Bad Girl

Gran Canaria

-Haley, wstawaj...

-Chwila....

-Zrobiłem ci ciepłą kąpiel.

-Już idę!

*****
Wychodząc z łazienki spotkała mnie niespodzianka.

-Akuku!-Braian chwycił moją twarz w dłonie i namiętnie pocałował

-Braian! Nie powinniśmy tego robić!

-Haley... Tu nie ma rodziców...
-No i co!

Chwycił moją twarz raz jeszcze, jego język wpił się w moje usta, a ja nie wiedziałam co zrobić.

Odwzajemniłam pocałunek. Działo się to tak szybko, że nie mogłam złapać tchu. 

-Braian,b-Braia...

-Jeśli rodzice się dowiedzą to nas zajebią.

-A więc lubisz mnie?

-Nie.

-Taak, jasne.

*****
(h)-Halo? Mamo

(m)-Cześć córeczko, co u was
(h)-Dobrze, a tam?

(m)-Też dobrze, jak się bawicie, dogadujesz się z Braiankiem?

(h)-Tak mamo... Trochę się kłócimy ale dajemy radę.

(m)-Cieszymy się że się dogadujecie... My mamy z nim problem.

(h)-Oj mamo, to nie historia na telefon.
Rozłączyłam się,

-Co chciała twoja mama?-Zapytał.
-Nic. Pokaż mi swoją rękę.

Zobaczyłam tam tatuaż w nieokreślonym kształcie, i malutką literką H

-Kiedy go zrobiłeś?

-Tydzień po tym jak przyjechaliście.

-A kogo oznacza litera H?

-E... Moją mamę. Tak. Moją mamę.

-A ona nie miała na imię Julie?
-Ale na drugie miała Hannah.-Ciągnął.
-Okej,idziemy na plażę?

-Ok.

*****

Rozłożyłam ręczniki, położyłam się, spojrzałam na lewo i ujrzałam znajomą twarz.

-Julie!!!!!

-Haley!!!!!-Rzuciłam się w ramiona przyjaciółki.

-Z kim tu jesteś?-Zapytała

-Z nim-Pokazałam palcem na Braiana

-Mmm... Niezła sztuka! Brałabym

-Jestem jej bratem-Wtrącił się Braian.