20.06.2016r.

61 8 5
                                    

Żyję w świecie, w którym demony mogą być aniołami...

One są moim fundamentem, podtrzymują całe moje życie, bez mocnych fundamentów wszystko legnie w gruzach.

I tak jestem bardzo nietrwała...
W każdej chwili mogę runąć, upaść tak nisko, że nikt mnie nie znajdzie...

Zginąć.

Choć śmierć nie jest upadkiem, śmierć jest lotem,
najpiękniejszym.

Kiedyś, dawno temu, zostałam zepsuta, mnie się już nie naprawi, można jedynie zapobiegać większemu psuciu...
One po prostu to wykorzystały, im słabsza osoba, tym łatwiej przejąć jej umysł i ją kontrolować, proste, prawda ?

Przecież nikt nie tyka silnych ludzi, nawet jeśli oni po tym stają się jeszcze silniejsi.

Słaby nigdy nie przestanie taki być, dlatego słabi giną...

Co ja tu robię ?!?

A, no tak, przecież moje ANIOŁY
nie pozwolą mi zginąć...

Pamiętnik PsychopatkiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz