Kiedy zbliżała się druga byłam cała roztrzęsiona. Sama nie wiedziałam dlaczego. Przecież to miał być tylko Harry. Lucasa wysłałam z Mel do parku, bo chciałam porozmawiać sama ze Stylesem. Byłam pewna, że zaskoczę go swoimi planami, ale Simon się zgodził, co było pocieszające.
Kiedy zadzwonił dzwonek do drzwi, aż podskoczyłam. Wstałam z fotela i otworzyłam. Stał tam z uśmiechem na swojej cudownej gębie mierząc mnie tymi zielonymi oczyskami i pokazując te przeklęte dołeczki, a mnie nadal na ten widok miękły kolana.
- Część Graceland. - pieprzona chrypka.
- Wejdź Styles i przestań się szczerzyć. Na mnie to już nie działa. - powiedziałam, a w myślach powtarzałam jak mantrę "Boże dopomóż".
- Gdzie Mel?
- Na spacerze.
- Czyli jesteśmy sami? - zaczął się jeszcze bardziej cieszyć, co mnie wkurzyło.
- Możesz być poważny? Chyba masz dość panienek na pstryknięcie palca, co? Ja nie jestem ci potrzebna.
- Ale się zrobiłaś złośliwa. - mruknął i wyglądał na urażonego, ale ja przecież mówiłam prawdę. Miał mnie gdzieś przez ostatnie lata, puszczał się z kim popadnie, chlał i nie wiadomo co jeszcze.
- Przeżycia kształtują naszą osobowość mój drogi.
- Dobra. Skończ. Po co mnie ściągnęłaś? - pan książę i władca był zły.
- Chciałam porozmawiać o twojej córce Styles. - odpowiedziałam i podałam mu teczkę.
Rozsiadł się na sofie w salonie i wyciągnął papiery. Zaczął czytać a z każdą sekundą jego twarz wyrażała inne emocje.
- Ty naprawdę tego chcesz?
- A co ci nie pasuje?
- Nic. Wszystko jest idealnie. - powiedział i rzucił się całując mnie w usta.
Zamarłam...
Serce stanęło...
Świat zawirował...
- Co ty do cholery wyczyniasz? - wrzasnęłam i go spoliczkowałam. On chwycił się za twarz i spojrzał na mnie... z uśmiechem. To mnie kompletnie zdezorientowało.
- Chciałem sprawdzić czy nadal tak dobrze smakujesz. - on był chory psychicznie, albo ja zaczynałam mieć coś z głową.
- Siadaj na dupie Styles i przestań zachowywać się jak szczeniak! Jesteś ojcem!
- Dobra. Po co te nerwy? Ucieszyłem się po prostu, że mogę dać jej nazwisko.
- Ja też się z tego cieszę, ale to nie wszystko.
- Zgadzasz się na resztę? - zapytałam niepewnie.
- Jak mógłbym się nie zgodzić Graceland. To będzie najlepsza trasa koncertowa na świecie. - odpowiedział, a w tym momencie do domu wpadła nasza Perełka. Gdy ujrzała Harrego rzuciła się mu na szyję.
- Tata! - mnie zacisnęło się gardło. Wyglądali tak pięknie. Patrzyli na siebie z taką miłością.
- Co tam Perełko? - mała zaczęła mu opowiadać co robiła.
Potem zjedliśmy obiad. Było miło i wszyscy chyba się dobrze bawili. Po deserze Harry i Mel poszli do jej pokoiku. Tam zaszyli się na kilka godzin, a ja mogłam pogadać z Lucasem o planach na najbliższe kilka miesięcy i o tym dlaczego Styles miał czerwoną połowę pyska.
Gdy nadszedł wieczór Harry znów utulił małą do snu. Kiedy zasnęła zszedł na dół rozczochrany, ale zadowolony.
- Dziękuję Grace. - powiedział.
- Nie ma za co. To też twoje dziecko.
- Chodziło mi o tą trasę. Nawet nie wiesz ile to dla mnie znaczy. - zaczął się do mnie zbliżać, ale powstrzymałam go wystawieniem dłoni.
- Stój gdzie stoisz Styles, bo ci poprawię. - uśmiechnęłam się, a on zrobił to samo.
- Do jutra Grace.
- Do jutra. - pożegnaliśmy się, a ja poczłapałam na górę choć na chwilę przytulić się do mojej Perełki.
Weszłam do pokoju i gdy chciałam zgasić lampkę na stoliku nocnym, znów znalazłam kartkę.
Odrzucam wszelkie wątpliwości, w mroku rzucam biały cień
W każdej chwili
Znów podążam krzykiem serca, rozum ma odcięty rdzeń
W każdej chwili
Daj miłością ukojenie, zdejmij ze mnie stresu cierń
W każdej chwili
Dzisiaj jestem tylko Twój, tam gdzie chcesz zanieś mnie
W każdej chwili
Odrzucam wszelkie wątpliwości..Odrzucam wszelkie wątpliwości, w mroku rzucam biały cień
Znów podążam krzykiem serca rozum ma odcięty rdzeń
Daj miłością ukojenie, zdejmij stresu cierń
Dla Ciebie w każdej chwili, tam gdzie chcesz zanieś mnie
Chciałbym, odejść przed Tobą by nigdy nie poczuć pustki
Chciałbym, żyć wiecznie z Tobą by nigdy Cię nie porzucić
W każdej chwili dać Ci moc by pogrzebać smutki
Ale bez poznania bólu nigdy nie doznamy ulgi
Co chcesz, to mów mi - będę Twoim mikrofonem
Dla Ciebie wszystko zapamiętam, dla obcych zapomnę
Wewnętrzny Wietnam, codziennie z sobą toczysz wojnę
W każdej chwili chcę być lekiem na Twe noce niespokojne
Sami możemy wszystko, razem możemy więcej
Podam wszystkie odpowiedzi, gdy już opadają ręce.
Dziś mamy tylko siebie znowu czas ucieka prędzej
Jestem więcej niż pewien odnalazłem swoje miejsceOdrzucam wszelkie wątpliwości, w mroku rzucam biały cień
W każdej chwili
Znów podążam krzykiem serca, rozum ma odcięty rdzeń
W każdej chwili
Daj miłością ukojenie, zdejmij ze mnie stresu cierń
W każdej chwili
Dzisiaj jestem tylko Twój, tam gdzie chcesz zanieś mnie
W każdej chwili
Odrzucam wszelkie wątpliwości..Nawet wtedy, gdy emocje wezmą górę po raz setny
Słowa jak żyletki znów rozetną temat przeszły
Znasz to do perfekcji teraz ranią wszystkie gesty
Chcę być Twoim opatrunkiem nawet najgłębszych ran ciętych
Obronię Ciebie przed tym, co od dziecka znam na pamięć
Choć demony wczorajszego dnia mieszkają w nas na stałe
Będę najgłośniejszym głosem, który szepta Ci przez ramię
By w momentach załamania myśli miały jasną barwę
Stworzę żywą tarcze stojąc sam na frontu linii
Gotów na ostatnie starcie, nie martw się o wynik
Choć kibice mej porażki (co?) będą brawo bili
Ucichnie ich wrzawa, bo walczę do ostatniej chwili
Wciąż, duchowy kompas wskazuje Twój kierunek
Pewnie za nim podążam, wszystkie myśli słyszeć umiem
Swej drogi nie zgubie, światła najjaśniejszy strumień
Jeśli stracie Cię za życia znajdę Cię po stronie drugiejOdrzucam wszelkie wątpliwości, w mroku rzucam biały cień
Znów podążam krzykiem serca, rozum ma odcięty rdzeń
Daj miłością ukojenie, zdejmij ze mnie stresu cierń
Dzisiaj jestem tylko Twój, tam gdzie chcesz zanieś mnie_______________________________________
Tekst Harrego to tekst piosenki "W każdej chwili" Palucha.
CZYTASZ
We hope to Three (Book3)|| Harry Styles✔
Hayran KurguGrace od dwóch lat wychowuje samotnie córkę. Harry nadal należy do One Direction. Grace odcięła się całkowicie od przemysłu muzycznego Harry pisze, komponuje i daje się pochłonąć showbiznesowi. Oboje chcą nie pamiętać. Oboje pragną zaznać spokoju...