Biedronka I Czarny Kot- Dalsze losy

22

Info...
Bardzo, ale to bardzo przepraszam za moją nieobecność. W ostatnim czasie brakuje mi weny i tak jakoś wyszło. Zastanawiam się czy nie zacząć od początku, ale chce żebyście wy podjęli decyzje. Czekam na komentarze ;)

22
Ruszyliśmy na ratunek miastu, jednak Alya była silniejsza niż zwykle. Potrzebowaliśmy pomocy...
Ku naszemu zdziwieniu pojawiła się posiadaczka miraculum pszczoły.
- potrzebna pomoc?
- Tak *odrzekłam*
- A ty to..?
- wsparcie *puściła oczko kotowi*
Adrien posłał jej miły uśmiech.
- No już, już *powiedziałam trochę wkurzona*
- spokojnie biedronko, ja mam chłopaka
Te słowa mnie troche uspokoiły.
- Dobra dziewczyny, do roboty

Po tych słowach ruszyliśmy na przeciwniczkę...
Nie pamiętam jak walczyła nasza nowa "koleżanka". Nie interesowało mnie to, za to Czarny Kot świetnie sobie radził.
- Nigdy mnie nie pokonacie!
- Zdziwisz się *zaśmiała się*

Adrien
Rzuciłem się na Lady Wi-Fi i zacząłem z nią walczyć. Nagle zawołała mnie pszczoła, spojrzałem w jej stronę i...

- Biedronko!!!
Ale ona zniknęła...Alya czymś w nią wycelowała...
- O nie, i co teraz?
- Gdzie jest biedronka poczwaro?
- Tam gdzie powinna być już dawno temu *zaśmiała się i uciekła*

Zacząłem biec ile sił w nogach, żeby ją dogonić. Po policzkach spływały łzy. Zatrzymał mnie czyjś głos.
- Czarny Kocie, stój! Wiem jak możemy ją znaleźć. Możesz ją namierzyć prawda?
- No tak...jesteś genialna
- Każdy mi to mówi

Włączyłem mojego GPS'a w kicikiju i błyskawicznie namierzyłem Marinette.
- Dobra, biedronka jest...<u mnie w domu?!>
- Już wiesz gdzie jest???
- T-tak, chodźmy...

Zaprowadziłem pszczołę do...mojego domu :/ poszedłem na ostatnie piętro...Tata nigdy nie pozwalał mi tam wchodzić...może wreszcie dowiem się dlaczego.
Przede mną stały wielkie drzwi. Uchyliłem je lekko i zobaczyłem przemieniającego się we Władce Ciem...
-Tata.......

CDN xD
Przepraszam, że tylko tyle, ale lepsze to niż nic.
Gwiazdka? Komentarz obowiązkowo 😘