Kiedy nadeszła godzina spotkania byłam gotowa. Czekalam w pokoju na Pawła. Wygladzilam delikatnie spódnice. Miałam na sobie czarną, koronkową, trzyczwartą koszulkę i żółtą, odblaskową, rozkloszowaną spódnice. Włosy miałam naturalnie, lekko pofalowane. Przyglądałam się obrazowi, który przedstawiał jakąś łąkę przy zachodzie słońca. Nagle ktoś zapukał do drzwi. W drzwiach stała jakaś dziewczyna, trzymająca w dłoniach notatnik i długopis. - Przepraszam, czy jest Multi? - zapytała zawstydzona. Była taka wystraszona i pobladła. Zauważyłam, ze tak jak Bladii nosi opaski na ręce, ale ciągle nerwowo je poprawiała. - Tak, wejdz- usmiechnelam się przyjaźnie, a ona spojrzala na mnie zaskoczona. - N-nie, nie, j-ja poczekam- zaczęła się jąkać. - Och daj spokój- powiedziała i wciagnelam ją do środka. - Chciałabyś się czegoś napić?- zapytalam. Wytrzeszczyla oczy. - siadaj- rozkazalam delikatnie, a ta spełniła to bez wachania. Spojrzala na swoją dłoń i poprawiła sylikony, aby na pewno zaslanialy skórę na przedramieniu. Patrzyła na swoje buty, zauwazylam ze jest strasznie chuda. Bardziej ode mnie. - Jak masz na imię?- spytalam po chwili. Dziewczyna spojrzala na mnie delikatnie i szybko opuściła wzrok, który był pusty. Była ode mnie młodsza. - Nadia- odpowiedziała cicho. -
Przygladalam się jej uważnie. Miała na sobie czarną koszulkę, ciemne jeansy i czarne trampki. Włosy były brunatne, siegajace końca żeber. Oczy chodz widziałam je tylko przez chwile były lekko zapadniete i opuchmiete od płaczu, w kolorze ciemnego brązu. Byly duze i okragle. Miała widoczne kości policzkowe, ale jej rysy były delikatne. - Jesteś śliczna- stwierdzilam po tej obserwacji. Dziewczyna spojrzala na mnie, na jej twarzy malował się szok i niedowierzanie. Nie odezwała się, drzwi do pokoju się otwarły, a w nich ukazał się Michał. - Ktoś do ciebie- zawolalam. Chłopak wszedł do środka i spojrzał na dziewczynę, wiedziałam ze to widzka i mieliśmy umowę, żeby ich nie wpuszac, ale ona była inna. Gimbus spojrzał na mnie, a ja na niego. Spojrzalam na dziewczynę, która teraz stała, a w jej pustych, ciemnych oczach dostrzeglam mały błysk. Zrobiła sobie zdjęcie z Multim i dostała autograf. Spojrzala na mnie i jakby cos zrozumiała. - Pani była dziewczyną Stuu i...- zaczęła, ale Michal ją przytulił i ta nie skończyła. Zmarszczylam brwi i wyszlam na chwile. Po chwili wrocilam z jedną z moich sylikonek. Odprowadzilam dziewczynę do drzwi. - To najlepszy dzień w moim życiu- widziałam w jej oczach łzy szczęścia. - Cieszę sie- usmiechnelam sie i zaczęłam jej wkładać opaskę na rękę. - Mam nadzieje, ze przestaniesz się dzięki temu ciąć. - dodalam ciszej. - skąd pani wie?- spytała wystraszona cofając rękę. - Po prostu Marta. - powiedzialam. - Nie jedyna to robilas- szepnełam. Tak właściwie to był wynik obserwacji. Sama nie wiedziałam, ze to robilam. - I jedź coś - usmiechnelam się pokrzepiajaco i spojrzalam ponad nią. Zauwazylam tam Bladeusza. Dziewczyna przytulila się do mnie mocno, a ja to odwzajemnilam. - Dziękuję- szepnela i pobiegła w stronę schodów. Paweł podszedł do mnie i przytulił na przywitanie. - Twoja koszula- podalam mu ją uprzejmie. - Dziękuje- dodałam całując go w policzek.*****
- Coś jeszcze nam potrzeba?- zapytał Paweł kiedy przemierzalismy alejki w sklepie. - Nie, to chyba wszystko- powiedzialam przyglądając się naszemu wózkowi z zakupami. - Czyli co to będzie?- zapytał. - Boze jesteś szalona! Ty chcesz zrobić ciasto- powiedzial przyglądając jak wkladam mąkę do wózka. - Tak, ale najpierw zrobimy tez cos innego. - usmiechnelam się. - Zapiekanke? Na pewno będzie lepsza niż Plagi- odparł, a ja parsknełam śmiechem. Zaplacilismy za wszystko i ruszylismy do domu Bladeusza.
Wena przyszła na chwilę :3 dzięki za przeczytanie :D
Bayo <3
CZYTASZ
Zapomniana
FanfictionMarta ma 19 lat, rok spędziła w śpiączce. Nie pamięta właściwie nic. Zaczyna wszystko od nowa. Jedynie kogo poznaje to swojego przyjaciela Michala - Multiego. Pamięta tez oczy, ale nie wie właściwie do kogo należą. Zaczyna układać sobie życie. Pewne...