1

30K 1.2K 746
                                    

  Dzień jak zawsze, spędzę prawdopodobnie przeglądając różne social media. Stało się to dla mnie w zupełności normalne, a nawet nie potrafię bez tego spędzić dnia. W szkole, w domu, czy na zakupach zawsze przeglądam internet.

Może gdyby dwa miesiące temu, nie puszczono plotki na mój tematu, to bym mogła normalnie spędzać czas ze znajomymi. Wszyscy się ode mnie odwrócili, ponieważ uwierzyli w to marne kłamstwo. Nadal nie wiem kto puścił tą fałszywą historyjkę, ale życzę tej osobie wszystkiego najgorszego.

Można się przyzwyczaić do spędzania czasu samemu, lecz jak inni robią mi na złość, to jest coraz gorzej. Jednak przyzwyczaiłam się do ich głupich kawałów, a także staram się ignorować ich głupie komentarze co do mojej osoby.

Czasami brakuje mi rozmowy z kimś, nawet na różne błahe tematy. Rozmowy z moją mamą, nie są tym samy. Ona nie wie co się dzieje u mnie w szkole, ponieważ nie chcę jej jeszcze martwić innymi sprawami. Ma na głowie wiele innych problemów - jednym z nich jest na przykład, czy jutro nie zabiorą nam dachu nad głową. Staram się jej pomóc, ale czy to wystarczająco?

Spojrzałam na zegarek w telefonie, który uświadomił mi, że powinnam zbierać się do szkoły. Przeczesałam palcami swoje blond włosy, aby swobodnie opadały na moje ramiona. Poprawiłam także swoją grzywkę, ponieważ wchodziła mi w oczy. Do ręki wzięłam plecak, a następnie założyłam go na plecy. Wygładziłam swój mundurek, po czym ruszyłam do placówki.

Niechętnie tam chodzę, gdyż codziennie muszę oglądać, te wszystkie fałszywe osoby. Prędzej miałam ich za przyjaciół, a oni mnie zostawili, gdy tylko dowiedzieli się o tej plotce na mój temat.

Przed wyjściem złapałam za jabłko. W plecaku usłyszałam dźwięk powiadomienia telefonu, który prędzej tam schowałam. Stwierdziłam, że sprawdzę to potem, ponieważ nie chciałam się zatrzymywać. Co najgorsza grupka, która ciągle mnie dręczy, idzie za mną. Przyśpieszyłam swój krok, aby ich jakoś zgubić i trafić szybciej do szkoły.

Gdy doszłam do liceum, pokierowałam się pod klasę, gdzie zaraz ma odbyć się moja lekcja. Usiadłam na ławeczce, która znajduje się pod ścianą. Plecak ułożyłam na kolanach i z małej kieszonki wyciągnęłam swoją komórkę. Sprawdziłam powiadomienie, czy ktoś znowu robi sobie ze mnie żarty? Rozejrzałam się po korytarzu, nikogo nie ma. Ponownie spojrzałam na ekran telefonu:

Koxkie97: Hej!

Obawiam się tego, że mógł to ktoś wysłać z moje klasy czy ktokolwiek z mojej szkoły. Jednak zignorowałam tę wiadomość i ruszyłam do klasy, ponieważ zadzwonił dzwonek.

~~

Lekcje minęły spokojnie, a także szybko. Co do tej wiadomości na KakaoTalk'u, jeżeli byłby, to ktoś z mojego środowiska prawdopodobnie ktoś by mnie obserwował. Zawsze tak robią, jeżeli chcą mi zrobić na złość i chcą nagrać lub zobaczyć moją reakcję.

Gdy wyszłam ze szkoły, byłam przekonana, że dzisiaj dali mi spokój, jednak usłyszałam wołanie swojego imienia. Ze strachu od razu ruszyłam do biegu, ponieważ nie wiem, co tym razem mogą zrobić.

Po dwudziestu minutach biegu, podczas którego prawie upadłam, dotarłam pod dom. 

Odłożyłam swój plecak koło biurka, wyjęłam telefon, a następnie położyłam się na łóżku. Jestem zmęczona tym wszystkim, ale muszę sobie jakoś dać radę.

Ponownie usłyszałam dźwięk powiadomienia.

Koxkie97: Halo? Widzę, że wyświetliłaś!

Bixnka: Jeżeli jesteś osobą ze szkoły, to sobie daruj! Jesteście żałośni! Nie jest wam mało? Dajcie mi już spokój! Ile chcecie, to jeszcze ciągnąć.

Przez wysłanie głupiej wiadomości, znowu chciało mi się znowu płakać. Zacisnęłam powieki, aby nie uronić łez.  

Zapraszam do nowego FF, mam nadzieję, że się spodoba.

Never lose hope  || JungkookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz