczając mi ją powiedział tylko "Trzymaj", po czym zmierzył mnie wzrokiem, ja podziękowałam i ubrałam suche ubranie. Nie dość, że bluza była miękka i ciepła, to przepięknie pachniała. Męskie perfumy połączone z jego własnym zapachem, tworzyły niezwykłą mieszankę. Od razu zrobiło mi się milej i cieplej. Jednak dobrze, że Remigiusz jest uparty.

Jechaliśmy cicho, kiedy chłopak zadał mi następne pytanie, które było dość problematyczne...

- Skąd te siniaki? - rzekł z powagą, patrząc przed siebie.

Skąd, on o nich wiedział?!  Zamierzałam zapytać, ale... przypomniało mi się, że musiał zauważyć, kiedy się przebierałam. I co ja miałam mu odpowiedzieć?! Nie chciałam go okłamywać, ale z drugiej strony głupio mi było powiedzieć prawdę "prosto z mostu". Biłam się z myślami, co powinnam w tej sytuacji zrobić, po krótkiej chwili rzekłam niepewnym głosem:

- Bo widzisz... Mam dość specyficzny charakter, jestem dosyć zadziorna, zawsze stawiam na swoim i bronie swojego zdania, umiem sprzeciwić się innym, przez co często mi się obrywa no i... z tego tytułu mam drobne problemy.

- Przykro mi. - powiedział chłopak po chwili namysłu, chyba zrozumiał co miałam na myśli.

- Aaa, daj spokój - powiedziałam z nieszczerym uśmiechem - Może lepiej zmieńmy temat.

- Okej, no to może... powiesz mi coś o sobie?-zapytał chłopak, uśmiechając się, przy czym rozluźnił nieco sytuację.

Zaczęłam zastanawiać się nad odpowiedzią, nie chciałam powiedzieć za dużo ze względu na tą cała ucieczkę, ale jednak miałam ochotę opowiedzieć mu trochę o sobie.

Trzy ŻyczeniaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz