Rozdział 16

8 2 2
                                    

Otworzył drzwi do jej pokoju. Stała na środku pokoju odwrócona tyłem. Podszedł do niej i przytulił.

- Coś się stało? - Zapytała obojętna. Nie ruszało ją to bo niby czemu miało? Ale jednak poczuła dziwne ukłucie w sercu i nie rozumiałą go.

Nie odpowiedział jej tylko wyciągnął scyzoryk, który miał w kieszeni schowany i zrobił małą ranę cięta na szyi. Devi chciała coś powiedzieć ale nie zdąrzyła bo odwrócił ją przodem do siebie i przyciągnął jej głowę do rany. Musneła stróżkę krwi ustami i poczuła ten słodki zapach krwi, który jednocześnie był metaliczny ale jej to nie przeszkadzało.

- Napij się i wylecz. Wystarczy, że cały czas jesteś głodna. W ciągu tych 5 godzin wiele może się zdarzyć. Proszę. Napij się.

Gdy tylko to usłyszałą. Jego pozwolenie, a wręcz nawet błaganie, pochyliła się i przycisnełą usta do jego ranki. Zaczeła ssać i jak tylko poczułą krew na swoim jezyku poczułą rozkosz. Krew wręcz eksplodowałą w niej. Chwyciłą go mocniej, przyciagając go, a on ją objął delikatnie. Czułą jak rośnie w siłę. Odzyskuje swoją moc i przypomina sobie dawny zew krwi. Za który była wstanie zabic wszystko i wszystkich byle ją skosztować. Nienawidziła siebie za to i ciagle nienawidzi.

Czuł się dziwnię ale jednocześnie poczuł rozkosz,która ciągle narastała z każdą utratą krwi. Czuł się słabszy ale nie przeszkadzało mu to. Wiedział, że dobrze robi i pomoże mu to na jego pytanie. Zobaczył przed oczmai czarne plamki. Opadał już z sił. Spojrzał na Devi i zobaczył, że ma czerwone oczy. Nie przestraszył się tego. O nie. Co więcej czuł się bezpiecznie w jej ramionach. Wiedział, że nic mu nie zrobi.

Czuła jak on opada z sił więc oderwałą sie od niego i zalizałą ranę. Małą szparka po chwili zniknełą, nie pozostawiając po sobie śladu. Spojrzała na niego. Objełą go i zaprowadziła do swojego łóżka. Położyła i przejechałą palcami po jego włosach. Spał jak suseł. Nie dziwiła się. W końcu trochę się z niego napiła tej krwi. Była mu wdzięczna za to i to bardzo. Wyleczyła się i czuła się trochę lepiej. Zmieniłą dwa paznokcie u lewej ręki na szpony i zaczeła ściągać szwy. Wstałą i poszła do kuchni naprawić zniczone rzeczy przez Dave i wiedziałą już jak ma mu się odwdzięczyć za to. Potem do salonu i tu był trochę większ problem ale używając mocy naprawiła wszystko. Nie powinna tego robić ale nie mogła tego tak zostawić. To zbyt oczywistę by było, a sąsiedzi mogą sie o to pytać.

Przebrała się i wyszła do Katy. Dawno jej nie widziała i tęskniła za nią.

Nie żeby specjalnie długo jej nie widziała ale 2 dni nie widzenia jej to cała wieczność. Jednak jak teraz jest u Katy to czuje irytacje. Owszem irytacje i to ją dziwi. Nigdy jej nie przeszkadzało to, że Katy tak gada. Mówiła co było w szkole i co ją omineło. Właśnie mówiła o tym jak uśmeichnął się do niej Derly i jaka byłą tym zachwycona. Katy zakochałą się w Derly ale on się nią nei interesował.

Devi miała ochotę coś jej powiedzieć na ten temat i to bardzo nie miłego na dodatek. Cieszyła sie na myśl, że zobaczy Katy, a jak weszła do jej domu to... nagle poczuła do niej odrazę. Jakby była jej śmiertelnym wrogiem. Nagle Katy zmarszczyła nos jakby poczułą coś nie przyjenego.

- Co sie stało? - Zapytała Devi widząc to.

- Zmieniłaś perfumy ? - Katy ciągle sie krzywiłą nie kryjąc się z tym.

- Nie.

- Dziwne. - Katy przysuneła się do niej i powąchałą ją. - Dziwne bo pachniesz jak dym.

- Jesteś pewna? - Spojrzała prosto w oczy Katy i już znała odpowiedź zanim ją usłyszała,

- Tak.

