#19

317 12 4
                                    

- Wiesz co? - przerwałam nasz pocałunek lekko się od niego odsuwając by unormować oddech.

- Naprawdę? Nie możesz za chwilę? - Jęknął.

- Nie - pokreciłam głową z rozbawieniem i zsunęłam się z kanapy na ziemię.

Sięgnęłam po telefon i oparłam się o oparcie mebla. Ashton podążył w moje ślady.

- A więc?

- Jestem na takiej jednej grupie na twitterze i....

Weszłam w ikonkę aplikacji w zakładki wiadomości i pokazałam mu konwerwację, przewijając ją lekko do góry. Miałam już trochę nieodebranych wiadomości, ale to było ważniejsze, nawet przypuszczałam ich treści...

- Serio? - Popatrzył na mnie z niedowierzaniem. - Polish pierogies?

- Tak. Coś masz do tego?

- Czytałem tam coś ostatnio.. To nawet trochę dawno było w zasadzie...

- I nic nie napisałeś?! - Usiadłam na nim okrakiem patrząc mu w oczy z niedowierzaniem.

- Yyyy...

- W takim razie żadnych całusów. - Powróciłam na wczesniejsze miejsce i założyłam ręce na piersiach.

- Co? Dlaczego?

- Ty dobrze wiesz dlaczego...

- Ale... Megiiii..

- Zrób coś żeby mnie udobruchać... Za chwilę... Chcę ci teraz pokazać coś z przed o.. tu jest.. z przed pięciu minut. Wtedy dodałeś ostatnie zdjęcie na snapa. Moje zdjęcie.

Podałam mu telefon po kolei czytając dymki koleżanek z grupy.

- Widziałyście już snap sosów? Co? Nic nie było przed chwilą. Dodali kilka sekund temu... Patrzcie *wysłano zdjęcie* - czytałam wszystko. Zdjęcie było moje. Jak niosę miskę popcornu, colę i szklanki.- Kto to jest? Może jakaś przyjaciółka? Ale Ash nic nigdzie nie oglaszał, przecież już byśmy o tym wiedziały - Chłopak zaśmiał się z ostatniej dymki. - A on nie jest z Bry? - Przeczytałam i umilkłam. Po pierwsze, bo właśnie nic nie wiedziałam od Bryanie, a po drugie nic dalej na razie nie pisało.

- Ash?

- Chodzi ci o Bry?

- Uhym. - Westchnął na moje słowo.

- Naprawdę jesteśmy tylko przyjaciółmi. Jej menadżer chciał, abym spotykał się z nią dla jej rozgłosu. Mój na to przystał, spotkaliśmy się może ze dwa razy. Poznaliśmy się na wzajem, a ona uznała, że nie chce zdobywać sławy żerując na mnie i po prostu sprzeciwiła się swojemu agentowi no i jesteśmy przyjaciółmi... Nie musisz się o nią martwić, naprawdę...

- Dalej nie rozumiem....

- Czego Megi?

- Masz tyle znajomości... Bryana jest śliczna, znana, bogata, a ty... Ty umawiasz sie ze mną... Zwykłą fanką. .

- Jest wiele osób, które lecą na moją kasę czy sławę... Tak naprawdę myślałem, że też jesteś taką osobą ale tylko na początku - zaznaczył - Ale kiedy powiedziałaś mi, wtedy na tej kanapie, na początku naszej znajomości, że nie wiesz jakim uczuciem mnie darzysz i w ogóle... Wiedziałem już. Nie jesteś i nigdy nie byłaś taka jak one wszystko.....

- Jejku Ashton...

Przytuliłam się do niego.

- O patrz... Kolejne wiadomości...

Zaśmiał się i pocałować mnie w czubek głowy...

- Myślicie że to jest jakaś jego przyjaciółka? Nie wiem, pewnie raczej tak. Portale plotkarskie przecież by już o wszystkim pisały, więc to musi być świeża znajomość. Mam nadzieję, że to nie jest kolejna sezonówka..

Zaśmialiśmy się oboje.

- O mam pomysł.

Wystukałam w klawiaturę coś po polsku.

- Co piszesz?

- Jesteście pewne, że nie jest to jego dziewczyna?

- Serio Megan? Serio? - śmiał się.

- Tak... O słuchaj napisały już. Raczej tak.. Ash przecież nie umiałby utrzymać związku w tajemnicy.. To taka słodka paplała.

Zaczęłam się bardzo głośno śmiać, nie umiałam przestać... Po chwili ogarnięcia zobaczyłam Ashton'a szukającego czegoś na swoim telefonie i patrzącego zarazem w mój.

- Co robisz Ash?

- Szukam tej całej konwersacji..

- Czy ty masz...

- Tak. Napiszę do nich....

- Ale najpierw daj mi telefon, żebym mogła zacząć fangirlować, żeby to nie było podejrzane...

- Fan co?

- Fangirl... Cieszysz się.... choć nie... Nie umiesz zapanować nad niczym. Skaczesz, krzyczysz, piszczysz, bo twój idol zrobił coś na czym Ci zależało... Ja tak miałam jak dowiedziałam się, że piszę z Luke'iem, choć naprawdę chciałam się na niego złościć. No tak mniej więcej.... Tego nie da się opisać.. To się po prostu czuje...

- Aha... To jest trochę dziwne...

Mój telefon zawibrował.

Ash5sos do grupy Polish pierogies

Hey girls ☺

Ja: OMG OMG!!!! HEY ASH 💟💖💗💓

Telefon Ashtona zaczął intensywnie dzwonić.. Aż zatkałam uszy... Chłopak zaczął się ze mnie śmiać.

- Przyzwyczajaj się skarbie - oznajmił i wyłączył telefon.

JEST ROZDZIAŁ!!! Brawo ja 😂
650 słów
Wena wraca
Przepraszam za tą dłuuuugą przerwę, rozdziału teraz będą pojawiać się częściej obiecuję 😂😇😇😇

KIKing 2 || L. HemmingsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz