#10

1.1K 84 11
                                    

Lilly

Szliśmy ulicą przez miasto. Słońce mocno grzało, było ciepło, a na niebie nie było nawet jednej małej chmurki.

Justin milczał, nie miałam odwagi się odezwać. Nawet nie wiedziałam o czym chciał ze mną rozmawiać. Szliśmy w totalnej ciszy.

Doszliśmy do pobliskiego parku. Usiedliśmy na ławce pod dębem. Chłopak jeszcze chwile milczał. Potem odwrócił się w moją stronę. Otworzył usta, ale od razu je zamknął. Sama nie wiedziałam co powiedzieć.

Na szczęście chłopak podjął kolejną próbę i tym razem udaną.

-Słuchaj Lilly. Wiem, że nie znamy się zbyt długo. Wiem, że za mną nie przepadasz. Ale musze ci to powiedzieć. Bo ja... Bardzo cię lubie i...

-Justin...- przerwałam mu.- Ja wiem, że słabo zaczęliśmy. Ja po prostu miałam problemy i nie chciałam nikogo poznawać. Musiałam przemyśleć pare rzeczy. No i ostatnio byłam troche nerwowa. Ale... Co ty na to żebyśmy zaczęli od nowa?

Justin uśmiechnął się uroczo. I bez zastanowienia odpowiedział.- Tak.- uśmiechnęłam się do niego. A on niespodziewnie mnie przytulił. Odwzajemniłam ten gest. Nagle usłyszałam, że ktoś dzwoni. Odsunęłam się od bruneta i wyjęłam telefon z kieszeni. To mama.

-Halo?

-Lilly, ja i ciocia wracamy już do domu. Jak chcesz to posiedź tam jeszcze, tylko wróć na kolację.

-Ok.

Rozłączyłam się i schowałam komórkę. Spojrzałam na bruneta.

-Lilly, co ty na to żeby uczcić to, że zaczynamy od początku?

-Pewnie.

-Koktajl? Ja stawiam.

-Ok.

Wstałam i razem z Justinem poszliśmy na koktajl.

Chłopak zamówił sobie truskawkowy, a ja pomarańczowo-brzoskwiniowy.

Gdy dostaliśmy zamówienie, wyszliśmy na świeże powietrze. Usiedliśmy przy stoliku.

Justin

Przez jakiś czas siedzieliśmy w ciszy. W końcu postanowiłem się odezwać.

-Lilly ja musze ci coś powiedzieć.- powiedziałem niepewnie

-Mów śmiało.- odpowiedziała zadowolona.

-Bo ja się...- nie dane było mi dokończyć, bo ktoś zaczął krzyczeć.

-Lilly! Tu jestem! Lilly!- to była Ashly.

Blondynka odwróciła się do przyjaciółki.

-Chodź Ashly.

Brunetka szybko pobiegła. Lilly wstała z krzesła i jak to dziewczyny zaczęły się przytulać.

-Co tam u ciebie?- spytała brunetka.

-Wszystko dobrze.- wtedy Ashly mnie zauważyła.

-O! Hej Justin.

-Hej.

Dziewczyna zaczęła się nad czymś zastanawiać, a przy tym dziwnie na nas patrzyła. Po chwili postanowiła się jednak odezwać.

-Czy ja o czymś nie wiem?

-Spokojnie, później ci wszystko wyjaśnie.

-Nie ma czasu, chce wiedzieć teraz! Śpisz dziś u mnie!

-Co?!

-Chodź!- dziewczyna pociągnęła Lilly za ramię.

-Czekaj!- krzyknęła blondynka i odwróciła się w moją stronę.

-Ja już pójdę. Widzimy się jutro. Cześć.

-Cześć.- odpowiedziałem dziewczynie, a po chwili już jej nie było.

Cholera! Czemu zawsze ktoś musi przeszkadzać. Wcześniej przeszkodą była Bella. Teraz kiedy między nami jest dobrze nadal nie mogę powiedzieć jej co do niej czuje.

Lilly

Byłyśmy właśnie pod drzwiami domu Ashly. Stałyśmy tam od 10 minut, bo brunetka nie mogła znaleźć klucza. Przekopała torebkę chyba z 5 razy. Postanowiła w końcu zadzwonić to siostry.

Po krótkiej rozmowie okazało się, że klucze były pod wycieraczką.

Weszłyśmy do środka. Było ciemno, bo nikogo nie było w domu. Ashly zapaliła światło w salonie.

Razem z brunetką poszłyśmy na górę. Usiadłyśmy na łóżku, a dziewczyna spojrzała na mnie wielkimi oczami.

-Co?- spytałam, bo te oczy czasem mnie przerażały.

-No opowiadaj.

-Ok.

Zaczęłam nawijać jak katarynka o całym dzisiejszym dniu, a dziewczyna ze skupieniem słuchała każdego mojego słowa.

Poznajmy Się Lepiej [√]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz