Rozdział 13

296 18 4
                                    

Obudzilam się, otwarlam oczy! W pomieszczeniu było ciemno, widocznie jest noc. Co za ulga, ze moje oczy nie muszą cierpieć jak za pierwszym razem... W pomieszczeniu bylo kilka osób. Zbaczylam Stuarta, Michała, Janka, Pawła i osobę która była mi w szczególny sposób bliska i znajoma. Nie mogłam tylko skojarzyć z imieniem. Była dobrze zbudowana i miała dużo tatuaży, które od długiego juz czasu są i moim zamiłowaniem, chodź mam na razie tylko jedną dziare. Postać podniosła delikatnie głowę. Kiedy spostrzegła, ze się usmiecham i patrzę wprost na niego, ożywił się. Mężczyzna przetarl szybko oczy i złapał za mój dłoń całując ją. - Marta, no wiesz co... Straszyć tak swojego brata- zaśmiał się cicho, żeby nie obudzić reszty. Czyli to mój brat! Szymon! Chciałam juz krzyknąć kiedy on uciszyl mnie ręką. Spojrzalam na niego ze zmarszczonymi brwiami. No jak on może. - Cicho, wszyscy jeszcze śpią. Reszta jest na korytarzu- szepnąl. - Które osoby masz na myśli mówiąc reszta?- odszepnełam. - Remek i Martyna.... Szumi jeszcze przyjechał na chwile. Widzę, ze nieźle masz branie- wyszczerzy zęby. - A Dezy i Patrycja? - zapytałam nim zdazylam się ugryźć w język. - Mówiłem mu kiedys, ze jeśli cie zrani to mu nogi z dupy powyrywam... - urwał, ale gdy spojrzał na moją minę szybko kontynuował. - Spokojnie nic mu nie zrobiłem, powiedziałem mu cos tylko.... Jego dziewczyna chyba była z tego zadowolona...- dokończył. - Wiesz, ze tak naprawdę to ja go zranilam? - zapytalam po dłuższej chwili. - Nie zmienia to faktu, ze jest debilem- odparł. Skarciłam go wzrokiem. - Opuścił sobie taką fajna dziewczynę, ja był nie wybaczył sobie do końca życia.- mruknał. - Przecież walczył o mnie jak byłam w pierwszej śpiączce, ale Michal go...- mowilam. - Widocznie walczył za słabo, zresztą ma teraz inną. I nawet nie próbuj go usprawiedliwiać. - machnal palcem wskazującym, a ja się zasmialam. -Marta? - uslyszalam cichy jęk Pawła. Potrzasnal delikatnie głową i spojrzał na mnie. Kiedy do niego doszlo co widzi, wytrzeszczyl oczy. Podbiegł do mnie pocałował w czoło i wybiegł z sali. Reszta tez się pobudziła. Za chwilę przybiegł ordynator i oczywiście przeszłam szereg badan i pytań. Paweł siadł obok i trzymał za rękę. - Straszył cie?- zapytalam cicho Bladiego korzystając z ogólnego zamieszania. - Tylko trochę- uśmiechnął się ciepło i pocałował moja dłoń. - Przepraszam państwa, ale panienka Marta musi odpocząć. Proszę przybyć za jakąś godzinke- przeprosił ordynator i wyprowadził chłopaków z sali. Wszyscy ciepło i z ulgą się szczerzyli. Zauważyłam z boku mojego lamorożca. Wtuliłam się w niego mocno. Nagle uslyszalam jakby cos się rozprolo. Przerażona obejrzalam go z każdej strony. Po chwili znalazłam dziurę. Wysypaly się z niej różne karteczki, z czego jedna kolorowa, a w środku było tez kilka zdjęć i list. Wzielam żółtą kartkę do reki.

" Michał nie chciał żebym ci to dawał, ale musisz odnaleźć siebie.
Kocham cie mocno :*
Janek "

Patrzylam na to z rozszerzonymi oczami. Juz myslalam, ze nigdy nic głębszego się nie dowiem. Wyjelam zdjęcia, każde było z tyłu podpisane. Na pierwszym jakie zobaczylam byłam ja z psem, to byl prawdopodobnie ten którego " zaadptowalam". Na drugim widniała cala ekipa terefere ( wiem z podpisu), Dezy i ja. Wszyscy usmiechnieci. Kolejne zdjecie przedstawiało mnie i Stuarta, jeszcze inne mnie wtuloną w Dezego. Było tez parę zdjęć z Jankiem, Multim. Jedno ze zdjęć mnie rozsmieszylo. Widniał na nim Remek i Dezy, który leżeli w objęciach. Kilka przedstawiało mnie i Isamu. Payrzylam na to ze łzami w oczach. Został list. Otworzyła go i przejechalam po nim wzrokiem. Był pisany kilka miesięcy, może nawet rok. Nie zaglebialam się w treść tylko upatrzyłam daty. Przelecialam na sam dół by zobaczyć od kogo jest. To co zobaczylam...






Mamy rozdzial ! Wena jest tylko na weekend ostatnio :( co do rozdziału, czy będzie jutro? Nie wiem... Zobaczymy czy będę w stanie xD Dzięki za przeczytanie :D
Bayo <3

ZapomnianaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz