Gdy wszedłem do domu zastałem rozgardiasz, który nijak miał się do porwania. No bo kto przy porwaniu robi taki burdel w domu. Ktoś ewidentnie czegoś szukał. Pytanie brzmiało czego?
Gemma wpadła w moje ramiona i nie chciała puścić. Powinienem być przy Grace, ale ona miała tam całą obstawę. Zresztą nie chciałem, by znów mnie obwiniała i mówiła coś czego będzie żałowała.
Siedziałem tak z siostrą w ramionach, kiedy moja kobieta zeszła z Horanem. Była wyprana z emocji. Jej wzrok był pusty. Wyciągnęła telefon z kieszeni i przeczytała coś, a potem jak gdyby nigdy nic schowała go spowrotem. Jej obojętność była przerażająca.
Wstałem i podszedłem do niej uprzednio odrywając od siebie siostrę.
- Kochanie zaraz będzie policja. - powiedziałem, na co ona tylko spojrzała i kiwnęła głową.
Próbowałem ją przytulić, ale mnie odepchnęła i poszła do Lucasa. Bolało. Bardzo bolało, że nie chciała mnie przy sobie, ale nie naciskałem.
Usiadłem na stołku przy wyspie kuchennej i napiłem się wody, która nawet nie wiem jak się tam znalazła. Czułem się jak w bańce, jak po drugiej stronie szklanej ściany. Mało widziałem, mało słyszałem, liczyło się tylko moje cierpienie.
Zacząłem się zastanawiać jak to wszystko mogło się wydarzyć? Co takiego zrobiłem i czym zawiniłem, że los mnie tak karze? A może to była wina Grace? Nie idioto, nawet tak nie myśl. Ale przecież to jej matka i jej rodzina stała za tym wszystkim. Gdyby nie to, że nie chciała dogadać się z Margaret, moja mama byłaby tu teraz.
Ktoś włączył telewizor, a to co zobaczyłem nie pozostawiało złudzeń. Mieliśmy zostać zniszczeni.
Świat znów kręci się wokół One Direction, a ściślej mówiąc wokół Harrego Stylesa i rodziny Cowell. Widziano ich ostatnio w rodzinnym Holmes Chapel na spacerze. Wyglądali na szczęśliwych. Co w takim razie stało się kilka lat temu, że córka otrzymała nazwisko po dwóch latach od narodzin?
Nasze źródło dostarczyło nam zaskakujących informacji na temat panny Cowell i pana Stylesa. Otóż kilka lat temu pan Harry Styles zażywał silne środki antydepresyjne i uczęszczał na terapię. Psychiatrzy i psychologowie pomagali uporać się mu z ciężkimi przeżyciami.
Wynikiem depresji pana Stylesa była próba samobójcza panny Cowell, a w efekcie niedonoszenie ciąży.
Szok i niedowierzanie! Tyle możemy powiedzieć!- Kurwa! - krzyknęła Grace i w szale rzuciła się na telewizor, który zrzuciła ze stolika. Lucas ją złapał i odciagnął.
Wrzeszczała, wyrywała się, nawet obiła mu twarz, ale ten nie dawał za wygraną.
- Nienawidzę tego wszystkiego! - krzyczała i upadła na kolana. Podbiegłem i zamknąłem ją w swoich ramionach.
- Ciii. Wszystko będzie dobrze. To tylko pismaki. Nie dajmy im satysfakcji. - szeptałem do jej ucha, ale sam miałem łzy w oczach. Prawda wyszła na jaw, a to nie wróżyło nic dobrego.
- Ja już nie mogę. Ja chcę Mel. Ja nie dam rady Harry. - szlochała, a ja nie wiedziałem co jeszcze mogę jej powiedzieć. Każde słowa pocieszenia były niczym w obecnej sytuacji.
- Harry, przyjechała policja. - Louis podszedł do mnie, a ja tylko skinąłem głową.
Powoli wstałem z Gi na rękach i usiadłem na sofie. Ona cały czas płakała, a ja najchętniej kazałbym wypieprzać wszystkim z domu. Miałem dość nawet swoich przyjaciół. Każdy patrzył na nas tym samym współczującym wzrokiem, co było nie do zniesienia.
- Panie Styles musimy zadać kilka pytań. - powiedział facet w mundurze.
- Oczywiście.
CZYTASZ
We hope to Three (Book3)|| Harry Styles✔
FanficGrace od dwóch lat wychowuje samotnie córkę. Harry nadal należy do One Direction. Grace odcięła się całkowicie od przemysłu muzycznego Harry pisze, komponuje i daje się pochłonąć showbiznesowi. Oboje chcą nie pamiętać. Oboje pragną zaznać spokoju...