Nabierając się na pozory wykonujemy krok do trumny...
Wciąż pustka. Nadal pusto. Ciągle bezwartościowo.
Kolejne dni upłynęły. Nie słyszę ostrzeżeń, nie słyszę prawd, milczę, bo nie umiem się odezwać.
I widzę innych
I krytykuję ich w myślach.
I nabieram się na pozory.
A te lubią zwodzić.Choć wiem, by im nie ufać nadal mną kierują, to kolejna słabość.
Naiwność i stereotypowość.
Jest obok zależności.
Wiem, że są złe, ale nie mam siły się im przeciwstawić, wciąż zależna, wciąż naiwna, wciąż słaba.
Widzę moją trumnę, jak przez mgłę lecz tam jest.
A głosy milczą uparcie.
Nie chcę umierać
Chcę umierać
Umierać
Oczekuję na słowa, nawet te niezrozumiałe.
Pozornie przyjemna cisza jest gorsza niż krzyki moich demonów.Cisza przed burzą.
One śpią.Budzić je ?
Boję się, choć słyszeć to wciąż chcę.
CZYTASZ
Pamiętnik Psychopatki
Non-FictionNiesamowicie miło i przyjemnie będzie się to pisać, ponieważ jest to naturalne...