rozdział 23

80 7 3
                                    


#Alex #

Po tym jak rozmawiałam z Leo poszłam do kawiarni ponieważ byłam bardzo głodna. Po zjedzeniu posiłku koło mnie znalazł się Leo. Potem już chyba wiecie co dalej. Aktualnie znajdujemy się w Anglii. Niestety z Jessicą nadal nie możemy nic zrobić. Po tym jak jeszcze byłam z Leo w Niemczech zniknęła mi z pola widzenia. Do tej pory nie udało się jej znaleźć. Nie żeby to zabrzmiało głupio, ale nie wiem czy Charlie żyje. Siedzi w pokoju i niewychodzi z niego od bardzo dawna. Drzwi zamurował meblami i nieda się do niego wejść. Po jedzienie chodzi najczęściej jak nikogo nie ma w domu i to jeszcze przez balkon. Naczy tak przynajmniej myślę, bo przecież nikt z nim nie ma kontaktu. Nie wiedziałam że aż tak się załamie. Zresztą ze mną też nie jest dobrze no ale to chyba wiadome. Jeszcze tylko 2miesiące i na świat przyjdzie nasz maluch. Leo ma za niedługo urodziny a ja kompletnie nie wiem co mu kupić. Jedyne co mi przychodzi do głowy to..... NUTELLA.. (na pewno nikt się tego nie spodziewał 😂), ale raczej na urodziny to lepiej by było kupić coś takiego oryginalnego. Zawsze na takie zakupy chodziłam z Jess.......
No nieważne. Nie muwiąc nikomu że wychodzę, podążyłam w stronę Galeri. Chodziłam po niej godzinami i niestety nic nie znalazłam. Nagle poczułam potrzebę załatwienia się (😂) więc poszłam w stronę toalety. Korytarz prowadzący do niego był bardzo ciemny. Nagle ktoś złapał mnie za bark i potem już nwm co się działo...... Obudziłam się w.... Czekaj co? Obudziłam się w klasie?.. W szkole.. Byłam przywiązana do krzesła... Nagle drzwi zaczęły się otwierać a zza nich wyszedł.....
-CHARLIE! -Wydarłam się i jakoś próbowałam wydostać aby go przytulić ale on wogule nie zareagował tylko podszedł bliżej.
-Powiedz mi szmato gdzie przetszymujesz Jessice!
-CO? Charlie ja niewiem gdzie ona jest '
-Nie kłam suko! Albo mi powiesz gdzie jest albo inaczej porozmawiamy! -Nie mogłam uwierzyć w to co się właśnie dzieje. Charlie, ten miły uprzejmy i pomocny blondyn kompletnie go nie przypominał. Nie dziwię się, skoro przesiedział tyle miesięcy zamknięty w pokoju i zdany sam na siebie i jeszvze w dodatku ze świadomością że bardzo ważna osoba w jego życiu nie jest bezpieczna. Z nim jest naprawdę źle. Musiałam coś wymyślić bo wiem że tak łatwo by mnie nie puścił.
-Ok Charlie! Wiem gdzie jest Jessica. -Składałam.
-Ale dopóki mnie niewypuścidz, nie zobaczysz jej!
-Wiedziałem że z tobą odpoczatku było coś nie tak.
-Dobra, wypuścisz mnie czy chcesz aby Jess stała się krzywda!
-Szmata i dziwka! Zaczął nagle bardzo szybko mnie odwoązywac. Gdy już to zrobił ja szybko wstałam a line żuciłam prosto w niego i wybiegłam z budynku. Jestem w ciąży i już za niedługo rodze i nie mogę biegać. Napisałam szybko smsa do Leo żeby natychmiast przyjechał pod szkołe. Okazało się że nie mam nic na koncie. Musiałam więc biec bo gdy Charlie by mnie złapał i jeszvze teraz kiedy myśli że przetrzymuje Jess to by było słabo... Zaczęłam więc biec... Nagle poślizgnełam się i upadłam. Bardzo bolały mnie plecy i nogi ale najbardziej brzuch. Strasznie zaczęło mnie zwijać z bólu brzucha.....

=--------------------------------------
Witam Panie i Panowie! Powróciłam(znowu)! No i ten tego..........

GWIAZDKUJESZ==KOMENTUJERZ==
MOTYWUJESZ 😘

"You Are My Queen" Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz