Część 2

510 63 2
                                    

Obudziły mnie ciepłe promienie słońca które bezczelnie atakowały moją twarz. Oczy otwierałam powoli by światło mnie nie oślepiło. Po chwili otwarcia oczu obraz się wyostrzył. Nie kojarzyłam pomieszczenia w którym byłam, ani jak się tu znalazłam. Prawdopodobnie byłam w szpitalu. Ściany były koloru jasnozielonego, podłoga ciemna. Obok mojego łóżka stało drugie, puste, a po prawej stronie było sporej wielkości okno które wpuszczało promienie słońca które padały na mnie jak i na cały pokój. Wstałam z łóżka po czym szybko przeszukałam szafki koło łóżek w poszukiwaniu mojej broni. Po znalezieniu swoich dwóch niezawodnych pięknie zdobionych tytanowych wachlarzy i saszetki z bronią otworzyłam okno. Wyskoczyłam przez nie i nieświadomie rozerwałam szwy na brzuchu na które prędzej nie zwróciłam uwagi, ale dały o sobie teraz znać poprzez ból. Postanowiłam zostać na tym dachu gdzie było mi w obecnej sytuacji "bardzo wygodnie". Gdy usłyszałam dźwięk  otwieranych drzwi spojrzałam tam za bardzo się nie wychylając, by mnie nie zauważono. W drzwiach zobaczyłam blond włosom kobietę z dwoma kucykami z tyłu głowy. Miała brązowe oczy, a na sobie zielony płaszcz. Po spojrzeniu na łóżko na którym byłam jeszcze dwie minuty temu odwróciła się na pięcie.

-Chyba mamy uciekiniera!-krzyknęła do kogoś kto musiał znajdować się na korytarzu.

Nie chciałam się ruszać z miejsca w którym byłam. Ponadto rana na brzuchu znowu zaczęła krwawić. "Nosz cholera" pomyślałam. Musiałam się zorientować czy nic mi nie grozi w tej wiosce. "Tylko jak to zrobić z bolącą raną wśród nieznajomych" przyszła mi do głowy taka myśl.

SHINO POV

Idąc dobrze znanymi uliczkami Konohy nie rozglądałem się. Wracałem razem ze swoją drużyną z treningu. Mistrzyni Kurenai dała nam dzisiaj niezły wycisk na treningu. Dawno takiego nie mieliśmy.

-Może byśmy zobaczyli co z tą dziewczyną którą wczoraj znaleźliśmy?-zapytała się Hinata.

Szczerze mówiąc sam  byłem ciekaw co stało się tej fioletowo włosej dziewczynie.

-Hmm... Możemy zobaczyć!-powiedział Kiba a Akamaru mu zawtórował szczeknięciem-No to idziemy!

Byłem trochę obrażony że Kiba podjął decyzję za nas wszystkich. Moje wewnętrzne rozważania przerwała Hinata.

-A ty co o tym myślisz Shino?-zapytała się mnie uprzejmie Hinata. Byłem jej wdzięczny za to że mnie zapytała.

-Na pewno się zgodzi-odpowiedział pewnie Kiba. Miałem ochotę go uderzyć w tył głowy.

-No to chodźmy-odpowiedziałem tylko.

Skierowaliśmy  się w stronę szpitala.

Time skip

Po wejściu do budynku ja i moi towarzysze zauważyliśmy trochę niecodzienny widok szpitala. Dyrektorka szpitala chodziła po całym budynku czymś bardzo zdenerwowana. W duchu bałem się i drżałem pod wpływem jej zachowania, lecz nie dałem tego po sobie poznać jak zwykle. Ostrożnie podeszliśmy, a raczej ja podszedłem. Reszta mojej drużyny szła za mną wyraźnie się ociągając przed spotkaniem z kobietą.

-Tsunade-sama coś się stało?-spytałem jak zwykle opanowanym głosem.

Gdy Piąta wystarczająco się opanowała odpowiedziała na zadane przeze mnie pytanie.

-To całe zamieszanie... przez tą dziewczynę

-Którą znaleźliśmy?-dopytałem i zacząłem się zastanawiać co ta dziewczyna mogła zrobić świadomie lub mniej, że wkurzyła naszą Hokage.

-Tak-westchnęła-uciekła z pokoju i możliwe że ze szpitala również bo nie możemy jej nigdzie znaleźć

-W takim stanie? Jak to możliwe?-do rozmowy dołączyła się również Hinata która wyraźnie się zaniepokoiła

-Sami nie wiemy jak... A wy dzieciaki dlaczego tutaj jesteście?-spytała się Hokage

-My? Mhh... a no tak my właśnie przyszliśmy sprawdzić co u tej dziewczyny-powiedział Kiba, jak zwykle nie ogarnięty- ale jak jej nie ma to my...-nie dokończył bo mu przerwałem

-To my pomożemy jej szukać. Jej pokój to...

-56 na końcu piętra-odpowiedziała na moje nieme pytanie.

Ruszyliśmy we wskazanym kierunku. Po chwili byliśmy już w pokoju w którym była dziewczyna. Od razy w oczy rzuciło mi się otwarte okno. Poprosiłem by użyła swojego Kekkei Genkai. Dziewczyna po chwili użyła swojego Byakugana i rozejrzała się. Zatrzymała swój wzrok w pewnym miejscu. Powiedziała że ktoś jest za oknem. Nie byłem pewny czy to na pewno ta osoba której szukamy,ale zawsze można zobaczyć. Podeszłem do okna i wyjrzałem za nie. Nie mogłem uwierzyć że nie sprawdzili w tym miejscu. Mój wzrok skrzyżował się z oczami o kolorze dojrzałych jagód dziewczyny. Z ich wyrazu mogłem dostrzec strach.


Przełamując skorupę ShinoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz