Zmęczona po dzisiejszych lekcjach wyszłam ze szkoły. W międzyczasie pisałam z Tae mając nadzieję, że czegoś się dowiedział. Jednak, był trochę zapracowany, że nie miał okazji. Idąc byłam tak zapatrzona w telefon, aż w pewnym momencie na kogoś wpadłam.
- Przepraszam - rzekłam i pośpiesznie odeszłam, nie patrząc z kim się zderzyłam.
Ktoś mi zabrał komórkę z dłoni, a tym kimś okazał się Jeongguk.
- Jah! Bo powiem mamie! - krzyknęłam oburzona na niego.
Zaczęłam skakać koło niego, aby odebrać moją własność, lecz on podniósł rękę, a ja nie mogłam sięgnąć. Zdenerwowana kopnęłam go w łydkę, przez co upuścił mój telefon.
- Nie chcesz się wybrać z nami, na naszą sesję?- zaoferował, gdy podniosłam komórkę z ziemi.
- Dlaczego miałabym pójść? - zapytałam.
Byłam wymęczona przez szkołę, a także nieprzespaną noc, lecz gdy spojrzał na mnie błagalnie, zgodziłam się.
~
Na miejscu, była już reszta zespołu. Przywitałam się z nimi wszystkimi, a także usiadłam na krześle i zaczęłam obserwować całą akcję. Byłam tak znudzona, a także zmęczona, tym wszystkim, że zaczęłam przeglądać internet. Nie wiem, dlaczego zgodziłam się tutaj przyjść.
- I jak podobają Ci się te widoki? - usłyszałam głos V, przez co się przestraszyłam.
-Jakie widoki? Przecież jesteśmy na Waszej sesji, tu nic nie ma ciekawego - odpowiedziałam znudzona.
-Dzięki - parsknął śmiechem.
- Dlaczego on mnie tu przyprowadził, jak teraz mnie ignoruje? - zapytałam, patrząc na przyjaciela wymownie.
Rozmawiał sobie z fotografką i najwidoczniej dobrze się czuł w jej towarzystwie. Ich śmiech było słychać w całym studiu. Gdy nasze spojrzenia się skrzyżowały, szybko spojrzałam na chłopaka koło siebie.
- Chyba będę się zbierać - stwierdziłam stanowczo.
- Czy, ty jesteś... - zaczął, ale zakryłam mu buzie, ponieważ nie chciałam, aby dokańczał.
On mnie ugryzł, na co szybko zabrałam dłoń i zaśmiałam się. Nie będąc mu winna, uderzyłam go w ramię.
-Jak chcesz, możesz dzisiaj do nas przyjść - zaoferował, gdy wstałam z krzesła i zaczęłam iść w stronę drzwi.
- Wiesz, nie za bardzo mogę - rzekłam.
Przytuliłam się z nim na pożegnanie. Wychodząc spojrzałam jeszcze raz na przyjaciela, który szedł w moją stronę, ale zatrzymał go jakiś mężczyzna.
Wróciłam do domu, przebrałam się, a także chwyciłam za swoją deskorolkę. Na sam jej widok, westchnęłam, ponieważ stęskniłam się za bratem. Wyszłam z domu i zaczęłam jechać w przód.
W oddali dostrzegłam znajomą mi twarz, która siedziała na ławce. Gdy podjechałam bliżej, zorientowałam się, że to RaOn.
- Cześć - zrzuciłam w jej stronę.
- Nie spodziewałabym się, że tak potrafisz śmigać na deskorolce - mówiła podekscytowana, a ja zaśmiałam się speszona.
- Czekasz na kogoś? - zapytałam.
- Właściwie, to - zaczęła - to już nie. - Poklepała dłonią obok siebie, dając znak, abym usiadła koło niej.
- Jak ci się układa z tym chłopakiem co przyszłaś? -Zapytała ciekawa, a ja strzeliłam sobie dłonią w czoło.
- To tylko przyjaciel - parsknęłam śmiechem.
-Może wpadniesz dzisiaj na imprezę, którą organizuje mój znajomy?
- Tak właściwie, to może innym razem - rzekłam i westchnęłam.
Ona zaproponowała żebyśmy wymieniły się numerami. Pożegnałam się z nią, po czym zostawiła mnie samą.
Wstałam z ławki, wzięłam do ręki deskorolkę i zaczęłam kierować się w stronę kawiarni. W środku panowało przyjemne ciepło, a także było czuć parzoną kawę, czy zapach ciasta.
Za lada stała mama i z kimś zawzięcie rozmawiała. Gdy się zorientowała, że weszłam spojrzała w moją stronę i posłała mi uśmiech. Osoba, także spojrzała w moją stronę okazał być Jeonggukiem. Chciałam się wycofać i wyjść, lecz ci oboje zaczęli mnie wołać.
Niechętnie podeszłam do nich i spojrzałam wyczekująco na nich.
-Tak? - zapytałam, gdy usiedliśmy przy stole.
- Dlaczego wczoraj wyszłaś? Chciałam cię gdzieś zabrać.
- Miałam swoje powody - fuknęłam zdenerwowana.
- Proszę powiedz mi - rzekł i złapał za moje dłonie, które miałam położone na stole.
Spojrzałam na nasze ręce, a potem na niego. Patrzał na mnie wzrokiem, któremu nie potrafiłam zaprzeczyć. Westchnęłam zdenerwowana.
- Ignorowałeś mnie - szepnęłam.
- Tylko dlatego? - Zaprzeczyłam ruchem głowy.
- Widziałam jak się dobrze bawisz w towarzystwie fotografki - rzekłam najciszej, jednak gdy uświadomiłam się, co powiedziałam, zrobiłam się czerwona na twarzy.
- Czy ty byłaś za... - zaczął, jednak nie dałam mu dokończyć, bo zerwałam się z krzesła i zasłoniłam mu buzie.
- Nie, nie, nie! - krzyknęłam. - Po prostu byłam znudzona, a także zmęczona. - Starała się jakoś wyjść z tej całej sytuacji, nie wyjawiając prawdy.
- Jeżeli jesteś zmęczona, to co tutaj robisz? - zapytał.
- A ty? - On już nie odpowiedział.
Wstałam i ruszyłam do domu, zostawiając go samego.
~*~
Siedziałam w salonie i czekała na swoją rodzicielkę, która powinna być już godzinę temu. Próbowałam się do niej dodzwonić, lecz ciągle włączała się poczta głosowa.
W pewnym momencie ktoś do mnie zadzwonił, bez wahania odebrała. Jednak po tym czego się dowiedziałam, kompletnie mnie zamurowało. Szybko zerwałam się z miejsca i ruszyłam do wyznaczonego miejsca.
CZYTASZ
Never lose hope || Jungkook
Fiksi PenggemarCzy nowo poznana osoba na KakaoTallku pomoże z dziewczyny problemami?