Rozdział 5

173 11 0
                                    


   Hermiona wróciła do domu po ciężkim, pierwszym dniu w pracy. Nawet nie miała sił, aby pomyśleć o czymkolwiek, ani o kimkolwiek. Od razu przebrała się w piżamę i położyła się spać. Długo nie musiała leżeć, nie zdążyła zebrać myśli, szybko zasnęła. Po kilku godzinach snu, obudziły ją promienie słoneczne przenikające przez zasłony. Odwróciła się na drugi bok. Od razu poczuła swojego kota. Krzywołap obudził się. Patrzył na Hermionę prosząco o pogłaskanie. No dobrze, dobrze.Wstała, poszła do kuchni, dała kotu karmę, a sobie przygotowała dietetyczne śniadanie.
Po śniadaniu udała się na balkon, na którym najbardziej lubiła siedzieć, patrzeć na ulicę i rozmyślać. Od razu Krzywołap wskoczył na jej kolana. Sięgnęła po telefon, wykręciła numer.
- Halo, Cześć Ginny. Pamiętacie, że dzisiaj u mnie grill?
- O cześć Herm, tak, oczywiście. Przygotować coś ? A może ci pomóc w czymś?
- Nie, nie trzeba. Mam wszystko zaplanowane. Może będzie ktoś jeszcze..
- Kto taki?
- Nie będziecie zachwyceni..
- No powiedz. Jak nie spróbujesz to się nie dowiesz.
- Draco.
- Malfoy? Ten Malfoy?
- Tak..
- No skoro go zaprosiłaś to mam nadzieję, że się zmienił.
- Nawet nie masz pojęcia, jak bardzo. Wczoraj w pracy było całkiem inaczej niż w szkole.
- Jak to w pracy?
- A no tak, zapomniałam.. Draco jest moim wspólnikiem.
- I jak?
- Na początku drętwo, ale potem atmosfera się rozluźniła.
- No to dobrze. Ja muszę kończyć, do zobaczenia.
- Paa. - wstała i poszła sie ubrać. Miała zamiar jeszcze zrobić zakupy, dzisiaj zrobi swój specjał deserowy. Mimo tego, że miała jeszcze masę czasu to starała się robić wszystko jak najszybciej. Nigdy nic nie wiadomo. Jak to Hermiona, lubi mieć wszystko zaplanowane.  

Tylko onaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz