2

17.4K 1K 386
                                    

  Gdy otworzyłam oczy, uświadomiłam sobie, że się położyłam i zasnęłam. Aish! Szybko, chciałam wstać z łóżka, a że źle postanowiłam nogę, upadłam na podłogę. Jęknęłam z bólu, lecz przyzwyczaiłam się do częstego upadania. Moje nogi, zawsze robiły mi na złość, codziennie zaliczyłam  jakiś upadek. Mimo że mam krótkie nogi, to często mi się plączą.

Wstałam z podłogi i usiadłam do biurka, chciałam zacząć robić lekcje, ale dioda w telefonie migała i kusiła, aby odczytać. Chwyciłam jednak za ten telefon.

Znowu wiadomości z KakaoTalka, czy oni nie mogą sobie odpuścić? Wystarczająco zniszczyli mi życie, więc niech dadzą sobie spokój. Jedna plotka potrafi zniszczyć wszystko, to co miałam.

Koxkie97: Co? Nie! Przysięgam, że nie jestem z twojej szkoły.

Koxkie97: Nie wierzysz mi?

Koxkie97: Czyli jednak nie?

Pisał, jeszcze kilka wiadomości. Byłam  przekonana, że to osoba z mojego środowiska. Od ponad trzech miesięcy, nikt nie raczył do mnie napisać na KakaoTalku. Więc dlaczego teraz się ktoś zainteresował? Miałam podobną sytuację, z inną aplikacją, ale w porę się zorientowałam.

Ludzie ze szkoły, naprawdę mają pole do popisu na mnie. Ciągłe drwin, raniące słowa, albo nowe plotki.

Zamknęłam oczy, wzięłam kilka głębokich oddechów, aby oddalić te myśli, od siebie.

Bixnka: Dlaczego, miałabym Ci wierzyć? Myślisz, że nie wpadnę na to, że to ty Yoona, albo ty Minhao?

Odłożyłam telefon, a następnie zaczęłam robić lekcje.

~*~

– No proszę, proszę kogo my tu mamy – usłyszałam dobrze znany mi głos Yoony.

– Co ty chcesz ode mnie? – zapytałam, podnosząc się z trawy, na której siedziałam.

– Co ja chcę? – zakpiła, a ja wywróciłam oczami. – Zostaw ją spokoju!

– Kogo ja mam zostawić w spokoju? – zapytałam, chociaż dobrze wiedziałam, o co może jej chodzić.

– Nie udawaj, że nie wiesz! Zostaw w spokoju biedną Somi! Znajdź sobie kogoś, kto będzie Cię chciał! – fuknęła zdenerwowana.

– Jak ja mam ją zostawić w spokoju, jak ja jej nic nie robię? – zapytałam spokojnie.

– Myślisz, że nikt nie wie? To wszystko widać – rzekła i odeszła.

O co jej chodzi? Jaka Somi, do cholery? Mogę sobie rękę uciąć, że ubzdurały sobie coś. Chcą zrobić z tej całej Somi, poszkodowaną. Obrały sobie nowy obiekt, przez który będą mi dokuczać? Pewno Yoona odeszła, ponieważ chcę puścić nową plotkę na mój temat. Kiedy im to się znudzi?

~*~

W końcu weekend. Zadowolona, ruszyłam do kawiarni mojej mamy, gdzie mogę jej pomóc. Pomagam jej w weekendy, gdyż w tygodniu, mam za dużo nauki.

– Cześć mamo! – zawołałam do mamy, a ona również się ze mną przywitała.

– Kiedy wraca Brad? – zapytałam.

– Za tydzień – odpowiedziała, a ja się uśmiechnęłam.

Ubrałam fartuszek, a następnie zaczęłam zbierać zamówienia, albo wycierać stoliki.

Kiedy zauważyłam, że nikogo nie ma, wzięłam telefon, aby przejrzeć Twittera. Oczywiście, znowu wyskoczyło mi, że ktoś do mnie ponownie napisała.

Koxkie97: Nie jestem żadnym Minhao albo Yonną. Co ja mam zrobić, abyś mi uwierzyła?

Zignorowałam tę wiadomość, ponieważ do kawiarni weszła grupka chłopaków. Zebrałam od nich zamówienia i ruszyłam, aby zrobić kawę, a także nałożyć ciastko, które chcieli.  

Never lose hope  || JungkookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz