- Należą do mojego przyjaciela. - powiedział w końcu i złapał mnie za dłoń. - Mam wrazenie... - zaczelam. - Zapomnijmy o nim, zapomnij o tych oczach. - przerwał mi. Spojrzalam na niego zszokowana ale pokiwalam tylko głową. Czemu tak zareagował? Nie miałam zamiaru go o to pytać. - Czy wiesz może kiedy wyjde... Stąd? - zapytałam. - Jeśli wszystko będzie dobrze to za 3 dni- uśmiechnął sie. - Zamieszkasz ze mną Marta- powiedział i jedną ręką przetarł lekko oczy. - Będzie dobrze, damy rade- powiedział raczej do siebie niż do mnie.
Dni mijały spokojnie... Michal siedział przy mnie prawie cały czas i opowiadał o tym co sie działo i trochę o przeszłości. Jednak te oczy ciegle mnie prześladowały... Snily mi sie... Miałam wrażenie ze każda osoba takie ma, ale po chwili okazywało sie zupełnie co innego. Nie mowilam tego Multiemu, nie chciałam go martwić. Wreszcie jestem u niego. -Zamieszkasz tutaj, w pokoju goscinnym - powiedział kiedy zaprowadził mnie na gore do wybranego pokoju. - Dziekuje, jeszcze raz za wszystko- powiedziałam i przytulilam go. - Jasne- uśmiechnął się i zostawił mnie samą. Okej, można powiedzieć ze startuje od nowa... Najgorsze ze ludzie pamiętają mnie a ja ich nie... Z zamyslen wyrwal mnie glos Michala. - Dziś przyjdzie Remek- oznajmił i podszedł. - Może cokolwiek sobie przypomnisz- szepnal. Zastanawiam sie dlaczego on jest taki smutny? I dlaczego ze mną został? Nie powinnam go teraz o to pytać, ale serce mi pęka kiedy tak patrzę na niego. Czy go zranilam? Czy jakiegoś jego bliskiego? Co ja zrobilam? Wiedziałam ze Multi pominal kilka faktów z mojego życia.
Czemu? Czemu nie pozwala mi poznać całego mojego życia.... Nie dopytuje, dużo przeszedł... Siedział przy mnie rok... Siedziałam w pokoju i ogladalam swoje ciało. A wtedy przypominało mi sie, ze juz kiedyś to dokładnie robilam. Zauwazylam ze mam tatuaż. Nagle zadzwonił dzwonek do drzwi. - Marta moglabys? - krzyknął Michal z pokoju obok. Wstalam spokojnie i zeszlam na dół. - Hej - uśmiechnął sie do mnie bardzo przystojny chłopak. Jego glos był cudowny, a postawione w nieładzie, brunatne włosy dodaly mu uroku. Przypomnialam sobie, ze był wtedy co zrobiliśmy kawał z Michałem. - Hejka- przywitalam sie i wpuscilam chłopaka. - Pamiętasz mnie? - zapytał. - Cos tam... Jesteś Szumi czy Remek? - zapytalam bo tylko te " nazwy" zapamietalam. - Remek- uśmiechnął sie. - A pamiętasz jeszcze D...- zaczął, ale wtedy na dol zbiegł Michal i mu przerwał. Remigiusz chciał cos powiedzieć ale Multi tylko uciszyl go ręką. Patrzyłam na nich chwile. - Będziecie na Meet? -przerwał ciszę Remek.- Nie będzie go? - zapytał szybko Michał. - Nie, Wyjechał- zaprzeczył brunet. Multi pokiwal twierdząco głową, nie pytając mnie o zdanie. - EJ a to nie jutro? - wyrwalam sie? - A no tak... Idź sie spakowac, bo wracamy dopiero w poniedziałek- poinformował mnie Remik. - Będzie Szumi - zasmial sie dodając. Juz wiedziałam który to, został jeden. Dedukcja... Pobieglam do pokoju i spakowalam kilka potrzebnych rzeczy i ubrania. Mam dosc ide spać...Wstalam o 6, jak sie okazało za pol godziny wyjezdzamy. Ubralam się szybko w naszykiwane ubrania, uczesalam i umalowalam. Zrobilam sobie kanapkę i nawet nie zdazylam jej zjesc, od razu wybieglam z Michałem i Remkim. Nie możemy sie spoznic. Dojechalismy... Wreszcie. Weszlam z chłopakami na beckstage. Do Remika podeszła jakąś dziewczyna i sie pocalowali. - Martyna.- przedstawiła sie, wiedziała ze nie pamiętam jej. Usmiechnelam sie i także powiedzialam swoje imię. Po chwili doszlo do nas dwóch blondynow. - Patryk, mów mi Loczek- przestawił się chłopak którego na 100% nie znalam. - Szumi- powiedział drugi, który pościł do mnie oczko, jasne, ze kojarze chłopaka. - Marta my z chłopakami musimy zająć sie sprawami, zostaniesz tutaj z Martyna- poinformował mnie Michal, a mi to odpowiadalo, polubilam dziewczyne. Poznalam bardzo fajna youtuberke- Ewe ( RLM). Kobieta z tatuażami, jak zauwazyla tez mam. Pogadalysmy trochę i wymienilysmy sie numerami. Siedzialam i ogladalam filmiki, wreszcie znudzilo mi sie i poinfirmowalam Martyne, ze idę sie przejść. Pozwoliła mi iść samej, bylebym nie wychodziła z bekstagu. Zgodzilam sie i ruszylam w drogę. Stalam i przyglądałam sie jakiemuś plakatowi. - Widzisz cos ciekawego? - zapytał mnie lekko ochryply glos, ale cudowny. - Nie, ale słyszę ciekawy glos- odpowiedzialam i odwrocilam sie. Zauwazylam wysokiego szatyna, który posiadał brodę. - Pierwszy raz Cie tu widzę- uśmiechnął sie. Jego glos moglabym porównać do Kapitana Bomby. - Przejechalam z przyjacielem, Multim. - wytłumaczyłam. - Paweł, ale mów mi Bladii- przedstawił sie. - Marta- usmiechnelam sie. - Wiec jesteś youtuberem? - zapytałam. - W sumie tak, może nie jestem mega znany, ale tak. Akurat mieszkam w Wroclawiu. - Wyszczerzyl zęby. - ciekawe- powiedziałam i chciałam juz wrócić do Martyny. - Zaczekaj- wypowiedział kiedy juz go mijalam. - Tak? - spytalam i przenioslam wzrok na nadgarstek za który mnie trzymał. Zrozumiał i pościł. - Dalabys mi swoj numer? - zapytał nieśmiało. - Jasne- powiedziałam z entuzjazmem. - Michal pewnie zostaje do końca wiec pomyślałem ze może jutro gdzieś wyjdziemy? - spytał drapiac sie po karku. - Moze- powiedziałam tajemniczo i przygryzlam wargę, ten uśmiechnął sie. Pozegnalam sie z nim i wróciłam do Martyny na czas. - To co idziemy do jakiegoś klubu? - zaproponował Remik i pocałował swoją dziewczynę w czoło. Zobaczylam z tylu Pawła, który rozmawiał z jakimś chłopakiem. Usmiechnelam sie do niego, a on to odwzajemnil. - Marta? - szturchnal mnie Multi. - Tak? - zapytalam otrzasajac sie, gdy ponownie spojrzalam w stronę niedawno poznanego kolegi, juz go tam nie było. - Co powiesz na wypad?- powtórzył pytanie. - Okej- zgodzilam sie.
Mamy rozdział :D i to w miarę dlugii :)
Dzięki za przeczytanie ;)
Bayo <3
CZYTASZ
Zapomniana
FanfictionMarta ma 19 lat, rok spędziła w śpiączce. Nie pamięta właściwie nic. Zaczyna wszystko od nowa. Jedynie kogo poznaje to swojego przyjaciela Michala - Multiego. Pamięta tez oczy, ale nie wie właściwie do kogo należą. Zaczyna układać sobie życie. Pewne...