25

9.9K 636 282
                                    

Niczym huragan wbiegłam do budynku i od razu zaczęłam pytać o moją rodzicielkę. Recepcjonistka coś wspominała o drugim piętrze, więc tam się udałam. Zaczęłam szukać lekarza, aby czegoś się dowiedzieć, gdyż nie powiedzieli mi za dużo, co się wydarzyło. W oddali zauważyłam siedzącego Jeongguka, zaczęłam się zastanawiać nad jego obecnością tutaj.

– Co ty tutaj robisz? – Zapytałam, będąc tuż przy nim.

– To ja zadzwoniłem po karetkę – odpowiedział, a ja w duchu zaczęłam się modlić, aby nic poważnego się nie wydarzyło. – Wiedz, że wszystko się ułoży – Po tych słowach, stałam się bardziej nerwowa.

Gorączkowo zaczęłam się rozglądać po korytarzu i dostrzegłam wychodzącego lekarza z pomieszczenia. Jeszcze niczego świadoma podbiegłam do niego, a następnie zaczęłam pytać o moją matkę.

– Pańska matka miała wypadek, aktualnie ma operację, która zadecyduje o wszystkim – rzekł, a mnie zamurowało.

Gdy już o nic więcej nie pytałam, zostawił mnie samą i zaczął rozmawiać z innymi ludźmi. Zaczęłam brać głębsze oddechy, a także szybciej mrugać, aby się nie rozpłakać. Gdy usłyszałam, że przyjaciel mnie woła, odwróciłam się, następnie spojrzałam na chłopaka. Podeszłam do niego, po czym  odruchowo przytuliłam się. Nie potrafiłam dłużej powstrzymywać łez i rozpłakałam się. Zacisnęłam dłonie na jego koszulce.

– Wszystko będzie dobrze – szepnął, a także przytulił mnie mocniej.

– Bianka? – Usłyszałam męski głos za sobą.

Niechętnie odsunęłam się od przyjaciela, przetarłam wierzchem dłoni oczy i odwróciłam się. Ujrzałam mężczyznę którego widziałam za oknem. Ubrany był w czarne ubrania, a także posiadła przeróżne bandany na rękach. Na jego twarzy pod okiem widniała oszpecającą bliznę. Miał również ostre rysy twarzy, a jego głos mnie odstraszał.

– Kim pan jest? – zapytałam sfrustrowana.

– Twoim ojcem – odpowiedział, a mnie przeszły ciarki.

– Niech pan sobie nie żartuje! Proszę nas opuścić, bo wezwę ochronę – wtrącił się przyjaciel, za co w duchu mu dziękowałam. 

Oby dwoje stali nieruchomo i patrzeli sobie w oczy. Obca osoba spuściła wzrok na mnie.

– Jeszcze się zobaczymy – mruknął i odszedł od nas.

Przerażona usiadłam na wolnym krześle, a następnie zaczęłam wpatrywać się w podłogę. Starałam się poukładać, to wszystko w głowie. Z nerwów zaczęłam tupać stopami o podłożę. Powinnam zadzwonić do brata i go poinformować o zaistniałej sytuacji.

Poczułam kogoś dłoń na swoim ramieniu. Podniosłam wzrok na przyjaciela, który patrzał na mnie zmartwiony.

– Ja muszę iść – rzekł niepewnie – wrócę później, dobrze? – zapytał, a ja tylko przytaknęłam, ponieważ nie potrafiłam wydusić z siebie żadnego słowa.

Siedziałam kolejne półgodziny sama, aż w końcu na piętro weszły dwie pielęgniarki, które pchały łóżko. Podeszłam do nich, a także ujrzałam leżącą matkę która miała zamknięte oczy, a także była bladsza niż zazwyczaj.

– Co z nią? – zapytałam zmartwiona.

– Proszę z lekarzem rozmawiać – rzekła, a ja się zatrzymałam.

– Co z moją matką? – zapytałam poirytowana lekarza za mną.

– Leży w śpiączce, następne dni zadecydują o jej życiu – odpowiedział, a także spojrzał na mnie że współczuciem.

– Mogę z nią posiedzieć? – mój głos już drżał, przytaknął a ręką wskazał na drzwi gdzie mam wejść.

Szybko ruszyłam do środka, koło niej była były dwie pielęgniarki, które podpinały ją do kroplówki.

Gdy wyszły usiadłam na krześle obok łóżka i złapałam matkę za dłoń. Łzy cisnęły mi się do oczu, jednak starałam się nie rozpłakać.

Straciłam poczucie czasu, siedząc i wpatrując się w rodzicielkę. Nawet nie wiem, w którym momencie zasnęłam.

~~

Obudziło mnie trzaśnięcie drzwiami. Złapałam się za plecy, ponieważ czułam nieprzyjemny ból. Wyprostowałam się na krześle i spojrzałam w przód. Ponownie ujrzałam tego mężczyznę, że aż wstrzymałam oddech.

  – Czego pan jeszcze chce? – zapytałam zdenerwowana. 

– Może tak z szacunkiem do własnego rodzica? – Odezwał się, a ja prychnęłam śmiechem.

– A w tej bajce były smoki? – Spojrzałam na niego lekceważąco.  

Widziałam jak zacisnął dłonie, podszedł bliżej, a także sam zajął miejsce po drugiej stronie łóżka. Obserwowałam każdy jego ruch. Złapał za dłoń moją mamę, czym mnie jeszcze bardziej zdenerwował.

  – Po twoich narodzinach – zaczął, a ja przeniosłam wzrok na rodzicielkę – między nami dochodziło do coraz większych kłótni. Jednak gdy twoja mama odkryła, że jestem uzależniony od hazardu - nie wytrzymała. Na następny dzień zniknęliście, nie zostawiła żadnych wiadomości. Rzuciłem to wszystko i zacząłem was szukać. Gdy odnalazłem was, widziałem się z twoją matką w kawiarni, lecz ona mi zabroniła spotykać się z tobą   – Mówił, będąc zahipnotyzowany wpatrywaniem się w rodzicielkę. – Teraz, chciałbym się tobą zająć do czasu, aż ona wyzdrowieje   – rzekł i spojrzał na mnie. 

  – To nie może być prawda! – krzyknęłam oburzona. – Wszystko sobie ubzdurałeś! Chcesz wykorzystać naszą sytuację i wprosić mi się do domu! Jesteś zwykłym menelem! – Wybuchnęłam złością.

Wstałam z krzesła i opuściłam pokój, gdyż nie mogłam więcej przebywać w jego otoczeniu. On oczywiście wyszedł za mną. Złapał mnie za rękę, a następnie szarpnął, że odwróciłam się w jego stronę. W jego oczach można było  dostrzec złość.

  – Musisz mi uwierzyć – fuknął zdenerwowany, a ja ze strachu nie mogłam nic powiedzieć. 

  – Puść ją – Usłyszałam za sobą głos, który dobrze znałam.

Uścisk na nadgarstku poluźnił się, a ja wykonałam kroki w tył i stanęłam za przyjacielem. Z nerwów i strachu przytuliłam się do jego pleców. Jenogguk coś jeszcze do niego powiedział, po czym zostaliśmy sami. Odwrócił się w moją stronę.

– Coś ci zrobił? – zapytał, a ja tylko zaprzeczyłam ruchem głowy.

– Wracamy do dormu – stwierdził.

– Ja muszę zostać z matką – rzekłam, a on westchnął.

– Wyglądasz jak siedem nieszczęść – rzekł – i zapewne jesteś obolała i  głodna – na jego słowa, mój brzuch się odezwał.

Zrezygnowana zgodziłam się, chłopak zadzwonił po taksówkę, abyśmy mogli wrócić.

  – Dziękuję – szepnęłam, gdy byliśmy już w pojeździe.

 Oparłam głowę o szybkę, zamknęłam oczy i zasnęłam. 


Nie pytajcie 😥😂

Never lose hope  || JungkookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz