Zatrzasnęłam za sobą drzwi i biegiem rzuciłam się do swojego pokoju, który mieścił się na pierwszym piętrze. Gdy tylko zamknęłam także te drzwi, osunęłam się po nich plecami w dół i zakryłam twarz rękoma, szlochając. Miałam już dość wszystkiego. Czemu nie może mi dać spokoju?! W dodatku o co mu chodziło z Niall'em?? Widać było po nich obydwóch, że znają się już jakiś czas, i że nie poznali się w za bardzo przyjaznych okolicznościach. Dlaczego musiałam akurat trafić na nich? Dlaczego to właśnie oni zwrócili na mnie uwagę? Przecież nie jestem ani nie wiadomo jaką pięknością, a tym bardziej osobą wartą poświęcenia chociażby chwilkę swojego czasu! Ja jestem po prostu nikim. NIKIM WAŻNYM. To wszystko mnie już przerasta, muszę coś zrobić z sobą, ze swoim życiem, które jak dotąd jest coraz bardziej beznadziejne. Wstałam z podłogi i przetarłam twarz dłońmi, aby chociaż trochę zetrzeć mokre ślady łez. Podeszłam do okna, które ukazywało mi obraz ulicy prowadzącej do podjazdu mojego domu. Wyjrzałam przez nie. Nie spodziewałam się tego zobaczyć. Matthew wraz z Niall'em nadal tam stali i rozmawiali. Nie! To nie była normalna rozmowa. Oni się kłócili i to bardzo zawzięcie. Tylko o co? Bo na pewno nie o mnie. Niall pokazał ręką w kierunku domu i odwrócił w tą samą stronę głowę. Wtedy zobaczył mnie. Nasze spojrzenia się spotkały. Nie mogłam wytrzymać za długo jego wzroku na mnie, więc odwróciłam się i ruszyłam w stronę łazienki.
W tym samym momencie, w którym weszłam do wspomnianego wyżej pomieszczenia, wpadła mi do głowy jedna myśl. Jest tylko jeden sposób, aby sprawić, że wszystkie moje problemy znikną. Że wszystko zniknie, nawet ja sama. O to właśnie chodzi. Nikt nie będzie miał już problemów z moją osobą. Nie będę przynosić nikomu zmartwień. Każdemu lepiej będzie, gdy to właśnie ja stąd zniknę.
Czym prędzej zaczęłam szukać tego co było mi potrzeba. Tą rzeczą była żyletka. Moja stara przyjaciółka, która długo była nie używam. A teraz nadszedł czas na jej powrót. Po dość krótkiej chwili znalazłam ją. Ściągnęłam swoje jeansy i zaczęłam kreślić kreski na swoich udach. Na początku były to delikatne, ledwo widoczne i pozostawiające za sobą nikły ślad kreski. Jednak później wszystkie te emocje z dzisiejszego dnia znowu uderzyły we mnie, ale tym razem ze zdwojoną siłą. Nie wytrzymałam. Zaczęłam robić długie i głębokie cięcia na swojej skórze. Po nogach i rękach spływała mi krew. Dookoła mnie była krew. Kiedy skończyło mi się miejsce na nogach, przeszłam do cięcia rąk. Dłonie mi się trzęsły, a po twarzy ciekły łzy. Robiłam głębokie cięcia na nadgarstkach. Tak, aby ostrze żyletki mogło dotrzeć do żyły. Byłam coraz słabsza. W ciele miałam coraz mniej krwi. Tak, właśnie tak powinno być. Byłam już bliska zapaść w sen, jednak wtedy usłyszałam trzask drzwi i niewyraźne odgłosy kroków i wołanie.
Kto to jest? I kogo woła? A może kim oni są?? Co się ze mną dzieje?!
Wydawało mi się, że słyszę swoje imię. To ja mam jakieś imię? Coraz bardziej odlatywałam. Chciałam odpowiedzieć na wołanie, ale nie mogłam. Nie miałam siły już na nic. Bezwładnie opadłam całym ciałem na zimną posadzkę łazienki. Oczy mi się same zamykały. Czułam, że jestem Blisko końca. Nie mogłam się już tego doczekać. Właśnie do tego zmierzałam. W momencie, w którym oczy mi się całkiem zamknęły ktoś wparował do łazienki. Usłyszałam tylko niewyraźne:
-Tutaj jest! Cała we krwi! Chodź tu szybko, trzeba ją ratować! Dzwoń na....
I w tym momencie odpłynęłam gdzieś daleko. A przed sobą widziałam już tylko piękne i jasne światło, w którego stronę zmierzałam....
***************
Hejka wszystkim :D trochę mnie tutaj nie było, ale przybywam z nowym rozdziałem :) Mam nadzieję, że nikt mnie nie zabije za taki zwrot akcji. Sama zresztą chciałam to inaczej rozegrać, no ale wyszło inaczej xD
Jak myślcie, co będzie z Alex? Przeżyje? Uda im się ją uratować? Czy może umrze? I kto w ogóle ją znalazł?!
Nie wiem ile będzie rozdziałów, to oczywiście zależy od tego jak akcja dalej się potoczy. Więc nigdy nic nie wiadomo.
Zostawcie coś po sobie :)
Oczywiście dziękuję wam za te 1,2K wyświetleń, 105 gwiazdek i komentarze :D
Pozdrawiam :D
An ;*
CZYTASZ
Przez Internet
Teen FictionAlex - to siedemnastoletnia dziewczyna, która nie jest ani popularsem, ani kujonem w swojej szkole. Jednak i tak nie ma za wielu przyjaciół. Jest ładną dziewczyną, ale sama tego nie zauważa. Jest nieśmiała... Matthew - to osiemnastoletni chłopak. Je...