Rozdział 23

340 15 0
                                    


Całą noc przespałam spokojnie. Rano obudziło mnie pukanie do drzwi, doskonale wiedziałam kto to. Leniwie zwlokłam się z łóżka zatrzymując się chwilę przed dużym lustrem w moim pokoju. 

Wyglądałam jednym słowem okropnie. Potargane włosy, rozmazany makijaż, opuchnięta twarz oraz czerwone oczy od płaczu. 

Czy kolejny dzień zawsze będę tak rozpoczynać? 

Podeszłam do drzwi i chwytając za klamkę otworzyłam je. Moim oczom ukazał się Harry. Również nie wyglądał dobrze. Widać po nim, że nie spał całą noc, miał straszne cienie pod oczami i ledwo trzymał się na nogach. 

- Harry... Co Ci się stało? - Zapytałam cicho z troską. 

Brunet nie zdążył odpowiedzieć, bo natychmiast się do niego przytuliłam. Gdy to zrobiłam, zapomniałam o krzywdzie jaką mi zrobił. 

- Alex... Tak bardzo Cię przepraszam za wczoraj... Okazałem się chujem... Nie chciałem Ci zrobić krzywdy... - Gadał jak najęty, a ja przyłożyłam palec wskazujący do jego ust, aby się zamknął. 

- Styles, rozumiem... Nic się nie stało... - Westchnęłam spojrzałam w jego piękne szmaragdowe oczy. Zawsze uwielbiałam w nie patrzeć.

- Dobra, szykuj się mała, bo musimy jechać na koncert - Uśmiechnął się promiennie pokazując rząd swoich białych zębów, aż się nogi pode mną ugięły. 

- Okey, tylko wyjdź z mojego pokoju, bo... Sam wiesz, muszę się przebrać - Dopiero się teraz skapnęłam, że stoję przed nim w ciasnej podkoszulce i samych majtkach.

Harry tylko cicho się zaśmiał i wyszedł z pokoju nie odzywając się. Od razu poszłam do swojej łazienki. Wzięłam szybki prysznic, zrobiłam delikatny makijaż.

 Postanowiłam ubrać bluzkę Chanel w kolorze pudrowego różu, czarne leginsy i trampki także w kolorze pudrowego różu. Włosy spięłam w koka, po czym wyszłam z łazienki. Wzięłam małą podręczną torebeczkę i wyszłam z pokoju. 

Przy drzwiach czekał już Harry z całym zespołem. Cała czwórka była tak zajęta rozmową, że nawet mnie nie dostrzegła, przez co musiałam odchrząknąć. 

Zielonooki od razu pokierował na mnie swój wzrok, ale po chwili jego szczęka opadła. 

- O kurwa... Jak Ty ślicznie wyglądasz... - Powiedział z zachwytem 

- Wyglądam tak, jak zawsze - Powiedziałam obojętnie wzruszając ramionami 

- Huh, Styles, gdzie porwałeś taką foczkę? - Zapytał Niall uwodzicielsko po czym się zaśmiał 

- To przecież Alex idioto... - Mruknął poirytowany 

- Na żywo wygląda jeszcze ładniej niż na zdjęciu, muszę to przyznać... - Powiedział z uśmieszkiem blondyn oblizując wargi. 

- Ona jest tylko moja, daruj sobie te gierki, farbowany - Prychnął przyciągając mnie do swojego boku, a ja się w niego wtuliłam 

- Nie słuchaj Horana, czasem odbija mu na starość... - Zaśmiał się Louis, a co blondyn założył ręce na piersi udając, że się obraża 

- Mówi to najstarszy wokalista w zespole... - Powiedział, jak naburmuszone dziecko, które nie dostało tego, czego chciało. Muszę przyznać, wyglądało to komicznie. 

- Ugh, chodźmy już, bo zaraz naszemu dzieciakowi żyłka pęknie... - Dodał Liam z drwiną w głosie 

- Nie jestem dzieckiem! Ja jetem słodki! 

- Nie lizałem Cię, więc nie wiem - Powiedział Harry, a wszyscy wybuchnęli śmiechem, tylko nie blondyn. 

Całą piątką wyszliśmy z domu i skierowaliśmy się do ich busa. Przywitaliśmy się z kierowcą. Chciałam usiąść między Niall'em, a Harry'm, ale zanim się obejrzałam, siedziałam na kolanach bruneta. 

- Jesteś tylko moja - Szepnął mi do ucha całując czule w policzek 

- Tak, tylko Twoja... - Upewniłam go wtulając się w niego 

Czy to możliwe, że marzenia potrafią się spełniać? Widocznie tak. 

***

Hejj! No to jak obiecałam, w weekend napisałam wam rozdział :') Nwm czm, ale ryję się z tego gifa xdd 

Rozdział chyba nie jest najgorszy, mam rację? 

Jak się podoba to zostaw gwiazdkę i komentarz xdd 

Do następnego :* 

~Natalia ♥ 


GG Stalker / H.SOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz