3

281 23 1
                                    

... Cris Klemens. Chyba mi się coś przeslyszało. Natychmiasto chwyciłam go za rękę. Spojrzał na mnie wzrokiem pełnym smutku i bezradności. Coraz więcej łez płynęło mi po policzkach. Nie wiedzialam co robić, miałam za mało czasu żeby chociaż wymyślić jakiś plan. Zanim sie zorientowałam strażnicy już podeszli do Crisa, aby zabrać go do środka stacji. Bylam oszołomiona. Zabierali mi go. Powoli traciłam jego rękę z uścisku mojej dłoni.
-Cris!
Obrócił się w moją strone i wyrwał sie na małą chwilę strażnikom, aby mnie usłyszeć.
- Kocham Cię... -tylko to zdążyłam mu powiedzieć.
   Następnie zabrali mi go z oczu. Poczułam tak jakby pustkę. Wiem już, jak bardzo jest dla mnie ważny i ile dla mnie znaczy. Dlatego nie mogłam dopuścić żeby tak po prostu zniknął z mojego życia. Pobiegłam za nimi, przeciskając się pomiędzy ludźmi. Nadal ich nie widziałam. Kiedy już byłam w pierwszym rzędzie zobaczyłam, jak wchodzą przez boczne drzwi. Za późno, już nikt mnie tam nie wypuści. I co ja teraz zrobie?

Zalana łzami poszlam na pole, gdzie ostatni raz rozmawialam z Crisem. Ryczałam, rzucałam kamieniami ze złości i przeklinałam cały ten cholerny świat. Nie umiałam nawet nic wymyśleć z rozpaczy. Mimo, że był tylko moim przyjacielem, kocham go.
Nawet nie chce dopuścić do siebie myśli, że go juz nigdy nie zobacze...

Obudziłam sie rano, bardzo wcześnie. Pierwszą myślą był Cris. Muszę być z nim. Postanowiłam,że za wszelką cenę odnajdę go, gdziekolwiek teraz jest. Potrzebuję poprostu dostać się do środka stacji, aby jakimś sposobem, nie wiem jeszcze jakim, przenieść się do miejsca, gdzie on jest. To był mój, jak widać mało szczegółowy plan. Ale na tylko taki mam czas, jeśli chce go jak najszybciej odnaleźć.

Zjadłam śniadanie i spakowałam niezbędne rzeczy, pozegnałam się z przyjaciółmi, nie mówiąc żadnej przyczyny "wyjazdu" i ruszyłam w stronę stacji. Był bardzo upalny dzień i zanim dotarłam na miejsce, byłam już cala mokra jak po maratonie. Nie było żadnych ludzi na zewnątrz. Całkowita pustka. Weszłam powoli po schodach idąc w strone drzwi, którymi wczoraj zabierali Crisa. Minuta i byłam już przed nimi. Pytanie brzmi, co teraz robić?

Rok 3187 ( zawieszone do końca wakacji)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz