Taki Shit dla Tostopozeraczka... Długo zajęło mi wymyślenie jakiegoś pomysłu... Więc sorry, że tyle czekałaś, aż w końcu to napiszę. ;-; (w mediach piosenka przy której pisałam ten Shot) Tak więc... Lecim!
Narrator
Scott:
Hej (imię). Słuchaj, mam do ciebie prośbę. Mogłabyś uważać na dzisiejszej zmianie?
Coś się stało?
Nie... Po prostu martwię się o ciebie.
Miło, ale powiedz o co chodzi.
Dowiesz się później... Jak będziemy mieli czas na spotkanie się, to powiem... Teraz nie mam jak.
Niech ci będzie... Mam nadzieję, że to nic poważnego. Nadal się przejmuje tym zniknięciem dzieci...
Rozumiem... To.. Do później... Chyba.
Chyba?
*Scott jest nieaktywny*
Przeszły cię dreszcze... Wyszłaś z domu lekko zmartwiona.
W końcu zakończyłaś swoją dzienną zmianę. Byłaś strasznie zmęczona. To przez dzieci, które dostały jakiejś szajby i trzeba było biegać po całej pizzerii aby sprawdzić, żeby nie poszły tam gdzie nie trzeba... No i, żeby nie zniknęły... Znowu. Miesiąc temu zaginęła piątka dzieci... Nadal ich nie znaleziono. Wszyscy podejrzewają, że poszły na handel ludzi, na przekupstwo rodziców lub po prostu zabite. Dla ciebie żadna z opcji nie była za wesoła. Wzięłaś głęboki wdech i nie pewnie wyszłaś z pizzerii żegnając się z Jeremy'm, z którym miałaś dziś zmianę. Bałaś się, że jeżeli zostały zabite, to sprawca wróci... I możliwe, że ofiarami nie muszą być dzieci... Tylko ktoś ze stróżów. Mogłaś być to ty... Albo ktoś ci... bliski. Momentalnie pomyślałaś o Scott'cie. Na nim najbardziej ci zależało. Zawsze był dla ciebie miły i pomagał ci kiedy mógł. Miał dziś nocną zmianę... Miałaś nadzieje, że nic mu się nie stanie. Poza twoimi przypuszczeniami o zabójstwie, są przecież jeszcze animatronik'i, które ostatnio w nocy stają się niebezpieczne. Przez tą dziwną rozmowę na Messenger, poważnie się o niego martwiłaś... Miałaś nadzieję, że nie wpadł w jakieś poważne tarapaty. W duchu trzymałaś za chłopaka kciuki. Chwila... Przecież on z was wszystkim najbardziej się znał na tych robotach.
- Da sobie radę... Prawda? - spytałaś samą siebie w duchu.
Stanęłaś przed drzwiami twojego domu i odkluczyłaś je. Weszłaś do środka. Zamknęłaś za sobą drzwi. Zdjęłaś buty i postawiłaś je na półce. Jedyne czego teraz chciałaś, to spać. Dzieci serio dały dziś popalić. Poszłaś więc do swojego pokoju i położyłaś się na łóżku. Przykryłaś się kołdrą i zamknęłaś oczy. Zasnęłaś z myślą o następnym dniu.
CZYTASZ
One-Shots
RandomTak po prostu zwykłe krótkie historie specjalnie dla was. Co tam nowego czy dziwnego? (Nigdy nie ufaj opisom)