#13#

227 13 0
                                    

ALEXIS

Biegnę , wiem że za mną biegnie mój przyjaciel. Słyszę go. Wbiegamy do lasu. Napastnik jest bliżej nas. Słyszę strzał. Odwracamy się i widzę Rusha leżącego w kałuży krwi a w oddali postać zbliżającą się do mnie. Celuje do mnie ma oddać strzał gdy...
Dzyń. Dzyń. Dzyń.
- Rush!
Krzyczę.
- Boże to był tylko sen. Dzięki.
Jak ja się cieszę. Lecz każdy medal ma dwie strony. Dziś poniedziałek. Westchnełam i podeszłam do szafy. Wziełam moją ulubioną stylizacje. Oczywiście czarną. Ubieram się i Idę na dół.
- Hej braciszku. - witam go buziakiem w policzek.
- Hej. Co to był za krzyk ?
- Zły sen.
Tyle mu wystarczyło.

Ciekawi jesteście pewnie dlaczego Simon nie chodzi do szkoły skoro ma 19 lat. Poszedł szybciej do szkoły , gdy był dzieckiem.

Spojrzałam na zegarek i chwyciła kluczyki od BMW M-5 pożegnałam się z bratem i wyszłam.

W szkole byłam po 10 minutach. Po przekroczeniu progu szkoły wszystkie spojrzenia były skierowane na mnie. Co do cholery ?

Mikk gdy tylko mnie zobaczyła podeszła do mnie.

- Hej. Czemu wszyscy się tak na mnie gapią.

Nie odpowiedziała. Spojrzała na mnie a w oczach miała współczucie ? WTF

- Hej Alex. - podeszła do mnie Amanda ?- Przykro mi , moje kondolencje z powodu rodziców.

- Co ?

O co chodzi przecież rodzice są w delegacji. Bezpieczni.
Po chwili podeszła do nas sekretarka ,która kazała mi iść do gabinetu dyrektora.
Zapukałam do drzwi.

- Proszę. O to ty Alex.

- Dobry?

- Dostaliśmy dziś telefon z policji w Mackay. Twoi rodzice byli tam na delegacji.

- Tak.

- Tej nocy do ich apartamentu ktoś się włamał. Nic nie ukradli. Oni tylko...

- Zabili ich. - dokończyłam za niego. Usiadłam załamana na fotelu.

- Przykro mi Alex. Jeżeli mogę..

- Nie. - powiedziałam i wyszłam z gabinetu.

Chud zmienił się w bieg. Po chwili byłam w domu. Tam był Sim. Wiedział już o wszystkim. Pobiegłam do niego i go przytuliłam.

Wiem że nie byłam aż tak do nich przywiązana ale kochałam ich. Byli moimi rodzicami.

Wiedziałam że to nie był przypadek. Tu chodzi o gang. Beau i Luke mieli rację. Jeśli chce by Rush był bezpieczny nie mogę z nim rozmawiać. Inaczej on skączy tak jak oni.

O Simona się nie boję. Choć nie wie w jakie bagno się wpakowałam. Mam nadzieję że nigdy się nie dowie.

Heloo
I jak. ?

zimnasuka6929

Hello ♥ 1&2Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz