18

264 12 0
                                    

Rozmawialiśmy bardzo długo i zaprowadził mnie do domu. Powiedział, że rano przyjedzie po mnie limuzyną. Byłam taka zmęczona, że padłam na łóżko.

-Marinette! Wstawaj!-usłyszałam wołanie małej istotki.
-Adrien wysłał ci sms-a. Będzie tu za 10 minut.
-Co?! No nie i co ja mam założyć?!
-spokojnie Marinette nie denerwuj się. Dla ciebie 10 minut to akurat dużo czasu- zaśmiała się kwami.
-Tikki to nie było śmieszne.
-Dla mnie było...

Minęło 10 minut...
Byłam już gotowa i w porę bo nadjechał samochód.
-Pięknie wyglądasz Marinette.- powiedział znajomy mi głos.
-Dziękuje Adrien. - odparłam lekko zawstydzona i ruszyliśmy w stronę szkoły. Po 5 minutach byliśmy na miejscu. Wysiadłam z samochodu i jak zwykle przyglądało nam się dużo osób. Aby nie budzić większego zamieszania postanowiliśmy udać się do klasy, ale naszą drogę zagrodziła Chloe..
-A co tu się wyprawia?! Adrien, nic jej nie jest puść ją ok?! Lepiej zajmij się mną!
-Wybacz Chloe ale nie skorzystam. Nie mógłbym sobie darować gdyby coś stało się mojej księżniczce...
-ghrrr- warknęła Chloe.

Alya:
No nie chyba się nie przesłyszałam. On nazwał Marinette swoją księżniczką?! Ale tak mówi Czarny Kot do Biedronki! I w tym samym czasie biedronka i kot jak Adrien i Marinette zaczęli ze sobą chodzić...
Nie! To nie może być...a co jeśli Biedronka i Czarny Kot to tak naprawdę Marinette i Adrien?! Muszę to sprawdzić... Wiem! Będę ich śledzić- pomyślałam.

Biedronka I Czarny Kot- Dalsze losyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz