Mężczyzna przytulił dziewczynę by nie było jej zimno. Zaproponował herbatę u siebie, lecz szatynka odmówiła, bo praca. No tak, ta nieszczęsna praca.. pomyślał Draco. Postanowił ją odprowadzić, całą drogę rozmawiali ze sobą i śmiali się. Było bardzo zimno, a deszcz padał coraz mocniej, lecz oni nie myśleli nawet o teleportacji. Świetnie czuli się ze sobą i czas im szybko mijał.
- Już jesteśmy. Draco, dziękuję tobie za ten czas, który ze mną spędziłeś. Dzięki tobie prawie wcale nie myślę o.. - zatrzymała słowa płynące z jej ust, a z oczu poleciały dwie małe łzy.
- Nie ma sprawy, Herm? Nie płacz przez niego proszę cię. Ja wiem, że jest ci trudno, ale obiecaj mi to. Nie chcę, abyś była nieszczęśliwa przez takiego barana. Proszę.. - przytulił ją.
- Dobrze, obiecuję. Dobranoc Draco. - już chciała odejść, ale Draco złapał ją za dłoń i pociągnął w swoją stronę. Drugą ręką objął ją w talii i przycisnął jej ciało jak najmocniej potrafił. Deszcz padał i padał. Dookoła cisza, nikogo nie było na ulicy. Nad nimi zachmurzone niebo. Spojrzał w brązowe oczy i pocałował jej chłodne, lecz słodkie wargi. Pocałunek nie trwał długo, ale gdy ponownie spojrzeli sobie w oczy, usta szatynki ponownie połączyły się z szarookim, tym razem pocałunek był bardziej namiętny, wręcz gorący. Szepnął do jej ucha Dobranoc Kochanie, po chwili odsunęli się od siebie, a Draco od razu teleportował się...
CZYTASZ
Tylko ona
FanfictionHermiona i Ron to zawsze dobre połączenie, ale czasy się zmieniają i ludzie też.. Co jeśli słynny blondyn ze Slytherinu stanie im na drodze do szczęścia ?