Party 19

300 9 0
                                    


Krys POV

Minął tydzień odkąd Ellen uciekła. Braian był smutny, załamany i ciągle łaził przygarbiony, inaczej, wyglądał jak siedem nieszczęść. Dowiedziałem się że on i jego kumple się tu przeprowadzili i chodzą do szkoły. Braian jest o rok starszy, przynajmniej tak powiedział. Cóż, ja nie wyglądam wiele lepiej od niego. Szukaliśmy jej całe trzy dni. Zaczynam wierzyć w to że ona nigdy nie wróci.

Idę teraz na trzecia lekcje, którą jest matematyka. Zawaliłem dwa testy w tym tygodniu. Nie potrafię się skupić na nauce. Nie sypiam za dobrze w nocy bo nawołuje Ellen. Mama też się trochę opuszcza ,ale kiedy jest w pracy stara się nie myślec o tym i skupia się na pracy. Fajnie. Też tak bym chciał. Tata jeszcze nie wrucił, mówi że mają pewne komplikacje z wyrzutkami. 
Dzisiaj jest czwartek, więc lekcje mam do szesnastej. Umieram !

Ellen POV

Postanowiłam już wrócić, mam kontrole nad lodem, więc już mogę. Teraz szlam sobie lasem w stronę domu. Ubrana byłam w czarne rurki, czerwoną koszulkę, glany i puchową kurtkę. Na lewym ramieniu miałam swój plecak, a w prawej ręce metalową teczkę. Szlam już tak z czterdzieści minut i do domu zostało mi o koło 2 kilometrów.

Z ułożenia słonica które co jakiś czas wychodziło za szarych chmur, wywnioskowałam że jest o koło jedenastej.  Spoko.
Anna kończy o siedemnastej, a Krys godzinę wcześniej.
Jak wyjaśnię moje zachowanie?
Podczas tego tygodnia Odkryłam że moje atletyczne umiejętność są o wiele lepsze. Mam lepszy refleks, jestem szybsza, silniejsza, lepiej widzę w ciemność, skacze wyżej, zawsze spadam na nogi. Sprawnie i cichutko. Chodzę cicho, biegnę cicho... Wszystkie moje ruszy są bezgłośne, sprawne i robione z gracją.

Nauczyłam się robić o wiele większe życzy niż mała statuetka ptaszka. 
*******

Wskakuje na mój balkon, który zawsze jest otwarty, i wschodzie do środka. Kieruje się do mojego pokoju, żeby odstawić moje rzeczy. Teczkę kładę pod łóżko. Zaciągam glany i kurtkę. Glany kładę koło schodów, a kurtkę rzucam na krzesło. Podchodzę do szafy i wyciągam z niej ciuchy na zmianę, następnie  z plecakiem na ramieniu i ciuchami na zmianę udaje się do łazienki. Brudne ciuchy z plecaka, razem z nim, wrzucam do kosza na pranie. Zaciągam ciuchy które mam na sobie, wrzucam do kosza i idę pod prysznic.

****
Wykąpała, pachnąca i przebrana w  szare dresy i fioletową koszule z długim rękawem, udaje się do kuchni.
Postanawiam zrobić sobie jajecznice z makaronem.
Najpierw biorę garnek, nalewam wody, sole i wstawiam na duży ogień. Gdy woda jest gorąca wrzucam makaron i czekam aż się ugotuje. Czas mija nieubłaganie wolno. Wzdycham głośno i kieruje się do wyjścia. Idę do swojego pokoju.
Z stoliczka biorę mój telefon który jest podłączony do ładowania. Okeeyy. Które było w moim pokoju?
Wychodzę z pokoju i kieruje się znów do kuchni.

******

Jest już 15:58. Siedzę na sofie w moim salonie i oglądam jakiś film. Chyba muszę dać znak przyjaciołom. Biorę telefon w rękę i wybieram z kontaktów Liama.

Do Liama : Jestem żywa cioto! Więc przestań smarczeć w poduszkę!
Podobne wiadomość wysyłam do Kas'a, Luka, Camerona, Zenona. Tylko z innymi przezwiskami.

Cam : Fiołek?

Ja : Nie.

Ja : Miley Cyrus, idioto!

Luke: Boże Ellen! Co się działo że więź się przejęła?!

Ja: Można powiedzieć że doświadczyłam przemiany.

Czym jest miłość?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz