Matka Grace była piękną kobietą. Blond włosy do pasa, idealna figura i idealnie leżąca sukienka. Nic dziwnego, że Gi jest tak fantastyczna. Szkoda, że jej mamusia to wredna małpa.
- A ty to Harry Styles. - wyciągnęła do mnie dłoń i uśmiechnęła się złośliwie.
- Witam Panią. - odpowiedziałem, ale nie odwzajemniłem gestu. Lucas siedział w fotelu i obserwował całą sytuację.
- Mów mi Margaret.
- Gadaj po co przylazłaś! - Grace nie mogła się uspokoić. Kobieta usiadła na sofie i zacmokała.
- Nie ładnie tak traktować mamusię.
- Ja nie mam matki.
- Pamiętaj gówniaro, że ja wydałam cię na świat. Gdybym nie puściła się z Simonem, w ogóle nie chodziłabyś po tej ziemi. - wysyczała.
- Jasne! To trzeba było mnie usunąć, a nie zostawiać jak niepotrzebny mebel! Jestem dorosła i nie chcę cię znać. Wypierdalaj i nie wracaj. Chyba, że chcesz inaczej rozmawiać. - próbowałem powstrzymać moją dziewczynę od zrobienia jakiejś głupoty, ale była nie do poskromienia. Jakby sam szatan w nią wstąpił.
Matka Grace podała mi wizytówkę i ruszyła do drzwi. Nim wyszła obejrzała się jeszcze.
- Może ty będziesz mądrzejszy - powiedziała i opuściła pomieszczenie trzaskając drzwiami.
Kolejne godziny spędziłem z Lucasem na uspokajaniu dziewczyny i napełnianiu jej kieliszka. Płakała i piła. Pozwoliłem na to, bo wiedziałem, że tego potrzebuje. Była wstrząśnięta i wściekła. Nic dziwnego, skoro matka pojawiła się po ponad dwudziestu latach.
Jeremy sprawdzał niejaką Margaret Anson. Byliśmy ciekawi, co na nią znajdziemy. Musiało coś być. Nikt nie jest bez skazy.
- I co? - zapytałem.
- Nic. Czysta jak łza.
- Niemożliwe. Żaden człowiek nie jest idealny.
- No to mamy wyjątek. - Jer prychnął.
- Pokaż to. - obróciłem laptopa i zacząłem czytać.
Matka Grace nie miała na swoim koncie ani jednego mandatu, kredytu czy czegokolwiek co dałoby nam powód, by uruchomić jakiekolwiek procedury zakazu zbliżania się.
- Harry trzeba ją położyć do łóżka. - powiedział Lucas, a ja bez zwlekania wziąłem Graceland na ręce i zaniosłem do sypialni.
Ułożyłem ją na łóżku i zająłem miejsce koło niej. Wtuliła się we mnie przez sen. Kochałem ją i było mi jej teraz żal. Cierpiała, a ja nie mogłem pomóc inaczej niż przy niej być.
Nie mogłem zasnąć. Męczyło mnie jakieś złe przeczucie. Zastanawiałem się, czy nie zadzwonić do Anne i nie kazać jej wyjechać do domu w Los Angeles. Musiałem jednak to skonsultować z Cowell, a ona nie była w stanie rozmawiać. Pierwszy raz widziałem jak się upiła i jak płakała w taki sposób. Przeze mnie wylewała łzy miłości, te były pełne nienawiści.
Wiedziałem od Simona, że Graceland nigdy nie wierzyła, że on jest jej ojcem. Czy się dziwiłem? Niekoniecznie. A teraz nie miałem najmniejszych wątpliwości, że ona jest jego córką. Nie rozumiałem tylko, po co jej matka poszła z nim do łóżka i chciała mieć dziecko, skoro nie czerpała z tego korzyści. Mając takiego faceta za ojca swojego dziecka, każda inna na jej miejscu wyciągałaby kasę. Ona ich po prostu zostawiła, a to nie trzymało się kupy.
Musiałem przysnąć, bo z otępienia wytrwało mnie walenie do drzwi. Szybko otworzyłem, żeby Grace jeszcze pospała i zastałem tam Lucasa z grobową miną.
- Musimy pogadać. - powiedział głosem, który zwiastował kłopoty.
- Co jest?
- Tylko się nie wkurwiaj. Jej matka dała nam fałszywą wizytówkę.
- Co?!
- Nie nazywa się Anson. Jej aktualne nazwisko to Smith. - poczułem mdłości. Kurwa.
- Chyba nie chcesz mi powiedzieć?
- Tak Styles. Ona jest siostrą doktorka. Graceland Cowell jest przyrodnią siostrą Gregora Smitha. - to się w głowie nie mieściło. Oni wszyscy byli nienormalni. Musiałem szybko myśleć. Niestety za mną, w drzwiach stała już Gi.
- Lucas coś ty powiedział? - chłopak patrzył na nią wielkimi oczami, a ja nie mogłem się ruszyć.
- Gi uspokój się. Wszystko załatwimy.
- A co chcesz kurwa załatwiać?! Harry dzwoń do Anne. Niech natychmiast opuści Londyn.
- Gi poczekaj. Dowiedzmy się więcej. - powiedziałem, a w tym momencie zadzwonił moj telefon.
- Tak Gem?
- Harry... ja... przepraszam... Oni... - moja siostra płakała i nie mogła się wysłowić.
- Gem powoli. Mów spokojniej.
- Oni porwali mamę i Melindę.
CZYTASZ
We hope to Three (Book3)|| Harry Styles✔
FanfictionGrace od dwóch lat wychowuje samotnie córkę. Harry nadal należy do One Direction. Grace odcięła się całkowicie od przemysłu muzycznego Harry pisze, komponuje i daje się pochłonąć showbiznesowi. Oboje chcą nie pamiętać. Oboje pragną zaznać spokoju...