Devi była wtrząśnięta tym. Wiedziała, że Katy jest czymś więcej niż zwykłym człowiekiem ale nie spodziewała się tego. Odkąd Devi tu weszłą czuła od Katy zapach mięty i cytryny. Ten zapach o dziwo ją bardzo denerwował i irytował. Wstałą z sofy i ruszyła w stronę drzwi. Katy ją wołałą, krzyczałą coś ale nie rozumiała tego. Musiała wyjść na świeże powietrze. Oczyścić umysł. Wybiegła z jej domu i skierowała się w stronę lasu. Jak tylko ją zasłoniły drzwea przyśpieszyła. BIegłą po prostu przed siebie. Jak najdalej od tego miejsca. Od miejsca gdzie przybywała już ponad 100 lat. Biegła i biegła. Wiedziała, że przekroczyłą granice Dermon ale nie zatrzymała się. Po jakimś czasie poczuła obecność dwóch osób. Rozpoznała ich. To był Gabriel i Dave. Nie zatrzymałą się, a przyśpieszyła. Chciała być sama. Nie zdąrzyłą nic przemyśleć. Byli coraz bliżej. Nie wiedziała czemu do póki nie poczuła się głodna. Słabła już i to porządnie. Czułą jak musi brać coraz głębsze i szybsze oddechy i płuca zaczeły ją palić. Nie wytrzymała już tego bólu w piersi i się zatrzymała gwałtownie. Chłopaki byli tak tym zaskoczeni, że ją wyprzedzili ale się cofneli szybko. Opierałą się rękami o kolana i próbowałą złapać oddech.

Była zmęczona i głodna. O tak, głodna. Gdy tylko o tym pomyślała, że ma ochotę na ludzka duszę, dreszczą ja przeszedł ale szybko się skarciła za taką myśl. Nie może tak myśleć byle uspokoić swój głód. Co nie zmienia faktu, że jest Demonem i nie wyzbędzie się swoich popędów co do ludzkiej duszy. Jest kim jest i nie zmieni tego.

Może nie wiadomo jak sie od tego sprzeciwiać. Bronić się rękami i nogami ale nie zmieni tego. Zdawała sobie z tego sprawę ale nie chciała już nikogo krzywdzić i pozbawiać kogoś życia.

Osunełą się na ziemie i potkurczyłą nogi. Skuliła się. Zawsze tak robiła gdy myślała o ludzkiej duszy. Musiała się uspokoić, a teraz było to wręcz niemożliwe więc to było najlepsze wyjście.

Gabriel i Dave się zdziwili tym. Dave był bezrady. Nie znał jej za dobrze, a prawie w ogóle. Z Gabrielem było inaczej. Znał ją i to nawet dośyć dobrze ale miał podejrzenia, że nawet jemu czegoś istotnego nie powiedziała. Czasami był zaskoczowny jej zachowaniem. Tak jak teraz. Nigdy nie widział jej w takiej pozycji więc postanowił wejść w jej umysł. Czytał w jej myślach. Szło mu to zadziwiająco gładko. Mógł wejść tam gdzie zawsze była jakaś blokada nie do przejścia. Jednak nie chciał tego robić. Mógł poznać jej wszystkie sekrety. Wszystkiego co ona ukrywała ale... nie zrobił tego. Każdy miał swoje sekrety, nawet on i nie chciał przekraczać granicy i jej osobistych spraw. Szukał teraz tylko jej teraźniejszych myśli i tylko ich. Znalazł.

Znaleźć myśli Demona jest trudne bo mają cztery półki. Mogą analizować, myśleć, mówić i słuchać w tym samym czasie o zupełnie innych rzeczach. Żeby znaleźć te aktualne myśli te przy których ty jesteś, musisz je wszystkie przejść. Demon wykorzystuje 40% swego mózgu i jest to podzielone na półki. Jedno odgradza się od drugiego jednocześnie będąc jednak połączonym. Jednak jest to tylko jedno połączenie. Nie ma ich więcej. Gdyby został zerwany już by się nie odbudował i Demon stracił by równowagę bo straci to wszystko. Wiedzę, którą nabył. Doświadczenie, wspomnienia. Wszystko by przepadło i nie ma szansy już tego na odbódowe.

Pamiętał wszystko. Od poczecia aż do śmierci, która może kiedyś nastąpić ale nie musi. Pamiętał samki, zapachy, twarze. Nie ma w tym ograniczeń. Pamiętał wszystko w szczegółach. Tak samo to co czuły.

Gabriel znalazł jej aktualne myśli.

Uspokój się. Nie myśl o tym. Oczyść umysł..... - Zobaczył obrazy, który mózg jej przysyłał.

To jak zabijałą niewinnych tylko dla zabawy. Jak katowała i wykorzystywała. Szantażowała i potępiała ludzi i Demonów, którzy się jej sprzeciwiali. Była okrutna. Była Prawdziwym Demonem bez jakich kolwiek uczuć. Wysysała ludzką krew dla zabawy, a Dusz pozbawiała kogo chciała. Wybierała najlepsze sztuki. Gdzie była najczystrza istota. Nie interesowało ją to, że to jakieś dziecko czy nawet ciężarna kobieta. Była bezwzględna.

Niech to. Jak tak dalej pójdzie strace panowanie nad sobą. - Jękneła, a on wyszedł z jej umysłu.

Znalazł to czego szukał i teraz wiedział co musi zrobić. 

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Oct 01, 2016 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

TajemnicaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz