Tenshi x Senpai (Special)

463 12 11
                                    

Specialne zamówienie od tenshiXP. Moja Senpai zamówiła Ship z nią i jej Senpai'em... Ciekawe xD No to... Lecim!

Tenshi/Emiś

'Dziś był niby dzień jak co dzień. Wstałam rano, poszłam do szkoły... I widziałam jego, moje Senpai'a. Znam go od długiego czasu, jednak za wiele o nim nie wiem. Ale mimo to, kocham go. Samo jego istnienie sprawia, że mam jakiś cel w życiu. Bez niego, świat byłby inny... Czyli gorszy. Jestem w jednej wielkiej kropce. On wie, że go kocham... Ale czy on czuje to samo do mnie? Kiedy się o tym dowiedział, nie odzywał się do mnie, co mnie pokoi... A co jeśli go to odrzuca? Może kocha kogoś innego?'

- Te myśli plątały mi się po głowie coraz częściej. Codziennie żyłam w tej niepewności. Właśnie tak jest, kiedy się w kimś zakochasz i nie wiesz, czy ta osoba cię kocha. Czasami myślisz 'Pewnie się wstydzi' albo 'Pewnie nie chcę ze mną gadać, bo mnie nie lubi'. Taka jest właśnie miłość. Nigdy nie jesteś do końca pewien co do uczuć drugiej osoby. Sprawia to, że nie możesz spać po nocach ponieważ za dużo rozmyślasz nad tym. Niektórych ludzi to niszczy, ale ja próbuje być silna... Tylko czasem mi się to nie udaję... No i nie kończy się to za dobrze. Nie lubię o tym mówić. Szczególnie rodzicom, oni nic o tym nie wiedzą... Z tego powodu się trochę cieszę, nie wiem jakby zareagowali. 


Narysowałam kolejną kreskę kończąc lineart nowego rysunku. Teraz trzeba tylko pokolorować. Usłyszałam dźwięk świadczący o tym, że ktoś do mnie napisał. Pewnie to Sekta, dziewczyny często tam piszą. Wzięłam do ręki telefon i spojrzałam na ekran. Wiadomości z dwóch chat'ów... Odblokowałam ekran i weszłam na Messenger. Jak myślałam, Sekta i... Senpai. Weszłam na chat sprawdzając co napisał. Chcę się ze mną spotkać na placu zabaw... Z jednej strony się cieszyłam, ale z drugiej bałam się trochę do niego zagadać. Odpisałam mu, że przyjdę po czym schowałam rzeczy do rysowania. Spojrzałam przez okno... Padało... Ale mimo to chciałam tam iść. Schowałam telefon do kieszeni i wyszłam na korytarz. Weszłam do kuchni gdzie mama myła naczynia. Powiedziałam jej, że idę na spacer. Ubrałam buty i wyszłam z domu. Zarzuciłam kaptur na głowę, żeby nie tak bardzo zmoknąć. Ciekawe czemu chcę się ze mną spotkać. Może chcę pogadać o naszej sytuacji... Albo po prostu mu się nudzi... Nie wiem. Zazwyczaj spotykaliśmy się tam z koleżankami... Nigdy sam na sam. 

W końcu doszłam do placu zabaw. Serce zaczęło mi szybciej bić widząc Karol'a*, mojego Senpai'a. Nie pewnie podeszłam do niego. Stojąc do mnie tyłem nagle się odwrócił przez co momentalnie zamarłam. Uśmiechnął się do mnie ciepło. Ile bym dała, żebym widziała ten uśmiech codziennie...

- Hej Emilka. Może usiądziemy?

Wskazał na bujającą się rurę na której zazwyczaj siedzieliśmy. Nie mogąc powiedzieć ani słowa pokiwałam głową. Usiedliśmy w niej.

- Pewnie się zastanawiasz czemu chciałem się z tobą spotkać, prawda?

- Tak...

Westchnął i spojrzał gdzieś w dal. O co mu chodzi? Po chwili jednak spojrzał na mnie.

- Wiem, że ta sytuacja jest dziwna i w ogóle... Najpierw cię spytam... Czy ty serio mnie kochasz? Czy to tylko głupie gadanie?

Zarumieniłam się. Trudno mi było odpowiedzieć. Znów nie mogłam nic powiedzieć. Pokiwałam więc głową. On uśmiechnął się lekko.

- Bo widzisz... Ja... Ja ciebie też kocham... 

Spojrzałam na niego zaskoczona. 

- Pewnie sobie jaja robi. - pomyślałam.

- Tak, serio cię kocham. Tylko... Nie wiem czy jestem gotowy na związek... Daj mi czas, żebym ochłonął. Na razie bądźmy przyjaciółmi... A potem... Zobaczymy.

- No dobrze... Ale tak czy siak się cieszę, że czujesz to samo.

Karol przytulił mnie, zarumieniona odwzajemniłam uścisk. Zauważyłam kątem oka, że przestało padać a zza chmur wyłoniło się słońce. Uśmiechnęłam się. To dobry znak. Po chwili odsunęliśmy się od siebie i wyszliście z rury. Zdjęłaś kaptur z głowy spoglądając na Senpai'a. 

- Idziemy się przejść? - zaproponował.

- Pewnie, Senpai'u.

Karol uśmiechnął się. Już wcześniej dowiedział się, że go tak nazywam. Wie też, co to znaczy. Jak widać nie przeszkadza mu to. Może jednak wszystko się ułoży?

Tak, wieeeeeeeeeem, że Shot jest krótszy niż zazwyczaj. Ale pomysłu nie miałam. ;-; A szkoda... Bo to jeden z moich ulubionych Ship'ów, za który nadal trzymam kciuki. :D

* imię na szybko wymyślone, bo Emi chciała, żebym nie pisała tego prawdziwego. 

One-Shots Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz