Ellen POV
Nic, nic nie ma. Jest tylko mój głos w oceanie światła. Tonę w nim, pływam w nim, unoszę się, nie poruszając jakąkolwiek częścią ciała. Spokój, błogi spokój. Śpię, ale jestem też obudzona. Stan w jakim się znajduje jest.......przyjemny. Ale czuje ledwo wyczuwalną pustkę. Nie słyszę nic, nawet bicia mojego serca tylko.....ciszę i szum.
Szum wody.
Słyszę jak lód się tworzy, jak zamarza wszystko w okół. Jestem tylko ja, lód, szum wody i moje myśli.Braian POV
Gdy przez sen poczułem dziwną aurę, zerwałem się momentalnie na nogi. Pobiegłem na górę do Ellen, tam jej nie było. Zaczełem się martwić. Szybko zbiegłem na dół, założyłem spodnie i wybiegłem na korytarz.
Prowadzony przez dziwną aurę dobiegłem do wielkich dwuskrzydłowych drzwi. Pod nimi stał już Krystian i Anna byli równie zaniepokojeni co ja. I tak tu się znaleźliśmy, próbując wyważyć te przeklęte drzwi, za którymi najprawdopodobniej jest Ellen.Biło od nich niebywałe zimno. Próbowaliśmy już wszystkiego. Nawet Anna z Krystianem się przemienili i próbowali to wywarzyć, ale znów nic to nie dało. Teraz walimy w te drzwi siekierami, już jakieś pół godziny.
- Nie damy rady! Bije od tego cholernie wielka aura i zimno! - Krzyknąłem kładąc siekierę na podłodze.- Chcesz się poddać i zostawić Ellen?! - Odkrzyknął Krys, wściekły.
- Nie! Oczywiście że nie. Ale walenie jakąś siekierą nic nam nie da!
- Braian ma racje. Musimy pomyśleć nad czymś co zadziała. - Powiedziała opanowana Anna. Krys prychną jedynie, na słowa matki.Spokój tej kobiety mnie wkurzał a zarazem trochę przerażał. Jak ona może być spokojna w takiej chwili?! Nagle dostałem olśnienia. To dość ryzykowne bo nie mam nad tym za dużej kontroli, ale Ellen jest tego warta.
- Krys łap za gaśnice! Pani też! I się odsuniecie! - Krys i Anna pobiegli nie wiem gdzie i zaraz wrzucili z gaśnicami w rękach.
- Po co te gaśnice?! - Prychną Krys. Uśmiechnąłem się cwaniacko do niego i gestem ręki nakazałem żeby stanęli za mną.
Stanąłem przed drzwiami, zamknęłam oczy i wyobraziłem sobie języki ognia spalające drzwi. Minęło pare minut zanim otworzyłem oczy. Gdy to zrobiłem moim oczą ukazała się w połowie roztopioną ściana lodu. Szybko wyobraziłem sobie ogień pochłaniający tę ścianę.Otworzyłem oczy, ściany lodu już nie było i mogłem dokładnie zobaczyć wnętrze. Cała jadalnia była pokryta grubym lodem i szronem, nie było miejsca gdzie by go nie było. Pare metrów od stołu stała pokryta szronem dziewczyna o białych jak śnieg włosach, które sięgały jej do pupy. Stopy miała utkwione w lodzie aż po łydki. Wszedłem do jadalni puszczając języki ognia wszędzie gdzie popadnie, byle rozpuścić lód. Szedłem w kierunki dziewczyny. Słyszałem pluskanie kiedy tylko któreś z nas zrobił krok. Każdy krok odbijał się pluskiem wody, która wyparowywała pod moim ogniem. Kiedy doszedłem do dziewczyny cały lód z jadalni zdążył się roztopić a woda wyparować. Ściany, sufit i podłoga ja i meble miały tu i tak czarne plamy.
