15.

9.3K 503 16
                                    


Szybko popędziłam do łazienki wziąć prysznic. Kiedy wyszłam spod prysznica przyszła na zrobienie makijażu. Postanowiłam, że nie będzie to mocny makijaż. Wolałam jak był lekki. Wtedy wyglądałam naturalnie, a właśnie o to mi chodziło. Nie miałam bladego pojęcia do jakiej restauracje a może jakiejś knajpy, dlatego postanowiłam nie ubierać się za elegancko, ale jednocześnie też nie za luźno. Założyłam czarną spódniczkę, która była mi do połowy uda. A do tego czerwono-czarną koszulę w kratę, której rękawy były zwinięte tak, aby znajdowały się na zgięciu mojego łokcia. Aby to wszystko dobrze się na mnie prezentowało, koszule umieściłam pod spódniczką tak, aby ta mieściła się w połowie mojego brzuch.


Obejrzałam się w lustrze, które było zamontowane jako jedne z trzech drzwi mojej ogromnej szafy. Stwierdziłam, że wyglądam dobrze. Na koniec spróbowałam stworzyć lekkie loki z moich brązowych i prostych włosów. Kiedy zobaczyłam efekt końcowy, byłam z siebie dumna. Spojrzałam na godzinę. Była 18:55. Wyrobiłam się w sam raz. Miałam jeszcze 5 minut, więc założyłam swoje szpilki (nie miały za wysokiego obcasu) i zeszłam na dół, do kuchni. Nalałam sobie szklankę wody, a gdy odstawiałam ją na kuchenny blat, zadzwonił dzwonek do drzwi. Szybko ruszyłam w ich stronę.


Kiedy otworzyłam drzwi ujrzałam Matthew. Był ubrany w czarne jeansy, które oczywiście leżały idealnie na jego idealnych także nogach. Do tego miał ubrane super stary. Ubrał także dobrze grającą z jego czarnymi jeansami jasno niebieską koszule. Ona także leżała na nim idealnie. W końcu mój wzrok padł na jego twarz. Gdy nasze spojrzenia się spotkały, uśmiechnęłam się.


-Mmm... Mała, wyglądasz bosko -odezwał się pierwszy. Przez jego komplement poczułam jak moje policzki robią się gorące.


-Umm... Dziękuję. Ty też dobrze wyglądasz -odpowiedziałam, uśmiechając się lekko nadal zawstydzona przez jego komplement na temat mojego wyglądu.


-Idziemy? -spytał.


-Tak, oczywiście. Tylko wezmę kurtkę i kluczę -szybko wzięłam moją czarną skórzaną kurteczkę i klucze, po czym zamknęłam drzwi ruszyliśmy w stronę samochodu Matthew.

********
Hej wszystkim ;** wiem, że trochę czasu mnie tu nie było ;( jak wspominałam wcześniej, że jadę na wycieczke, więc tak też było ;D Wczoraj wróciłam i byłam strasznie padnięta po chyba ponad 8 godzinnej jazdy autobusem i prawie w ogóle nie przespanej nocy. W dodatku tam nie miałam za bardzo czasu na pisanie, a w piątek w teatrze skończył mi się internet w telefonie. Nie wiem jak to przetrwałam haha 😂😂 No ale tak wycieczka się udała, chociaż mogłaby trwać dłużej, a nawet i wieczność jak dla mnie. Ale kończę już na ten temat. Wróciłam i może w tym tygodniu napiszę kilka rozdziałów. A przynajmniej się postaram. ;))

Więc jak zawsze: zostawcie coś po sobie :D

Życzę wam miłego wieczoru i pozdrawiam ;)

Ania ;*




Przez InternetOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz