8" Nadzieja umiera ostatnia "

149 12 3
                                    

Rozdział dla 143PolishBambino143 😘😘😘😘😘😘😘😘😘😘😘😘😘😘😘😘

#Leondre #

Jestem już w szpitalu. Alex teraz operują, tylko że ile może to trwać. Postanowiłem zadzwonić do Charliego, aby poinformować jego i przyjaciółkę Lexsi o całym zajściu zadzwoniłem i rozpocząłem rozmowę.
-Hej, stary.. Jest taka sprawa
-Czemu cie tyle nie ma? Niewiem co już mam robić.! No ale gadaj. Szybko.
- Jest gdzieś blisko przyjaciółka Alex?
- Nooo, nawet niewiesz jak bardzo blisko.
- Dobra, to daj mi ją.
- Ale poco przeci.....w tym momencie mu przerwałem.
- później Ci wytłumaczę.

# Jessica #

Stwierdzam że razem z Charliem mamy dużego downa. Bo kto normalny leży na sobie na scenie podczas koncertu i niewiadomo z jakiego powodu nie chce wstać.
Nagle do Charliego ktoś zadzwonił. Po krótkiej rozmowie nagle telefon trafił w moje ręce a w słuchawce usłyszałam Leo?
- Alex jest w szpitalu. Później Ci wszytko wytłumaczę ale proszę przyjedź szybko.
-Jprdl, już jadę! Podaj adres!
-(.................Street, sami SB wymyślcie ulicę 😊😊😊😊). Szybko zepchnełam z siebie Charlsa który wylądował ponownie na podłodze, tym razem na plecach. Szybko biegam w stronę wyjścia niezwrajacąc uwagi na to że któraś z bambinos zaraz mi wpierdoli. Gdy już pszepchalam się przez tłum, wsiadłam w najbliższy autobus. Wlukł się jak gówno więc wysiadłam i pobiegłam w stronę szpitala. Zdyszana w oddali zobaczyłam Leo do którego natychmiast się przytuliłam.
- Leo jak to się stało?
- Naprawdę niemam siły teraz ci tego tłumaczyć. Jednym słowem ;Alex pocięła się przeze mnie. (tak wiem że to nie jest jedno słowo ale chyba już wam wspominałam że mam downa 😂😂😂😂😂.)
-Ale jak przez ciebie?
- Ja naprawdę niemam teraz siły....
Siedzieliśmy tak w ciszy czekając na jaką kollwiek wiadomość że Alex nic niejest. Mijała sekunda za sekundą,minuta za minutą, godzina za godziną a drzwi od sali operacyjnej nadal się nieuchylały.
-Leo, ja już tracę na...i w tym momencie z sali wybiegł lekarz
-Czy już coś wiadomo o Alex. Pytałam drżącym głosem.
- Nie dało się jej uratować... Powiedział bez uczuć a ja kurwa stałam i gapiłam się jak, to gówno odchodzi sobie z jakąś pielęgnareczką na kawę. Czułam w tym momencie.....
Czy ja wogule coś czułam?.. No właśnie... To była pustka. Totalna pustka. Co ja mam teraz zrobić. W szoku biegam przed siebie i gdy nagle dotarłam nad przepaść powiedziałam najprawdopodobniej już moje ostatnie słowa patrząc do góry ; Alex, przygotuj dla nas fajne miejsce, zaraz się spotkamy słoneczko. Już prawie opadałam ku wodom gdy.........

#Leondre #

To wszystko przeze mnie. Jestem pierdolonym pojebem, kurwa Alex wróć. Co ja mam zrobić... Ja nawet niewiem co mam powiedzieć, w końcu jestem takim hujem że nawet teraz niepotrafie nic zrobić. Pobiegłem za lekarzem pytając się czy mogę jeszcze do niej wejść aby... Niepotrafie tego powiedzieć... Gdy przychodzi mi to na myśl odrazu w gardle staje mi wielka gula, której niemogę przełknąć. Muszę się z nią... Po-PORZEGNAĆ... Wszedłem na sale.. Leżała tam moja królowa.. Piękna, delikatna... Podszedłem do niej i już ostatni raz pocałowałem ją w jej zimne usta z których już nigdy nie ułyszę jej pięknych słów, nienaciesze się jej uśmiechem i już nigdy nie dotkne ich moimi. ... Kocham Cie.. Powiedziałem gdy zbliżałem się do drzwi... Nagle poczułem rękę na swoim ramieniu a gdy się odwróciłem zobaczyłem ALEX? Co ALEX?😍😍

====--------------------------------------

Sory czasami za słownictwo no ale jakoś tak wyszło. Niezapomnijcie, jeżeli wam się rozdział spodobał daj gwiazdkę oraz /lub komentarz. KOCHAM. Do następnego paptki 💝💝💝💝💝💝💝💝💝💝💝💝💝💝

"You Are My Queen" Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz