... Zawaliło mnie z nóg, chociaż nie dosłownie bo lezalam. To był list od Dezego. Szybko zaglebilam się w treści.
" Mija kolejny tydzień odkąd jesteś w śpiączce. Nie mogę spać, nie mogę jeść, nie mogę nawet nagrywać. Wszystko mi się wali. Kolejny dzień bez twojego uśmiechu, wzroku. "
On był naprawdę we mnie zakochany.
" Michal się wściekł, Marta ale ja nie mogę bez ciebie żyć. Nie ważne, ze powiedzialas ze mnie nie kochasz. Wiem, ze czujesz cos innego. Widziałem to, widziałem to w twoich oczach. Czasami zastanawiam się jaki mialas powód. Marta wróć, wszystko ci wybaczylem... Ale czy ty to zrobisz?"
Czyli Michal juz się dowiedział. Czytalam z przejęciem każdy wers.
" Kumpel doradził mi bym znalazł sobie dziewczynę, ale ja nie potrafię, zbyt mocno cie kocham"
A zaraz po tym
"Marta wybacz mi... Zwiazalem się na nowo... Nie jest w żadnym stopniu tak mądra i tak piękna jak ty... Przepraszam... Pamiętaj, ze teoretycznie i praktycznie to jesteś ty... Zawsze tylko ty"
A na koniec ukazał się wpis sprzed kilku dni.
" Znów cie spotkałem. Bylas taka piękna. Mogłem spojrzeć w twoje cudowne zielone oczy. Chłonołem cie wzrokiem. Nie wiem czemu ucieklem. Balem się, ze znów cie strace. Jeśli będziemy się trzymać z daleka, będę mógł patrzeć jak jesteś szczęśliwa. "
I ostatni z dnia wypadku
" Znów cie straciłem. Tym razem nikt mi nie przeszkodził w przyjściu do ciebie. Bylas taka blada i delikatna. Znalazłas sobie chłopaka. To raczej nic trudnego, jesteś taka piękna. Czemu nie zerwalem z Patrycja? Chyba dla tego, ze to dzięki niej chodź na chwile zapomnialem o mojej duszy. "
Na dole zauważyłam jeszcze kilka słów.
" P.S. pamiętaj, ze zawsze cie kochalem, kocham i będę kochać. Nigdy się to nie zmieni. Nigdy przenigdy.
Twój na zawsze
Dezydery "
Kiedy to wszystko przeczytalam po prostu zaczęłam płakać. Skoro mnie kocha to czemu tego nie okazywał? Zresztą jakie to ma teraz znaczenie? Kocham Pawła, Dezy - Partycje. Tak jest dobrze. Nie chce tego zmieniać. Po prostu nie. Wyorostowalam jedną z malutkich karteczek. Było tam kilka liter. Czyli muszę ułożyć z tego cala kartkę. W sumie super, bo nie mam co innego do roboty. Rozkladalam i przykladalam kawałek po kawałku. Wreszcie ukazały mi się słowa.
" Chce to wszystko naprawić, tylko pozwól mi kochanie. Spotkaj się ze mną kilka razy, robaczymy co się stanie. Jeśli się zgadzasz powiedz; ananas"
To było dosyć zabawne. To ostatnie słowo.
*****
Obudzilam się, a przy mnie siedzieli Bladii i Czułek. Mruknelam do Pawła, czy przyniósł by mi szklankę wody. Zgodził się i wyszedł z sali. Zostałam sama z Dezyderym. - Ananas- powiedziała szeptem. Podniosl na mnie wzrok. - Slucham?- spytał i podszedł sot mnie. Odkrzaknelam - Ananas- powtorzylam głośniej.
Czy to przemyslalam? Nie.
Czy jestem tego pewną? Nie.
Czy jestem na to gotowa? Nie.Ale warto wszystkiego spróbować. Wole potem narzekać na swoja głupotę, niż później tego żałować. Gdy spojrzalam na chlopaka wszystkie " nie " poszly w niepamięć. W oczach Masterczulka zobaczylam iskierki. - Nawet nie wiesz jak się cieszę. - uśmiechnął się szeroko. - To będą jedne z najwspanialszych dni w twoim życiu -powiedział wesoło. - Nie spieprz tego- mruknelam z małym usmiechem.
Jak widzicie nie ma juz długo rozdziałów. Jest to spowodowane brakiem czasy, weny, moim zdrowiem i sprawami osobistymi.
Uwaga jestes wrazliwy? Pomin to !
Nie wiecie, ale w wakacje ktoś skatował na śmierć jednego z moich psów, a drugiemu poderzna gardło. Tego drugiego odratowalismy :) w ten piątek wrocilam ze szkoły i zobaczyłam mojego kota. Dziwnie się zachowywał. Jak się okazało później nie mógł nawet utrzymać śliny, leciała mu z pyska. Skakał jak oszalały, nie dało się go złapać. I nie, to nie wścieklizna, ktoś go otruł. Niestety mamy u nas kilku takich " gołębiarzy", którzy truja koty... Mój kot to nie pierwszy przypadek. Prawdopodobnie sprawa zostanie zgłoszona do odpowiednich służb.
Okej juz możesz ;)
Nie chce pisać rozdziałów, będą smutne i masakryczne.
Na razie moje myśli wyglądają tak:
" Ludzie to potwory... Nikomu nie można ufać".
Dlatego muszę zrobić chwile przerwy. To ciężkie w ciągu kilku miesięcy stracić dwóch najlepszych przyjaciół i kompanów. Zwierzakow, które najbardziej były przywiązane do mnie i w gruncie rzeczy były moje... Ciężko patrzeć na śmierć przyjaciela, szczególnie kiedy nie możesz nic zrobic i widzisz jak cierpi... Dobra koniec tych smutow, bo płacze... Mam nadzieje ze wy nie :) także proszę was uzbrojcie się w cierpliwość. Wynagrodzenia to wam niedługo. Dziękuje wszystkim, którzy przeczytali to do końca. Jesteście najlepsi <3
Trzymajcie się
Bayo <3
CZYTASZ
Zapomniana
FanfictionMarta ma 19 lat, rok spędziła w śpiączce. Nie pamięta właściwie nic. Zaczyna wszystko od nowa. Jedynie kogo poznaje to swojego przyjaciela Michala - Multiego. Pamięta tez oczy, ale nie wie właściwie do kogo należą. Zaczyna układać sobie życie. Pewne...