Lody w okół dziewczyny był nie do roztopienia. Stała zwrócona do okien, jej oczy były zamknięte. Dopiero teraz zorientowałem się że ta dziewczyna o śnieżno białych włosach to Ellen, cała pokryta szronem. Jej skóra była cholernie blada, prawe że biała. Usta już nie malinowe acz ledwo różowawe.
Zupełnie nie wiedziałem co robić. Stałem tam jak kołek, oniemiały, zszokowany. Coś we mnie pękło, bolało. Po moim prawym policzki spłynęło pare pojedynczych łez. Gdybym tylko wcześniej pomyślał o ogniu. Gdybym jak jakaś pizda się nie wąchał. Mógłbym......... Mógłbym ......były by jakieś szansę że ją uratuje!!
Krys POV
Kiedy tylko skumałem że ta dziewczyna o białych włosach, pokryta szronem, uwięziona w lodzie, to El coś we mnie pękło. Łzy spływały mi po policzkach, upadłem na kolana i zaczełem szlochać. Słyszałem jak matka wydaje zduszony okrzyk, zanosi się płaczem, upada na podłogę obok mnie. Przytuliłem mocno matkę i szlochałem razem z nią.
A ten dupek stał tak jak kołek, wpatrywał się w nią ja by była rzadkim okazem w muzeum! Gdyby tylko wcześnie wyskoczył z tym cholernym ogniem! BYŁYBY JAKIEŚ SZANSE!
Zupełnie nie wiem co teraz robić!
Czuje że się załamuje. Ona nie żyje.
Jej serce nie bije.
Zero pulsu.
Zero ruchu.
Nic.
Nie ma.
Ona nie żyje.Lucas POV
Czułem jaką dziwną pustkę. Nie wstałem do szkoły. Siędzie tak w łóżku i płacze w poduszkę od paru godzin. Po pierwszej w nocy poczułem ukucie w sercu, potem nastała bezsilność, ból, smutek, pustka. Mam podejrzenia że coś złego stało się Ellen. Ale nie muszę tego sprawdzać, już to wiem.
Ona nie żyje.
Jest martwa.
Mnie przy mnij nie było.
Nie żyje.Liam POV
Po pierwszej w nocy czułem jak coś we mnie pęka. Byłem w tedy jeszcze w biurze i załatwiałem pare spraw z Tomem. Pękło we mnie, czułem ból,smutek,rozpacz, bezsilność i pustkę. Padłem na kolana, rozryczałem się jak małe dziecka przy Alfie Tomie. Ale nie to nie obchodziło. Płakałem, ból utraty kogoś ważnego, przerwanie więź. Płakałem, wiedziałem już co się stało. Tom cały czas próbował ze mną rozmawiać, a ja wyjęczałem tylko "ona nie żyje". Nie zwracałem na nikogo uwagi. Na żadnego z moich bet czy przyjaciół którzy tu wpadli z hukiem. Jestem pewny że oni też to poczuli, chłopaki również byli zżyci z Ellen. Nawet Zenon tu wpadł. Klęczeliśmy w moim gabinecie i ryczeliśmy jak małe dzieci, którymi się zresztą czuliśmy.
Wszyscy oprócz Toma, on nie wiedział o co chodzi.
Ona nie żyje.
Nie było mnie przy niej.
Już jaj nigdy nie zobaczę .
Nigdy.
Nie żyje.
Jest martwa._______________________________________
Nie, to nie znaczy że Ellen umarła!
Nie pozwolę żeby moja bohaterka zgineła >,<
Pewnie myślicie "o czym ona gada" czy coś, ale dowiecie się w krótce. Hihihi
Mimi że oni tak sądzą to tak je jest. Ona nie jest martwa.
Zachęcam do komentowania, i wysyłania gwiazdek! Czytajcie dalej!
CZYTASZ
Czym jest miłość?
RomancePocałunek był namiętny, całował łapczywie, jego ręce błąkały się po mojej tali i plecach, schodził nimi coraz niżej, złapał za moje uda i podciągną tym samym przyszpilając do ściany. Oplotłam go nogami w pasie. Drzwi otworzyły się, z którego hukiem...