Rozdział 12

8 0 1
                                    


Wiedziała, że dziś będzie ciepło więc ubrała spódniczkę z falami czarną, bluzkę na ramiączkach białą z ostrym wcięciem w dekolt i buty na płaskim obcasie. Związała włosy i wyszła z pokoju. Nie miała ochoty jeść ale i tak weszła do kuchni słysząc odgłosy. Mat krzątał się po kuchni i dobrze mu to szło. Wiedział co gdzie jest. Nie zauważył jej więc podeszła cicho do niego i dmuchnęła mu w ucho. Drgnął i trzasną patelnią którą trzymał.

- Nie strasz mnie tak. - Odezwał się i odwrócił w jej stronę, ukazując uśmiech.

- Ja nie straszę. - I też się uśmiechnęła do niego. Czuła jego oddech chociaż był od niej metr dalej. Odwróciła głowę. - Jedz i chodźmy do szkoły. - Mrukneła i ruszyła do salonu i siedziała tam do póki się nie pojawił.

- Idziemy? - Zapytał, a ona miała zamknięte oczy. Wyglądała jakby była pogrążona w śnie. Co nie było prawdą. Próbowała się uspokoić. Znowu była głodna ale teraz to było coś więcej. Dreszcze miała, a potem zaczęła się trząść jak Mat podszedł bliżej. - Devi? - To jej wystarczyło by stracić na chwile kontrole ale powstrzymała się. Zęby zaczęły przybierać ostre końce, jakby wszędzie miała kły. Zacisnęła szczękę i zaczęła brać głębokie oddechy.

- Wyjdź. - Odezwała się w stronę Mata i zobaczyć można było, że ma czerwone oczy. Nie ruszył się z miejsca tylko patrzał na nią przerażony. - Wyjdź! - Ryknęła i padła na kolana.

Ciężko oddychała, nawet się nie spodziewała tego, że nagle tak zgłodnieje i to z taką siłą. Miała ochotę na wszystkie dusze w tym mieście. Mat podszedł do niej i położył ręce na jej ramionach i przyciągnął do siebie. Poczuła jego zapach. Mieszanina dymu z jego potem i żelem pod prysznic. Przygwoździła go do ziemi i spojrzała szkarłatnymi oczami, ukazując rząd zębów. Szarpał się i nawet coś mówił by się uspokoiła ale nie słyszała go. Słyszała tylko szum jego krwi i widziała jego apetyczną dusze. Pochyliła się w jego stronę i już miała dotknąć ustami jego kiedy została schwytana za ręce i wykręcono jej do tyłu. Ryknęła.

- Uspokój się! - Usłyszała głos Dave i na chwile stanęła jak wryta ale potem użyła więcej siły i uwolniła rękę, którą przyłożyła do szyi Dave i zaczęła dusić. Puścił ją i wtedy go odrzuciła i wyleciał przez okno. Znowu skierowała spojrzenie na Mata ale nie był sam. Obok stali Gabriel i Michał. Mierzyli ją wzrokiem, a ona ich.

- Devi. Uspokój się. - Odezwał się łagodnie Gabriel i podchodził do niej lecz się odsunęła, a jej spojrzenie cały czas kierowało się na Mata.

- Devi. - Odezwał się Dave wchodząc do salonu. - Nie myśl o tym skup się na innych zapachach. - Ciągle odzywał się Dave i podchodził powoli. To samo robił Gabriel. Devi w odpowiedzi syknęła cicho, odwróciła się i uciekła. Przebiegłą przez kuchnie i wybiegła prze drzwi na taras. Przeskoczyła ogrodzenie i ruszyła w głąb lasu.

- Nic ci nie jest? - Spytał Michał Mata. Pokręcił głową i patrzył tam gdzie pobiegła Devi. To stało się nagle i musiał się dowiedzieć o co chodzi. Słyszał jak rozmawiają na temat Devi ale nie obchodziło go to wstał i ruszył w ślad za dziewczyną. Nie wiedział dokąd pobiegła ale wiedział, że do lasu i to mu wystarczyło.

Spojrzał na godzinę i stwierdził, że musi iść do szkoły, nawet jeśli nie znalazł Devi. Była Demonem więc może być wszędzie.

Nie mógł się skupić na lekcjach. Myślał o Devi lecz nie tylko on Dave też o niej myślał i nie podobało mu się, że Mat o niej myśli. Tak, czytał mu w myślach i to co widział zniesmaczyło go. Nie chciał nawet do puszczać swoich myśli do tego, że Devi była z kimś innym. Owszem był zazdrosny ale ukrywał to. Tak samo ukrywał to, że chce znowu ją poczuć, dotknąć ją, spojrzeć w jej oczy, usłyszeć ją, zobaczyć jak pręży swoje ciało i drży pod jego dotykiem. Sama myśl wprawiał go w euforie.

TajemnicaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz