-Nie! Weź te! - Kate wskazała na cebulowe chipsy, których wręcz nienawidziłam ale ona uparła się na nie jak jakaś idiotka.
-Nie! Paprykowe lepsze! - Upierałam się przy swoim kiedy darłyśmy się na cały sklep, gdzie ludzi patrzyli na nas jak na kretynki.
Nagle nie wiadomo skąd zjawiła się przed nami Nao, która włożyła 4 bite śmietany oraz 2 syropy klonowe do koszyka. Westchnęła wyraźnie zirytowana i wyrwała nam dwie paczki z rąk i wrzuciła do koszyka. Przeszła koło niego i chwyciła jedną paczkę cebulowych i 3 paprykowe które położyła w koszyku i popchnęła go dalej.
Uśmiechnęłam się zwycięsko i ruszyłam dalej za Nao wybierając po drodze różne ciastka, słodycze, popcorn, jakieś picia i fast foody. Gdy cały koszyk był już zapełniony ruszyłyśmy do kasy płacąc za wszystko i zanosząc do Audi R8.
~.~
Na desce rozdzielczej widniała godzina 22:40.
-Trochę tam posiedziałyśmy. - zauważyła Kate jak gdyby nigdy nic.
-Co ty? - zapytała ją złośliwie Nao, na co wybuchnęłam śmiechem.
Wjechałam do garażu i wyciągnęłam kluczyki ze stacyjki.
-Trzeba to wyciągnąć. - powiedziała zamyślona Naomi.
-Zadzwonię do Michaela. - oznajmiłam wyciągając telefon i wybierając numer.
-No co tam mała? - zapytał Mike po 2 sygnałach.
-Mała to jest twoja pała! I nie zaprzeczaj bo widziałam ją nie raz. - powiedziałam przez śmiech.
-Jest duża. - zaprzeczył przez co przywołał kolejną salwę śmiechu.
-Dobra... Zejdziesz do garażu?
-Daj mi 2 minuty.
-Jesteśmy uratowane. - uśmiechnęłam się zwycięsko do dziewczyn.
~.~
Wyszłam z pokoju Dylana najciszej jak się dało i weszłam do swojego pokoju zastając tam dziewczyny, które czekały na mnie rozłożone na łóżku.
-Gotowe! - powiedziałam odkładając bitą śmietanę i syrop klonowy na półkę. - Musimy tylko poczekać z 2 godziny. - Uśmiechnęłam się i rozłożyłam pomiędzy nimi.
-Super. Nie mogę się doczekać. - klasnęła w dłonie Naomi.
-Dalej uważam, że to zły pomysł. - ostudziła nasz zapał Kate.
-Nie bądź taka sztywna skarbie. - powiedziała Nao.
-Wyluzuj trochę kochana. - szturchnęłam ją w ramię i włączyłam telewizor.
~.~
-Fuj! Co to jest?! Ugh... Ochyda. - usłyszałyśmy głos Dylana i wybiegłyśmy szybko z pokoju śmiejąc się w głos. Wbiegłyśmy do jego pokoju z telefonami w rękach, ja nagrywając tą sytuację a Nao robiąc zdjęcia.
-Co ci się stało? - zapytałam niewinnie.
-Ooo, nie wiesz? Przecież to twoja wina. Tak jak z wszystkim co robisz, aby zrobić mi na złość i mnie upokorzyć! Zadowolona jesteś? - powiedział zrozpaczony i na granicy płaczu.
-Tak. - wybuchnęłam śmiechem razem z dziewczynami i wyłączyłam kamerę. - Spadamy. - zwróciłam się do nich i wyszłyśmy z pokoju Dylana, wracając do mojego.
-Dobra, miałyście rację. Warto było. - powiedziała przez śmiech Kate.
-Mówiłyśmy ci. A ty jak zwykle nie słuchałaś. - powiedziała Naomi kładąc się na łóżku.
-Kate zrzuć mi to na komputer. - podałam jej komórkę a ona posłusznie wzięła ją i podeszła do laptopa.
-Idę zrobić coś do jedzenia. - oznajmiłam wychodząc z pokoju.
Zeszłam ze schodów wchodząc do kuchni. Westchnęłam i przewróciła, oczami zastając tam matkę. Zignorowałam ją i podeszłam do lodówki wyciągając kawę i produkty potrzebne do zrobienia kanapek, które najbardziej lubimy. Położyłam wszystko na blacie włączając wodę na herbatę.
Po 15 minutach wszystko było gotowe, więc zaniosłam talerze z kanapkami do salonu, a potem herbaty.
-Laski na dół! - krzyknęłam w górę schodów zasiadając kanapie i sięgając po kanapkę. Po kilku chwilach dziewczyny siedziały już koło mnie kończąc śniadanie.
-Dobra, ja idę się myć, a ty Nao. Wiesz gdzie wrzucić ten filmik. - powiedziałam uśmiechając się szeroko.
-Jasne. - uśmiechnęła się cwanie i podeszła do laptopa.
Chwyciłam jakaś czystą koszulkę i dresy przechodząc do łazienki.
~.~
-Nie zrzędź! Już idę. - warknęła Naomi do telefonu i odrzuciła go zirytowana na łóżko.
-Matka? - zapytała patrząc w sufit.
-Ojciec. Matka jedzie do szpitala rodzić.
-Już? - zapytałam zaskoczona.
-Tak. Jedziesz ze mną? - zapytała Kate.
Rudowłosa popatrzyła na mnie a później na Nao odpowiadając radośnie.
-Okej. Zawsze lubiłam malutkie dzieci. - stwierdziła wstając i kierując się do wyjścia.
-Trzymaj się mała. - powiedziała Naomi również wychodząc z mojego pokoju.
Wstałam z łóżka i wyszłam podchodząc do drzwi Dylana. Weszłam po cichu do jego pokoju stwierdzając z nieukrywaną radością, że jest pusty.
Zamknęłam za sobą drzwi i podeszłam do pierwszej szuflady otwierając ja i przeszukując jego rzeczy.Szukałam oczywiście czegoś godnego uwagi.
*****
CZYTASZ
New Brother || H.S.
Fanfiction(...) Uderzył mnie z pięści w twarz. Zachwiałam się lekko, lecz cały czas próbowałam zachować obojętny wyraz. -Ulżyło Ci? - zapytałam przez zaciśnięte zęby. Ten tylko spojrzał na mnie, aby po raz kolejny przyłożyć mi w twarz. Tym razem moje nogi już...