20"

91 8 4
                                    


#Alex#
Obudziłam się. Próbowałam wstać ale zorientowałam się że leżę na czymś twardym i jestem do tego przywiązania. W pomieszczeniu już
było tak ciemno. Ściany były bardzo ciemne. W okół panowała ogromna cisza a jedyne co dało się usłyszeć to jakieś ciche szepty za drzwiami. Byłam całkiem sama a najgorsze to że Jessicy już niebyło obok mnie. Wszystko mnie bolało (nie dosłownie wszystko 😂😂😂😂😂) ponieważ leżałam na metalowym łóżku. Co to do cholerny jest? Gdzie ja jestem? W psychiatryku? To się robi bardzo chore! Nagle do sali weszła pielęgniarka. Pytałam się jej gdzie jestem a ona zamiast mi odpowiedzieć sama mnie się zapytała czemu jestem przywiązania do metalowego łóżka. Widać było na jej twarzy wielkie zaskoczenie. Czy ja czegoś tu nierozumiem?! Przecież to ona tu jest pielęgniarką,i to ona tu pracuje! Zanim zdążyłam coś odpowiedzieć do sali wszedł bardzo wysoki mężczyzna w okularach. Był ubrany w długi biały fartuch. Ten widok który teraz zobaczyłam zostanie w mojej pamięci do końca życia. Ten facet zaczął dusić pielęgniarkę. Udało mu się to po 5minutach. Wylądowała ona na podłodze tuż koło mojego łóżka. Miała nadal otwarte oczy ale było widać że już nieżyje. Mój strach w tym momęcie był niewyobrażalny. Nigdy w życiu tak się niebałam. Ten człowiek nagle wyszedł z pomieszczenia najprawdopodobniej dlatego że ktoś go zawołał. Popatrzyłam ostatni raz na tą pielęgniarkę. W kieszeni fartucha miała małe nożyczki. Postanowiłam je wziąć aby przeciąć liny. Udało się. I w tym momęcie wszedł morderca pielęgniarki.Zaczął ciągnąć za nogi tą kobietę do jakiegoś pomieszczenia. Ja w tym czasie zaczęłam ciąć liny. Miałam mało czasu. Liny były grube a nożyczki małe. W ostatniej chwili udało się je w pełni odciąć. Szybko wstałam i zaczełam biec. Kręciło mi się bardzo w głowie ale musiałam dać radę. W pierwszej części, jak się okazało szpitala było prawie pusto. Oprócz ludzi w białych fartuchach którzy chodzili powoli jak zombie, Natomiast ich wzrok był jeszcze gorszy. Czułam że jak wzrok potrafił by zabić to zapewne już dawno leżałabym martwa. Druga część szpitala była pełna ludzi którzy już byli "chyba" normalni. Biegłam dalej i dalej ale i tak czułam że ten ktoś nadal za mną biegnie. W końcu udało mi się wybiec z poza szpitala. Stało tam ogrom karetek. Szybko do jakieś weszłam a ona po krótkim czasie zaczęła gdzieś jechać. Niezauważalnie z niej wysiadłam. Byłam w kompletnie do tej pory nie zanym mi miejscu. Jakieś szare uliczki, kamienice. Gdzie jestem? Nie mam nic przy sobie. Nie wiem gdzie mam iść. I jeszcze w dodatku nie wiem gdzie jest Jess. Tak bardzo się boję. I jeszcze do tego ciąża. Zauważyłam że trochę mi brzuch urósł. No ale to chyba niemożliwe żeby w jeden dzień tak urosł. Wszystko się pląta. Nienadąrzam za tym. Ile ja tak leżałam w tym "szpitalu".?!

#Leondre #
Wiedziałem że tak będzie. Alex nie ma już od paru miesięcy. Policja nie znalazła żadnych śladów. Wyparowała?! Przez ten cały czas bardzo cierpiałem. Miesiąc temu próbowałem popełnić samobójstwo. Gdy by nie sąsiadka która chciała od nas pożyczyć mleko ale zobaczyła że drzwi są otwarte, to prawdopodobnie by mnie już tu niebyło. Jak mogłem ją tak sam puścić. Nie potrafię sobie tego wybaczyć. Życie w świadomości że najprawdopodobniej już nigdy nie zobaczysz osoby która była całym twoim światem to naprawdę ogromna męka........................

-----------------------------
Hejoooo, powracam! Spodziewaliście się że tak dalej się potoczy ta historia?

GWIAZDKUJESZ--KOMENTUJESZ--MOTYWUJESZ 😘😘😘😘

"You Are My Queen" Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz