Rozdział 2

228 13 0
                                    

Dzień dobry!Panno Granger, mamy zaszczyt poinformować Panią o przyjęciu Pani do pracy.Zwolniło się jedna posada w Departamencie Międzynarodowej Współpracy Czarodziejów. W piątek, o godzinie 8:00 może Pani zacząć pracę ze wspólnikiem, którego dopiero Pani pozna w pierwszy dzień. Zmiana wspólnika będzie niedozwolona chyba, że będzie wyjątkowa sytuacja. Mamy jednak nadzieję, że znaleźliśmy odpowiedniego dla Pani. Wszystkie prace będzie robić razem, pod każdą podpisujecie się oboje. Nie ma sytuacji, w której odpowiedzialna jest tylko jedna osoba.
Więcej zasad przedstawimy Pani w piątek.
Z wyrazami szacunku,
Minister Magii.

Hermiona jak najszybciej chwyciła za telefon, wykręciła numer Gin. Wciąż nie mogła uwierzyć, ręce nadal się trzęsły.
-Słucham?
-Halo, Ginny, nie uwierzysz!
- Mów szybko, bo jest już późno, obudziłaś mnie.
-Och przepraszam, nie chciałam.
-No nieważne, mów co się stało?!
- Dostałam list z Ministerstwa....
-I???!
-..i dostałam pracę!! - powiedziała uradowana szatynka.
-Ojej! Bardzo się cieszę ! Musimy to uczcić! - krzyknęła.
-Tak. Ale to nie wszystko..
- Co się jeszcze wydarzyło?
-Spotkałam dzisiaj.. Malfoya..
-CO?!
- Naprawdę, sama nie mogę w to uwierzyć..
- I co dalej?? - spytała ziewając Gin.
- Oj coś czuję, że zadzwoniłam za późno.. Opowiem Ci wszystko, jak się spotkamy. Proszę, nie mów nic Ronowi, wolałabym, aby mu o tym sama powiedzieć.
-Oczywiście, nie ma sprawy, do zobaczenia.
- Dobranoc !

Jutro pierwszy dzień pracy Hermiony i .. spotkanie z Malfoyem. Szybko wzięła prysznic, przygotowała ubrania i położyła się do łóżka. Nie mogła przestać o nim myśleć. Wydało jej się dziwne, że jest w nim coś, coś czego nigdy wcześniej nie widziała. Coś, co przyciąga ją do niego. Są jak ogień i woda. Bynajmniej można było tak mówić za czasów szkoły. Ale teraz oboje się zmienili. Zwłaszcza Draco. Kiedyś wyśmiewał ją przy każdej okazji, a parę godzin temu zaprosił ją na spotkanie. W pewnej chwili przypomniała sobie o Ronie. Zastanawiała się, czy powinna mu mówić, jak na to zareaguje i czy w ogóle powinna iść na piątkowe spotkanie. Ale gryzła ją jeszcze jedna myśl. Mianowicie, kto będzie jej wspólnikiem? Mężczyzna czy kobieta? Doświadczony czy tak jak ona, początkujący? Odpowiedzialny i ambitny czy może lekkomyślny i leniwy ? Musiała już wyłączyć wszystkie myśli, przecież jutro praca. Udało jej się wreszcie zasnąć...

Tylko onaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz